Autor |
Temat: pytania z tych prostych. |
Second Lieutenant
Dołączył: 2002-03-22
Posty: 317
|
pytania z tych prostych.
No wiec kot odpowie ?
1. Jakiego dania(data), miesiaca, roku nakrecono slynna scene chestbrustera wylazacego z Kena przy obiedzie?
2.Na jakim i jakiego autorstwa dziele wzorowal sie H.R GIGER tworzac pierwsza koncepcje Chestbrustera?
3.Z jakiego scora Goldsmitha (tytul filmu) R.Scott wykozystal fragmenty sciezki dzwiekowej?
4.Od czego wywodzi sie nazewnistwo statko(w) w Alien?
5.Kto obok Bolaji.B grał Obcego?
6.Nazwa kanajpy gdzie spotykala sie smietanka ekipy podczas produkcji Obcego?
Kto zna odpowiedz na wszystkie lub choc czesc pytan, moze miec powody do dumy.
|
|
2003-11-01 14:42:56
|
|

Major
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 842
|
osobiscie nie mam zamiaru odpowiadac, zadziwila mnie tylko jedna rzecz, nie dotyczaca filmow, sa to raczej takie moje "przemyslenia"
tomexx napisales ze ten kto odpowie chociaz na czesc pytan ma powody do dumy. jest to oczywiscie sprawa danej jednostki, jego upodoban itd. ale niedawno pojawilo mi sie w glowie takie pytanie, czy przypadkiem ten nasz fanatyzm nie jest swego typu zboczeniem??? nie mam zamiaru tu mowic o tym, jak patrza na to inni, bo sam osobiscie siedze w przekonaniu, ze czlowiek moze robic co mu sie zywnie podoba, dopoki nie czyni komus krzywdy, ale czy znajomosc wszystkich szczegolow z planu filmowego jak i spoza planu jest powodem do wielkiej dumy? jasne jest, ze kazdy ma swoje wlasne zainteresowania, hobby itd. sklejanie papierowych modelow, bron itd. ale pytanie typu: w jakiej knajpie i co zjadla S.Weaver tuz po zakonczeniu krecenia filmu ALiens nie jest juz zdeka przesadzone???
Zastanawiam sie tutaj bardziej nad istota bycia fanem jakiejs rzeczy (tutaj Obcego) a nad istota bycia fanatykiem. Czesc z nas prawdopodobnie smieje sie ze staruszek chocdzacych codzien do kosciola (ja tez sie smieje, kiedy starucha gada mi ze sie bede palic w piekle), ale z drugiej strony to my tworzymy swego rodzaju taki typ ludzi, ktorzy mocno, moze nawet zbyt mocno wierza w wyimaginowany swiat.
nie wiem czy ktos rozumie co mam na mysli
w kazdym razie zycze milego wieczoru
|
|
2003-11-01 20:46:00
|
|
MIKET
The Great Cornhollio!
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-10-08
Posty: 1412
|
W pełni sie zgadzam.
Fakt, że jesteśmy fanami Aliena nie znaczy tez że musimy znać każdy rozkład dnia każdego aktora, np. Sigourney (z zaznaczeniem na wyjatek - Surtsey ).
Mnie osobiście interesuje jako-takie życie Obcego, a nie aktora który go grał. ____________________________________ MU-TH-UR 6000
|
|
2003-11-01 21:56:21
|
|
Second Lieutenant
Dołączył: 2002-03-22
Posty: 317
|
[blockquote] osobiscie nie mam zamiaru odpowiadac, zadziwila mnie tylko jedna rzecz, nie dotyczaca filmow, sa to raczej takie moje "przemyslenia"
tomexx napisales ze ten kto odpowie chociaz na czesc pytan ma powody do dumy. jest to oczywiscie sprawa danej jednostki, jego upodoban itd. ale niedawno pojawilo mi sie w glowie takie pytanie, czy przypadkiem ten nasz fanatyzm nie jest swego typu zboczeniem??? nie mam zamiaru tu mowic o tym, jak patrza na to inni, bo sam osobiscie siedze w przekonaniu, ze czlowiek moze robic co mu sie zywnie podoba, dopoki nie czyni komus krzywdy, ale czy znajomosc wszystkich szczegolow z planu filmowego jak i spoza planu jest powodem do wielkiej dumy? jasne jest, ze kazdy ma swoje wlasne zainteresowania, hobby itd. sklejanie papierowych modelow, bron itd. ale pytanie typu: w jakiej knajpie i co zjadla S.Weaver tuz po zakonczeniu krecenia filmu ALiens nie jest juz zdeka przesadzone???
