Autor |
Temat: Gry |
HICKS
I'm here, baby! I'm here!
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1845
|
Harvester - chora gra, perwersja na każdym kroku. No bo co może być zabawnego w ukazywaniu wpychania gałek ocznych noworodkowi na miejsce? Albo scenka filmowa w której trojaczki zajadają się ciałem swojej matki. Finałowa scena tej gry to już przegięcie na maksa - kobieta na klęczkach błagająca o życie która według programistów służy za dobry cel. Fuj!!
[blockquote]Bohater budził się pewnego razu w Davidolynchowskim miasteczku, w którym grasuje seryjny morderca. Gierka miała naprawdę świetny surrealistyczny klimat horroru, a zakończenie i wyjaśnienie całości było mocne...[/blockquote]
Nie obrażaj D.L. przepaść jaka dzieli Harvestera i np. Twin Peaks JEST OGROMNA. Mimo że próbowano skopiować klimaty ze słynnego miasteczka to się to nie udało.
A poza tym Harvester to czysta perwersja chociaż gra faktycznie miała ciekawe zagadki.
Ostatnio ją sobie skombinowałem i gram od czasu do czasu. ;)
Taaaaak
A NAJLEPSZA GRA NA ŚWIECIE KTÓRA POSIADAŁA CUDOWNY KLIMAT KTÓRY JUŻ NIGDY PÓŹNIEJ NIC NIE PRZEBIŁO TO...
THE SECRET OF MONKEY ISLAND
Ta wspaniała praygodówka w którą grałem i na Amidze i na PC wgniotła mnie w fotel. Muzyka grafika, fabuła - to wszystko mnie poprostu urzekło. Żadna gra przed tem ani potem nie dorównała jej - ŻADNA. Guybrush Threepwood kandydat na pirata wykazuje się niezykłą odwagą i determinacją przez co ma na pieńku nie tylko z lokalnymi piratami ale także z siłami zła.
Takich gier już nie robią... :(
[IMG=http://alianza.meristation.com/aventura/img/originalidades/Monkey1/Monkey%201%20tapa.jpg] ____________________________________
|
|
2004-03-28 22:43:50
|
|
Qvintoo
Watashi baka desu
|
First Sergeant
Dołączył: 2003-01-04
Posty: 229
|
Dla mnie najlepsza, najwieksza i w ogole najbardzie pr0 na zawsze zostanie Frogger. Juz sam nie wiem czmu darze ta gierke takim sentymentem. Moze dlatego, ze udalo mi sie ja odpalic jako pierwsza na moim demonie szybkosci, atari 130xl ? A moze dlatego, ze gralem w nia non toper az nie dostalem PC ? Sam sie nad tym zastanawiam. Forger to wogole fajna odmozdzajaca gierka, w sam po pracy/szkole No i to kawal historii. Jak chcecie zobaczyc jak to dawniej sie bawilo sciagnijcie se emulatora
|
|
2004-03-28 23:00:54
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-19
Posty: 1102
|
Harvestera nie znam, ale pewnie by mnei zaciekawil :P
Co do najlepszej gry to Another World i takoncowa muzyczka... ehhh.....
Monkey Island rzadzi. Ostatnio prelazilem 1 i 3.
RULEZ
4 czesc ma zjchane sterowanie a 2 jakos mnie zawsze odrzucala(nie skonczylem nigdy).
Darkseed byl switny (czesc pierwsza, na amidze kilka dyskietek ). Phantasmagoria byla fajna, aczkolwiek koncowka przegieta lekko. W tej grze muza rzadzi. ____________________________________ Uwazaj o co prosisz bo mozesz to dostac
|
|
2004-03-28 23:46:50
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
Tez stawiam na Another World. Klimat wciagajacy na maksa. I demko poczatkowe, w tamtych czasach jedno z lepszych
Pozniej wydany Flashback, bedacy niejako "kontynuacja" A.W., klimat mial zupelnie inny, ale tez swietny
NIezly klimat mial tez Dreamweb i Shadow of the Beast3. No i oczywiscie Moonstone. I dla odmiany jeszcze CannonFodder i jeszcze... az lezka sie kreci w oku :)
A Darkseed na Amige mial 6 dyskietek
|
|
2004-03-29 08:50:50
|
|
Delano
I ain't that good.
|
First Lieutenant
Dołączył: 2003-12-22
Posty: 436
|
Darkseed miał 7 dyskietek :)
A wracając do Harvestera
Faktycznie, teraz kojarze, że było tam przesadnie krwawo (póki mi Hicks nie przypomniałeś, w pamięci miałem raczej gore na poziomie Freddiego Krugera).