Zastanawiam sie tutaj bardziej nad istota bycia fanem jakiejs rzeczy (tutaj Obcego) a nad istota bycia fanatykiem. Czesc z nas prawdopodobnie smieje sie ze staruszek chocdzacych codzien do kosciola (ja tez sie smieje, kiedy starucha gada mi ze sie bede palic w piekle), ale z drugiej strony to my tworzymy swego rodzaju taki typ ludzi, ktorzy mocno, moze nawet zbyt mocno wierza w wyimaginowany swiat.
nie wiem czy ktos rozumie co mam na mysli
w kazdym razie zycze milego wieczoru [/blockquote]
Pytania jak pytania sa trudniejsze i latwiejsze. Wg mnie sa bardzo roznorodne ot co.
Masz sprzeczne mysli, z jednej strony cie to facynuje a z drugiej sie obawiasz tego, jak inni cie ocenia, i gdzie lezy granica? Wg mnie jest to troche samodestruktywne...
Ja nie jestem fanatykiem, nawet fanem nie czuje sie obecnie specjalnie.
|
|
2003-11-01 22:32:24
|
|
Second Lieutenant
Dołączył: 2002-03-22
Posty: 317
|
Poza tym dodam, iz z twojej wypowiedzi jasno wynika dezaprobata dla tego pomyslu, a zarazem podswiadomie sugerujesz, ze graniczy to czy nawet jest to juz zboczeniem.
Wracajac do sedna watku cieszl bym sie gyby ktos sprobowal sil, w na tych pytaniach.
|
|
2003-11-01 22:45:40
|
|

Major
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 842
|
[dot. 2 posta tomexxa...]jest w tym troche racji
nasza osobowosc polega na tym, ze czasem czujemy sie dwulicowi. chyba ze tylko ja sie tak czuje
rzecz w tym, ze kiedy mnie cos fascynuje, poswiecam temu jak najwiecej czasu. Ale kazda fascynacja kiedys mija, nie mija tylko fanatyzm. kiedy zaczolem "polowac" na stuff dotyczacy obcego, trafilem tutaj. I bardzo zaciekawilo mnie to, ze na I oficjalnym zlocie o Obcym najmiej gadalismy wlasnie o Obcym chyba ze ja malo pamietam
i rzecz tez polega na tym, ze czasami nie potrafimy doglebnie siebie ocenic. Ja nie chcialem tomexx, zebys poczul sie dziwnie po moim pierwszym poscie i odpowiedzi miketa. nie chcialem pokazac, ze nie masz racji, wiedzac duzo o sprawach zwiazanych z alienem, chcialem tylko zwrocic uwage, ze takie pytania sa raczej hardcorowe i ciezko zwyklemu zjadaczowi chleba na nie odpowiedziec nie ma sie co wstydzic swojej wiedzy, tylko ze czasem troche dziwnie wiedziec wszystko
|
|
2003-11-01 22:48:46
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
[blockquote]
1. Jakiego dania(data), miesiaca, roku nakrecono slynna scene chestbrustera wylazacego z Kena przy obiedzie?
[/blockquote]
Nie wiem :D
[blockquote]
2.Na jakim i jakiego autorstwa dziele wzorowal sie H.R GIGER tworzac pierwsza koncepcje Chestbrustera?
[/blockquote]
Nie wiem :D
[blockquote]
3.Z jakiego scora Goldsmitha (tytul filmu) R.Scott wykozystal fragmenty sciezki dzwiekowej?
[/blockquote]
"Freud"
[blockquote]
4.Od czego wywodzi sie nazewnistwo statko(w) w Alien?
[/blockquote]
Nazwy z ksiazek Josepha Conrada min "Nigger on The Narcissius" (Nostromo, Narcissius)
[blockquote]
5.Kto obok Bolaji.B grał Obcego?
[/blockquote]
Eddie Powel
[blockquote]
6.Nazwa kanajpy gdzie spotykala sie smietanka ekipy podczas produkcji Obcego?
[/blockquote]
"King's Head"
Moze byc? A co do wypowiedzi Kolabora... ja od dawna wiem ze mam na punkcie obcego skrzywiana psychike i przestalem sie tym martwic juz ladnych pare lat temu Cholera, ze tez nie znalem odpowiedzi na te dwa pytania... :|
Ja zapraszam tez do sprawdzenia swojej wiedzy [URL=http://www.republika.pl/hrgiger/quiz.htm]TU[/URL]. I tez prosze o ew komentarze 
|
|
2003-11-01 23:05:07
|
|
Second Lieutenant
Dołączył: 2002-03-22
Posty: 317
|
Eh Kolabor, po prostu chciales zdyskredytowac moj watek, mam widocznie inne spojerzenia na temat niz ty. Teraz piszesz, ze nie chciales. A za moment dalej ciagniesz iz w twoim mniemaniu pytania sa zbyt wydumane i co ciekwe nie dla zjadaczy chleba. Wiec sie pytam czy to forum "O wszystkim" czy moze sciele tematyczne? Skoro jestes bywalcem tego forum i to bardzo aktywnym nie rozumiem jak mozesz sie okreslac zjadaczem chleba. Jeszcze wczesniej pisales iz niepokoi cie to gdzie jest granica dzielaca glabokie zainterasowanie od fanatyzmu. Jak wyjasnic takie sprzecznosci??
Zamiast takiego
|
|
2003-11-01 23:11:40
|
|

Major
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 842
|
nie chcialem zdykredytowac watku, tylko zastanwialem sie nad fanatyzmem. dobra, moze troche chcialem ale tylko troche
co do suchego to ja wiem, ze ty masz cos z glowa ;)
zdrowki
|
|
2003-11-01 23:44:18
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
No. Na dwa pierwsze pytania tez juz znam odpowiedzi. Od razu czuje sie lepiej
|
|
2003-11-02 00:23:13
|
|

Captain
Dołączył: 2003-01-25
Posty: 528
|
Świry!
Ja fanatykiem nei jestem, mnie tylko obcy podniecaja
|
|
2003-11-02 17:17:12
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-01-11
Posty: 1430
|
Hmm Kolabor poruszył ciekawą rzecz, ale dziwie się ,ze to właśnie on, user, który na tym forum jest jednym z najaktywniejszych postujących To ważne pytanie : gdzie jest granica między byciem fanem a fanatykiem? Wiadomo, że wszyscy należymy do tego rodzaju ludzi, którzy mają jakieś pasje, przez przypadek łączy nas ta sama pasja (no, może u mnie z większym naciskiem na osobę pani Weaver ), lecz są także ludzie, których absolutnie nic nie interesuje, nie mają żadnych zainteresowań, są znudzeni, zmęczeni itd. Znam takich ludzi, otaczaja mnei na codzień. Nie mają żadnego hobby, nic kompletnie. Przyznają czasem, że chcieli by być tak jak np ja, mieć tyle pasji, tyle hobby, które skutecznie zabijają czas. Ale kompletnie nie moga nic wymyślić. Przyznaję, że ja także jestem często zmęczony i znudzony. Coraz częściej, a mimo tego mam te swoje pasje, którym sie poświęcam. Kolabor napisał, że pasje przemijają i że jeśli tak nie jest to znaczy, że jest sie fanatykiem. Cóż, co moge powiedzieć, ja do niedawna naiwnie wierzyłem, że pasje nie kończą się nigdy. Myliłem sie, bardzo łatwo można się wypalić. To zależy od wieku, od zmiany nastawienia do życia, czy od innych czynników, takich jak panująca moda. Jednak są rzeczy, przynajmniej dla mnie, które nigdy nie brzydną. Znam ludzi, który całe życie zbierają znaczki czy monety i sie nei wypalają, robią to przez 70 lat i dalej ich to bawi. Czy fakt, że tak jak np Suchy - wie wszystko o obcym, a to czego nie wie szybko uzupełnił jest złe i jest oznaką obłąkania ? Nie! Ja na przykład jeśli coś polubie, to muszę zdobyć całą dostępną wiedzę na ten temat, bo mnie to po prostu ciekawi. Chcę wiedzieć więcej. Łaknę każdego słowa, bo to rodzaj świetnej rozrywki. Więc nie uznałbym tego zboczeniem, tylko zamiłowaniem. Cenię sobie takich ludzi, którzy maja na jakimś punkcie świra. ____________________________________ zapraszam_do_dalszej_prawdziwej_dyskusji.