Abstrahując od tego, klimat miasteczka i "sekty" nim rzadzącej był niepowtarzalny no i zakończenie:
- Where are we going?
- Nowhere...
:)
Natomiast Monkey Island oczywiście rulezi! ____________________________________ Weylan-Yutani: Brewing better beer.
|
|
2004-03-29 11:02:40
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
No moze 7 :p
Ze starych amigowych polecam tez z serii WH40K - Space Crusade i SpaceHulk. W pierwsza gralem czesto z braciakiem, bo byla opcja gry do 4 graczy na raz. Miodzik. natomiast SpaceHulka dorwalem po raz pierwszy jak przczytalem opis w jakiejs gazetce: "ciemne korytarze, pikajacy detektor ruchu... czy chcialbys poczuc sie jak bohaterowie filmu ALIENS?" Heheh, gowniarz bylem i balem sie jak cholera Czasem najlepszy plan taktyczny rozwalal sie przez zwykla panike
Do kompletu wrzuce Ishar2, ktory jest najlepszy z wszystkich trzech odslon. Jedynka zbyt monotonna, trójka to praktycznie zrecznościówka.
Kojarzy ktos z was "Lost patrol"? Przeprowadzalo sie zaginiony oddzial zoldakow przez dzungle wietnamskie. Mimo drobnego bugu, gra rowniez swietna.
Kurcze, kiedys to byly czasy.... ;-p
BTW: Ma ktos tego Harvestera? bo slysze ze warte uwagi
|
|
2004-03-29 11:16:02
|
|
Delano
I ain't that good.
|
First Lieutenant
Dołączył: 2003-12-22
Posty: 436
|
[blockquote]natomiast SpaceHulka dorwalem po raz pierwszy jak przczytalem opis w jakiejs gazetce: "ciemne korytarze, pikajacy detektor ruchu... czy chcialbys poczuc sie jak bohaterowie filmu ALIENS?"[/blockquote]
No pięknie, Suchy, cieszę się, że Ci się mój opis podobał
Niestety wersja na PC była lepsza ze względu na różne fajne wrzaski i okrzyki marines, których nie było na Amidze.
[blockquote] Kojarzy ktos z was "Lost patrol"?[/blockquote]
Gierka pierwsza klasa, niedawno w nią nawet grałem. Super były wstawki video - 1fps co prawda, ale na Amidze to wymiatało. Napisałem nawet własną wersję tego w Amosie
[blockquote] BTW: Ma ktos tego Harvestera? bo slysze ze warte uwagi [/blockquote]
Przypomniał mi się, bo właśnie znalazłem na dnie szafy pudełko z nim... ____________________________________ Weylan-Yutani: Brewing better beer.
|
|
2004-03-29 11:36:40
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
Lost Patrol: Sporo ciekawych rozwiazan, np stracenie snajpera, walki wrecz , rzucanie granatami, wszystko traktowane jako przerywniki, bo glowne zadanie to utrzymanie morale zolnierzy i przeprawa przez dzungle. Miny, vietcong i ten KLIMAT. Naprawde zalezalo mi zeby doprowadzic ich do bazy calych i zdrowych Jak ktos nie gral to polecam.