|
|
2003-11-03 14:49:34
|
|

Major
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 842
|
mowiac zboczenie nie mialem na mysli czegos negatywnego, nie w tym sensie. kazdy ma swoja pasje, wlasnie dzieki temu jestesmy unikatowi, chociaz nikt nie jest doskonaly (i dobrze).
sam osobiscie lubie Obcego (nawet bardzo), ale od kiedy na treningi poswiecam okolo siedmiu godzin tygodniowo, na szkole ponad 40 godzin, na spanie 70, na kumpli, miasto i piwko jakies 10 godzin w tygodniu, to zostaje mi jakies 40 godzin na reszte, w tym czasie jem, wychodze z psem, chodze do kibelka, gadam na GG, a czasem nawet nie starczy mi czasu zeby przeczytac kilka postow dziennie, w przeciwienstwie do wakacji i okresu gimnazjalnego. a jak z tego powodu coraz rzadziej zagladam na forum, gadam o roznych sprawach, a pamietam jeszcze okres jak wlasciwie codziennie ogladalem kawalek Alienka albo terminatora
pozatym zamilowanie do czegos to tez swojego rodzaju zboczenie, bo caly czas o tym myslisz, right?
ja w kazdym razie spadam.
zdrowki
|
|
2003-11-03 15:05:37
|
|
Second Lieutenant
Dołączył: 2002-03-22
Posty: 317
|
Oh jakie filozofje Kolabor
Wynika z tego, ze wszystkie pasje, cele, milosc, plany sa pod jedna szuflada zboczenia. Przeciez to miedzyinnymi czyni nas ludzmi!
Muslisz, ze kazdy powinien dazyc to bycia takim, ktory nie ma slabosci i wszystko jest u niego poustawiane jak w zegarku. Beznamietnie idacy przez zycie.
Te wszyskie porownywania, obliczania ile mozna i jak jest dobrze a jak zle maja, az tak wazne znaczanie dla ciebie? Miales z powodow o ktorych piszesz jakies wymierne trudnosci, problemy?
Moze ktos powiedzial, ze jestes taki a owaki, czesto takie epitety sie mowi odruchowo, pod wrazeniem, z zadrosci, i sa czesto nielogiczne.
|
|
2003-11-03 15:40:18
|
|

Major
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 842
|
hm????????????????????????????????????
tomexx, ty caly czas mnie nie rozumiesz! w moim poprzednim poscie mowilem o tym, ze kazdy z nas jest unikatowy wlasnie dlatego, ze ma wlasne zamilowania. ale ta unikatowosc nie czyni nas idealnymi! nikt nie jest idealny, bo nie istnieje pojecie czlowieka doskonalego. Kazdy ma swoj gust. I nie wmowisz mi, ze chcialem powiedziec, ze czlowiek dazy do doskonalosci. Bo sam wierze ze powinnismy byc takimi, jakimi jestesmy.
Wspominajac o moim wolnym casie chcialem powiedziec, ze jesli wracam zmeczony po szkole, potem mam trening, gdzie mam wycisk totalny, jest wieczor a ja juz czuje zakwasy i chce mi sie kimac, to powiedz mi, kiedy mam myslec o tym, zeby odpisywac na kazdy temat na forum??? moge to zrobic od razu po szkole, ale nie jestem typem czlowieka, ktory wraca do domu i od razu wlacza kompa (chpc kiedys tak bylo, dopoki nie zapisalem sie na treningi).
Zamilowanie do Obcego u mnie nie wygaslo, ale ja w morde nie mam czasu na robienie tylu rzeczy co w wakacje czy jeszcze rok temu.
Moze mam taki swiatopoglad, ktory nie podoba sie innym ludziom, ale wedug mnie, KAZDE zamilowanie jest pewnym odbiciem od pojecia prostego czlowieka. moze malym, ale jest. Mam w sobie na tyle samokrytyki, zeby zauwazyc, ze jestem swirem. uzmyslawiam to sobie, kiedy odrabiajac lekcje mam chetke napisac jakies opowiadanie o Alienach, badz wyjac juz po raz ktorys z rzedu klocki LEGO i w koncu zbudowac porzadna wersje APC. Ale nie mam czasu. Poza tym, to sa moje male marzenia. (teraz zaczynaja sie glebokie texty, nie czytac ) Jest taka ksiazka pt. Alchemik Pabla Coelho. I tam jest taki cytat, ze marzenia powinny zostac marzeniami, bo kiedy sie ziszcza, nie beda juz marzeniami (czy jakos tak). w kazdym razie to ma sens dla mnie. Jesli naprzyklad chcialbym pojechac do tej Pragi obejrzec krecenie AvP, ale ile mnie tam rzeczy moze rozczarowac. Pojade tam, obejrze, i bede zgorzknialy, bo to mi sie nie spodoba, bo tamto. Nie bedzie niespodzianki. Juz wole sie zorczarowac w kinie i obejrzec film jednym dechem niz krok po kroku obserwowac krecenie. Oczywiscie, fanie podpatrzec bajery- nie przecze. Ale lepiej zeby cos takiego zostalo tylko w wyobrazni. Przyklad? Kiedy jeszcze malo wiedzialem o tym, jak robia bajery w ALiens (nadal wiem dosc malo), staralem sobie wyobraic, jak Powerloader moze wykonywac swoje ruchy. Zrobilismy z moim kolega kupe szkicow (amatorskich ale szkicow ) dotyczacych dzialania "ladowary". Az ktoregos razu zauwazylem na zdjeciu, ze taka ladowara to totalna kicha! Oczywiscie zdawalem sobie sprawe, ze nie robili future-maszyny specjalnie na potrzeby filmu, ale mogli sie bardziej postarac, zeby to lepiej wygladalo za kulisami. zeby bylo mozliwe zbudowanie czegos takiego. No, teraz ktos sie moze czepic, ze na tym samym przykladzie mogliby sie bardziej postarac o budowe terminatora, ech... ciezko to wytlumaczyc...
Gdybym mial powiedziec, ze marzenia czynia nas ludzmi, to byloby to zgodne z tym, ze przypadek rzadzi swiatem, bo my sobie marzen nie wybieramy. Marzenia rzadza nami, wiec rzadza tez swiatem, bo to my czynimy go takim, jakim jest.
Gdybym mial wiec pokrotce stwierdzic co mam na mysli...
pasja jest nasza osobista sprawa, robi z nas ludzi niebanalnych. a ludzie niebanalni odbiegaja od wzoru ustroju politycznego jakiegos panstwa/rzadu. Bo panstwo nie gwarantuje nam, ze bedziemy tacy a tacy, teoretycznie ma zadanie sprawic nam jak najlepszy byt, ale to nie jest to o czym my mowimy. Panstwo nie moze nam zagwarantowac, ze spelnimy swoje marzenia. moze dac nam tylko odpowiednie srodki, to my musimy zadbac o nasza przyszlosc, o dreamy (nie chce sie powtarzac ).
[...]
zdrowki
|
|
2003-11-03 19:25:34
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1321
|
Kolabor, znasz takie powiedzienie że nie łapie się dwóch srok za ogon? Mam wrażenie że troszeczke rozdrabniasz się na drobne. Ja nie mowię, że masz wybierać hobby.
Ale zastanów się ile rzeczy na raz chcesz, i jesteś w stanie robić.
A żeby nie było tak całkiem offtopicowo :
Tomexx - Przeczytałem pytania, na widok większości z nich oczy wyszły mi z orbit, zaczerwieniłem się i poszedlem zapalić
TRUDNE
Ale pocieszam się, że taka wiedza nie jest wyznacznikiem uwielbienia filmu.
Pozdr ____________________________________ SHIT HAPPENS
|
|
2003-11-03 20:10:24
|
|
Second Lieutenant
Dołączył: 2002-03-22
Posty: 317
|
Nadal potwierdzasz to samo.
Z twojej wypowiedzi wnoskuje.