Delano: Hehehe. Wiec ten opis w "Computer World" byl twoj? Niezle W PC-towa wersje nie gralem, wiec opieram sie jedynie na doswiadczeniach "amigowych" - pierwsza gra w ktora sie autentycznie balem grac. Oprocz swietnej oprawy graficznej niezapomniana muza. Pamietam, ze zawsze zanim zagralem czekalem na pojawienie sie creditsow i ogladalem przewijajace sie grafiki. Wtedy to byl szok - tak mam do dzisiaj I te Genestealery wygladajace prawie jak obcaki. Cud miod
Harvester: jak poczta dostarczy juz czyste plytki, to bylbym wdzieczny za nagranie i tego do zestawu Nie spieszy sie z wypaleniem, kiedy nagrasz to beda ;)
Informacyjnie dla mniej zorientowanych, ponizej planszowy SpaceHulk, na podstawie ktorego uswiadczylismy komputerowej wersji:
[IMG=http://www.republika.pl/hrgiger/hulkfull.jpg]
|
|
2004-03-29 15:11:39
|
|
Delano
I ain't that good.
|
First Lieutenant
Dołączył: 2003-12-22
Posty: 436
|
[blockquote]glowne zadanie to utrzymanie morale zolnierzy i przeprawa przez dzungle.[/blockquote]
No dokładnie... pamiętam że dla morale bardziej się kalkulowało robić 6 odpoczynków po 10 minut niż 1 godzinny. W przeciwnym razie któryś z podkomendnych mógł ci wrzucić granat do teczki i adios
[blockquote]Delano: Hehehe. Wiec ten opis w "Computer World" byl twoj?[/blockquote]
Owszem, owszem (a nawet Computer Studio...), kurcze świat jest mały... akurat trafiłem na kogoś, kto pamięta takie rzeczy Nie muszę dodawać, że wówczas też byłem mocno pod wrażeniem Space Hulka. Na szczęście gry komputerowe na kanwie WH 40K trzymają dość dobrze mroczny klimat (może poza najnowszym Fire Warriorem, który mi średnio leży).
Planszowy SH zresztą wyszedł (w dużych bólach) również w Polsce, ale niespecjalnie się przyjął. Ludzie kupowali go chyba tylko dla figurek (kupienie SH wychodziło taniej niż oddziału orignalnych figurek do gry w Warhammera 40K). ____________________________________ Weylan-Yutani: Brewing better beer.
|
|
2004-03-29 15:25:02
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
No wlasnie "Computer Studio" a nie World mam ciagle gdzies ten numer w domu, hehehe, kto by sie spodziewal ze spotkam autora tego tekstu Pozostaje mi jedynie podziekowac :D
No a planszowka rzeczywiscie sie nie przyjela. Ludzie wybierali raczej WFB albo klasyczne WH40k, a SH kupowali z ciekawosci, no i jak wspomnial Delano dla modeli terminatorow, bo w "tamtych czasach" byly dostepne raczej tylko wersje metalowe po bodajrze 40 zeta od sztuki. A tu byl spory zestaw plastikow.
|
|
2004-03-29 15:54:04
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-19
Posty: 1102
|
wlasnie znajomy mi podeslal
linka do gry:
http://www.eve-online.com/
massive multi player. RPG osadzony w kosmosie.
lata sie statkami, handluje, walczy itp.
Setki graczy rownoczesnie.... ogolnie zabawa na maksa. (ponoc, ja jeszcze nie gralem).
Niestety, gra platna, zalozenie kont ai miesiac gry kolo 30 euro,kazdy kolejny miesiac 12 euro (w USA placa 12 dolarow, wiec mozna konto przez znajomego zakladac?).
Ja mam klucz na 7 dni darmowej gry, jesli znajde troche czasu, to dam znac jak w to sie gra.
Cos czuje ze bedzie zajebista, ale nie bede mial czasu by grac (a wydawac kase tylko po to by konto istnialo to bezsens) ____________________________________ Uwazaj o co prosisz bo mozesz to dostac
|
|
2004-04-14 23:16:58
|
|
Qvintoo
Watashi baka desu
|
First Sergeant
Dołączył: 2003-01-04
Posty: 229
|
Dwa promy zrzutowe typu Pelikan mkna nad bezkresna pustka oceanu. Ze swojego miejsca widzisz jak kipiel mieni sie tysiacami refleksow w tle zachodzacego slonca. Nagle dostrzegasz zarys wyspy. Promy podlatuja coraz nizej, zdjaesz sobie sprawe, ze ta wyspa wclae tak mala nie jest. Na jej szczycie kroluje gigantyczna budowla, to ona jest celem tej misji. Nagle z odretwienia wyrywa cie krzyk jednego z Marines: "Juz sie kurwa nie moge doczekac, az zajebie paru ufokow". Spostrzegasz male sylwetki na plazy oraz w poblizu struktur. Kapitan promu oswiadcza z poludniowym akcentem, ze za 10 sekund zrzut, mamy sie przygotowac.