Uwazasz sie za swira? Na prawde? Mi to cuchnie pozerstem bo to co piszesz o sobie i w jaki sposob zaprzecza temu, myslisz chyba stareotypami. Poza tym sadzisz, ze to co czyni cie swierem to: pasje, chobby, ktore jak twierdzisz nie jest cecha wzoru ustroju politycznego czy tez jak wczesniej napisales prostego czlowieka. Na poczatku piszesz, ze kazdy jest unikatowy, bo ma wlasnwe zamilowania. Hym :/
|
|
2003-11-03 20:27:00
|
|

Captain
Dołączył: 2003-01-25
Posty: 528
|
Wiecie co wam powiem, jako jedyna (jak na razie) dziewczyna musze stwierdzić, ze faceci są strasznie ograniczeni. Przykład, pierwsze zajecia z retoryki, każdy ma sie przedstwaić, czym sie interesuje itd, no a zeby niw wyszło, ze taka fanka ze mnie (bo te pytania to jednak dały mi dużo do myślenia) powiedziałam cos o s-f i obcym, facet zaraz podchywcil temat i zaczą ze mna dyskutowac o Alienie przy wszystkich, gadamy gadamy a poźniej sie zaczeło. Albo mi sie wydaje albo moi koledzy nie traktuja mnie powaznie pod tym wzgledem, to ze mam klatę bardziej rozbudowana niz przeciętny samiec nie znaczy, ze mam interesować sie nowinkami kosmetycznymi. Moze i wy rozumiecie takie zainteresowanie bo wiecie jak ten film wplywa na delikatną psychikę ludzka ale reszta panów ma dośc stereotypowe poglady.
To taki mały przerywnik w dyskusji, bo cholera zaczyna mnie wkurzac juz to dogadywanie :/
Co do bycia fanatykiem a fanem to rożnica jest znacząca, fan podziwia, fanatyk doszukuje sie.
Chyba bycie fanem na razie mi odpowiada, fanatykiem zostanę jak sie ludzie bardziej tolerancyjni zrobią.
|
|
2003-11-03 21:09:46
|
|

Major
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 842
|
DŻIJZYS!
tomexx, ale ty mnie czlowieku wkurzasz!
Znajomosc opdpowiedzi na pytania typu: ile dm kwadratowych silikonu zuzyto do uszczelnienia pokladu NOstromo jestes juz chyba lekka przesada! Tylko ludzie uzaleznieni nie przyznaja sie do tego, ze sa uzaleznieni, bo oni sami tego nie wiedza albo nie chca sie przyznac!!!
Ja osobiscie wiem ze mam swira na punkcie Obcego, ale, ile razy mam to tlumaczyc, nie mam kurwa czasu zeby biegac po sklepach, odwiedzac stronki internetowe i bawic sie w Quizy. Sam uznaje sie za swira, bo:
1) wszyscy wokolo mowia mi, ze jestem zdeka popieprzony na tym punkcie
2) bo tak mi sie wydaje
Rogue, masz racje, troche sie rozdrobnilem w mojej ostatniej wypowiedzi, ale nie chce zachodzic na inne tematy, bo najczesciej przejdziemy potem na jakis poboczny temat.
i nie mow mi tomexx o pozerstwie, bo nienawidze, gdy ktos mowi na druga osobe: patrz jaki pozer. to mnie naprawde wkurwia, grrrr
acha, rogue, juz nie chce sie wumadrzac, ale ja nie mam tak duzo tych zainteresowan. Na dzien dzisiejszy mam tylko 3 zainteresowania:
-Obcy
-Taekwon-do
-Piwko
z czym ze to ostatnie jest tylko od czasu do czasu
|
|
2003-11-03 21:17:28
|
|
Second Lieutenant
Dołączył: 2002-03-22
Posty: 317
|
No wreszcie prawda..
Ale po co sie od razu unosisz. Nie wiedzialem, ze dyskusja wywola takie emocje.
Zapewniam cie, ze swirem nie jestes.
Ci kotrzy tak mowia zapewne nigdy nie poznali znaczania podobnych slow, poza tym czesto uzywa sie ich odruchowo, jak wczeniej posalem.
A o pozerstwie tez z reszta, zauwaz, ze uargumentowalem to, pisales o obowiazkach szkole itp to wg mnie normalne zycie czleka gdzie ty tu widzis swira?
|
|
2003-11-03 23:38:55
|
|
|
|