Wszyscy, pod silnym obstrzalem wyskakuja na plaze. Jakis Marines z przypalona klatka piersiowa klnie niemilosiernie. Strzelasz do ufokow... padaja... przebijemy sie do struktury... jeszcze pare strzalow... rzutow grantem... jestesmy. Kozak, z ktorym siedziles podczas lotu, beznamietnie masakruje zewloki obcych ras. Glosnmo komentuje :" One down, eight million to go" Znalazl sie bohater.
Odwracasz znowu wzrok w strone ocenu. Podnosisz glowe i za wydawac by sie moglo bezkresna mgla widzisz, niczym wieze Babel, konstrukcje. Kiedy zludzenie mija, przypominasz sobie, ze stopasz nie po planecie, ale po gigantycznej konstrukcji. Po pierscieniu, tak doskonalym, ze az zdolnym utrzymywac w swojej atmosferze cale srodowisko, te wszystkie piekne cuda natury. Obcy wymawiaja nazwe tej konstrukcji z szacunkiem, zwa ja : HALO.
Nie jestes tu jednak aby podziwiac widoki. Cortana- program w twoim helmie, osiwadcza, ze trzeba wykonac cele misji. Nagle plaza wypelnia sie loskotem silnikow Pelikanow. No tak, przywoiezli ciezki sprzet. siadasz za kierwinca Warhoga. Dwoch marins zajmuje stanowiska przy minigunie. Czas zapolowac... Naszym celem jest gigantyczna konstrukcja, ktora goroje nad plaza i bezlitosnie szpeci piekne dzielo przyrody. Jedziemy tam, piach chrzesci pod kolami. Wybuch blastera ufokow oznajmia, ze wpadles w zasadzke. Jednak Marines robi uzytek z minigana. takiej sile malo kto sie przeciwstawi. Malutkie grunty, sa doslowinie rozszarpywane na kawlaki. Takiej sile przeciwstawia sie tylka hunterzy, zywe czolgi ufokow. O wilku mowa... jeden szarurzuje w nasza strone... marines pruje do niego ogniem ciaglym. Ten jednak jakby od niechcenia odbijajac ppociski zbliza sie ku jeepowi. Jeest zle. Przblyskt plazmy i lecimy pare metrow nad ziemia. Na taka bestie potrzebna jest taktyka. Marines wiedza co z nim robic, znaja jego slaby punkt. Ja ide na wabia, oni tym czsem, cihutko z tylu, skradaja sie. Wszystko idelanie zgrane. Jeden Marines wyskakuje, udzerzenie kolby i poltonowy kolos pada na ziemie, z uszkodzonym systemem nerwowym.
Wchodzimy do budynku. Przez radio wolamy o wsparcie. Juz sa, przewidzieli wszyskto. Odzial Marines wraz ze mna wchodzi do wilekiego, betonowego palacu. Tam mamy poznac tajemnice HALO. Jest cicho... zdecydowanie za cicho... Nagle twoim oczom ukazjue sie gigantyczna hala, kopiesz kamien z rampy. prozno nasluchowac. Nagle uswaidamiasz sobie, jak gigantyczna jest ta budowla, jak zaawansowana byla cywilizajcja, ktora zbudowala to cudo.
Jezus ! Wlasnie dostales wiadomosc, ze promy obcych wyladowaly na budynku i obstawily wyjscia, trzeba sie bedzie przebic... Kozak, koles ktory jeszcze niedawno twierdzil, ze sam wszystkich pozabija zaczyna panikowac: We are screwed man ! We are screwed !. Dowodca jednak szybko przywoluje go do porzodku. Jeszcze szybki rzut oka, na komputer, w koncu po to tu jestes. Misja wykonana czas sie ptrzebic.
Do hali wpadaja obcy. Ty jednak jestes szysbszy. granak rzucony przez ciebie przyczepia sie do pancerza zwiadowcy. Ufok spanikowany bignie do swoich, za pozno. Eksplozja rozrywa jego male cialo oraz jego towrzyszy. Wywiazuje sie walka... W wirze walki slyszymy nagle: Mrines ! We are leaving !!!
Musimy sie wydostac... Musimy, aby przekazac kapitanowi. Przekazac kapitanowi strzaszna prawde o HALO. Prawde, od ktorej zalezy los wszechswiata
To nie film ani ksiazka skolinily mnie do napisania czegos takiego. Tak sie czulem grajac w Halo. Ta gra to PRZEZYCIE Jest niesamowita pod kazdym wzgledem. Gdy usidlem na 5 minut z zamiarem "rzucenia okiem" skonczylo sie na graniu tydzien non toper.
Troche emocji, teraz czas na fakty. Gra wydana przez microsoft miala promowac konsole x-box. No i wypromowala... Ludzie kupywali tylko po to zeby pograc w HALO... 2 Lata pozniej powstala konwersja na komputery PC. Jedni tej gry nienawidza inni kochaja. Ja jestem w tej drugiej grupie :P
Ehhh... co wiecej mowic. Lubisz fpp ? Pokochasz HALO
PS. Giera tylko na mocny sprzet. Ja gralem na swoim kompie ( Clelron 2.14 Ghz, Ati RAdeon 9000 Pr0 128 mb, 512 Ram DDR 400 mhz) i giera skakala...
|
|
2004-05-09 21:55:52
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-11
Posty: 830
|
HALO SUCKS!
Qvintoo: to ja najwyrazniej naleze do tej innej grupy niz ty! :)
Moim zdaniem HALO to pytong jakich malo... badziewnie to juz wygladalo na x-pudle a konwersja na pieca to jeszce wieksza porazka... gra skacze nie wiadomo w zasadzie czemu, bo grafika jest rodem z 486 (brzydkie malo szczegolowe tekstury i za malo poligonow)... gra jest brzydka, kilasta, kolorowa jak z jarmarku... fabula tez nieciekawa... HALO do spolki z RED FACTION 2 (takze wyjatkowo nieudana konwersja z konsoli) walcza u mnie o miano najbardziej beznadziejnego FPP ostatnich lat! Moja rada - trzymajcie sie jak najdalej od tego pascia - jest przecierz tyle innych fajnych gier... ____________________________________ "I AM READY MAN, READY TO GET IT ON!"
|
|
2004-05-10 02:46:23
|
|
Qvintoo
Watashi baka desu
|
First Sergeant
Dołączył: 2003-01-04
Posty: 229
|
CIACHO... Jaka masz karte graficzna ? Bo jesli jakiegos starego gf to nie ma o czm mowic U mnie jak sie schylisz widac pojedyncze rysy w podlodze, wszystko rzuca refleksy jest cieniowane itp. pelen wypas. Wielu ludzi narzeka, ze gra wolno chodzi, ma slaba grafike. PC to nie konsola, nie kazda gra na nim chodzi. Wszedzie trabia, ze Halo jest tylko na MOCNE komputery, ale ludzie i tak to leja, a potem placza, ze grafa z dupy, malo fps
Z drugiej strony to konwersja z konsoli, wiec nie ma sie co dziwic, ze wymagania takie i tak malo fps. Jakby kolesie z Bungie zrobiliby konwersje, ktora by sie nie przycinala, juz dostaliby pokojowa nagrode nobla.
Co do ufokow...hmmm.... Naprawde kwestia gustu. Niektorym moga sie wydawac zabawkowe itp. Ale dajcie grze szanse. Potem jest zwrot fabuly o 180 stopni i miejsce cukiereczkow zajmuja kretury rodem z "The Thing".
|
|
2004-05-10 08:44:52
|
|
Delano
I ain't that good.
|
First Lieutenant
Dołączył: 2003-12-22
Posty: 436
|
Halo to wypas nad wypasy, uwielbiam tę grę.
Fakt, że jej wady to grafika i konsolowość, tudzież dziwaczni obcy (w początkowych etapach). Ale druga połowa (Flood itd) to tak niesamowity klimat, że nie wiem.
Gierka chodzi przyzwoicie nawet na średnim sprzęcie przy pewnych tajnych ustawieniach :)
Kiedy ją dostałem przeszedłem z marszu 2 razy pod rząd - ale tu po prostu trzeba się wstrzelić, Halo się albo kocha, albo nienawidzi ____________________________________ Weylan-Yutani: Brewing better beer.
|
|
2004-05-10 11:19:34
|
|
MIKET
The Great Cornhollio!
|
Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-10-08
Posty: 1412
|
Sam nie grałem w wiele wymienianych przez was gier.
Ale z czystym sercem moge polecic dwie podobne - Medal of Honor - pewnie znacie. Świetna gra, o niebo lepsza od Battlefielda, dzięki niezwykłemu klimatowi (kto nie grał niech pogra chociazby w lądowanie w Normandii).
Kolejna - Call of Duty w którą zaczałem grac w tę sobotę i...już przeszedłem. Fakt - krótka ale ta gra ogólnie bije inne. Po prostu hicior. Szczególnie misje ZSRR. Świetny klimat,grywalnośc (przez całą niedzielę grałem) i niezwykłe zróżnicowanie misji i poziom trudności. POLECAM. ____________________________________ MU-TH-UR 6000
|
|
2004-05-10 11:56:58
|
|
Captain
Dołączył: 2002-07-17
Posty: 570
|
Ma ktos Aliens Comic Book Adventure? ____________________________________ When dealing with aliens, try to be polite, but firm. And always remember that a smile is cheaper than a bullet.
|
|
2004-06-08 14:10:21
|
|
Major
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 795
|
... ja mam...
...oryginal ale tylko 1 plyte... ____________________________________ phaj sanky [:
v_irus@interia.pl
|
|
2004-06-08 20:19:40
|
|
Major
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 842
|
a ja mam...
drugą plyte
moze polaczymy sily?
EDIT:
suchy, ta plyte, co mi przeslales, to CD1 czy 2?
|
|
2004-06-08 21:30:34
|
|
Captain
Dołączył: 2002-12-24
Posty: 700
|
Od siebie moge dodac jeszcze jedna gre, typowa bezmyslna rabanke :]
Konkretnie to chodzi mi o Bloodrayne, w pewnym sensie kolejny klon tomb raidera, ale przebijajcy go pod wieloma wzgledami, po pierwsze grafika, jak dla mnie naprawde miodzio, a lateksowy stroj rayne naprawde wyglada jak lateks i dokladnie opina to co trzeba :], po drugie to pierwsza gra na jaka trafilem, w ktorej biust panienek nie jest paroma kanciastymi poligonami, tylko wyglada i zachowuje sie bardzo naturalnie , cala gra jest skrajnie brutalna i mocno perwersyjna, dodatkowo kilka roznych, dowolnie przelaczalnych trybow, w tym matriksowski bullet time, i blood rage, w ktorym to co sie dzieje z konczynami przeciwnikow przechodzi ludzkie pojecie, mroczny klimat i kolejna (Chociaz polemiczna) zaleta, gra jest naprawde dluuuga, (nie udalo mi sie jej skonczyc pomimo grania przez kilkanascie godzin bez przerwy), z jednej strony wciaga jak cholera, a z drugiej po tych kilkunastu godzinach zaczyna juz byc nudna, bo pomimo naprawde swietnej oprawy audio wizualnej, sprowadza sie tylko do jednego, search & destroy jak tylko sie da. I poprostu niektorych, wyzynanie dowolnych ilosci hitlerowcow i ich potworkow moze zaczac nudzic po jakims czasie. Mnie sie nie znudzilo, zawsze to milo rozbebeszyc kilkuset hitlerowcow przed sniadaniem :] ____________________________________ I work for the company, but other than that I'm an okay guy.
|
|
2004-06-09 09:32:19
|
|
|
|