Autor |
Temat: kto jest największym wrogiem, co się stało przez 57 lat i |

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-01-11
Posty: 1430
|
kto jest największym wrogiem, co się stało przez 57 lat i
Żeby nie rozdrabniać topicu o winie Gormana, napiszę to tu. Problem zreszcztą jest na kilku płaszczyznach.
Po pierwsze zastanawiałem się kto jest największym wrogiem w sadze o obcym. Kidyś czytałem taki opis xenomorfa, że to największy wróg jakiego spotkała ludzkość. Bullshit. Największym wrogiem jakiego napotkała ludzkość jest właśnie sama ludzkość.
To nie obcy jest najgroźniejszy w całym filmie. Najgroźniejsze jest tzw Towarzystwo. Urzędnicy tegoż towarzystwa mogli się starzeć i umierać, ale ono same było nieśmiertelne. Dlatego koncern jest tak niebezpieczny, bo jest poddany wszechogarniającej chciwości. I ta chciwość powiodła organizację bez twarze ku sprowadzeniu sobie na głowę apokalipsy, sprowadzająć obcego na ziemię. A nie musze chyba tłumaczyć co by się stało gdyby towarzystwu się udało. Obcy sam w sobie nie stanowi tak wielkiego zagrożenia jak k0oncern. Obcy w tej grze to tylko pionek, pionek towarzystwa, tyle, że ta gra toczyć się bedzie do monementu, aż xenomorf nie dostanie się na ziemię, bo wtedy na ekranie zobaczymy znane nam "game over"
[yellow]Z wypowiedzi Ciacha[/yellow]
WY nie mogl wyslac Marines na straty bo WY najzwyczajniej NIE wiedzial co sie dzieje na LV-426. Mogli oni co najwyzej PODEJZEWAC. Sprawa Nostromo i jego zalogi pewno zaginela gdzies w archiwach lub poszla do piachu z poprzednim zarzadem ktory niewatpliwie tuszowal prawdziwe powody zaginiecia statku i swoj w tym udzial... bo przecierz gdyby wiedzieli nie czekaliby z dobraniem sie do xenomorpha na powrot Ripley - zwykla logika. Oni po prostu nie wiedzieli nic o sprawie sprzed 57 lat!
--------------------------------------------------
Bullshit. Oni wiedzieli wszystko od początku do końca.
"- Tak myslisz? - uśmiechnęła się drapieżnie. Gdy po raz pierwszy usłyszeli o tym stworze, można było poświęcić załogę. Za drugim razem wysłali garstkę żołnierzy,.[yellow] I ich można było poświęcić.[/yellow]. Dlaczego sądzisz, że obchodzi ich banda facetów z podwójnym chromosomem Y, gdzieś na samym końcu przestrzeni?Czy na prawdę uwarzasz, że pozwolą wam się wtrącać w prowadzone przez towarzystwo badania nad zaawansowaną bronią? Oni uważają was za śmieci. Wszystkich.."
Jestem pewien, że towarzystwo wiedziało cały czas, i także, że poświęcili marines. Teraz nasuwa się kolejne pytanie, co się stało przez te 57 lat ? dlaczego towarzystwo nie sięgneło po obcego. Wiedzieli, że on tam nadal jest. Przygotowali się do misji Nostromo, podsunęli Asha. Ale widać stracili sygnał i łaczność z Ashem swoim jedynym agentem na Nostromo.
___________________________________________________
Ciacho : Sadze ze nawet po wysluchaniu raportu odnalezionej Ripley nie mieli pewnosci czy to prawda czy bzdury - przecierz miali tam kolonie od dawna i nikt sie nie skarzyl na robale... Mozna zalozyc ze po tym raporcie zaczeli grzebac w archiwach ale pewnie nic w nich nie znalezli... czy znalezli jakies slady w kapsule Ripley ktore zataili? Tez w sumie watpliwe - oto dlaczego tak uwazam:
Gdyby WY na 100% uwierzyl Ripley i traktowal sprawe powaznie to od razu wyslal by tam odpowiednia ekpie ktora wziela by jaja z wraku i po sprawie. Tymczasem Burke wysyla nic nie mowiaca notke do kolonistow... moim zdaniem to byl strzal w ciemno. Moze nie do konca wierzyl Ripley... ale pomyslal co mi szkodzi - a noz to prawda i sie wszyscy oblowimy?! Byc moze zrobil to nawet bez wiedzy swoich szefow.
Podczas przesłuchania Ripley ."
__________________________________________________
Przez całe przesłuchanie robili sobie z Ripley jaja. To była stypa, czuwanie przy zwłokach. Musieli zrobić tą całą szopkę, aby w aktach wszystko było w porządku. To był cyrk, oni wiedzieli swoje, ale nie mogli dać Ripley poznać, że są jednomyślni, bo im mniej ona wie tym lepiej. POstanowili zrobić z niej wariatką. W końcy skutki długotrwałej hibernacji mogą wywołać komplikacje.
"- W takim razie ktoś się dobrał do rejestratora i spreparował dane - twierdziła - Dobry technik poradziłby sobie z tym w godzinę. Kto miał dostęp do skrzynki?"
Dlaczego ktoś preparował jedyny dowód potwierdzający relację Ripley. Skoro nie wiedzieli co się dzieje na Acheronie, dlaczego spreparowali dane. Dlaczego skłamali mówiąc, że urządzenia sondujące nie znalazły żadnych dowodów na istnienie mobilnej istoty, w Narcissusie, oraz żadnych sladów kwasu molekularnego. slady były, Ripley dźgnęła bydlaka zaostrzony hakiem, popłunełą kropla kwasu, uszkodziła poszycie, ale zachwilę poszycie zostrało uszczelnione co widać doskonale w nowelizacji.
Nie wiedzieli ? Nie sądzę.
Ale przez te 57 lat coś się wydarzyło. Na pewno ci którzy interesowali się sprawą obcego umarli, ale akty chyba nie zaginęły, nie ? Chociaż nie sądze aby sobie odpuścili. Za bardzo im zależało na tej broni biologicznej. Wysłali by kolejny pojazd aby zbadać sprawę. Być może, moim zdaniem to uczynili.
I to jest materiał na kolejny film o obcym. Nie ma powodów dlaczego towarzystwo miało by nagle postępować inaczej. Czuję, że wysoce prawdopodobnę, że na LV - 426 wysłana został jeszcze jedna grupa, ponownie wyprawa zakończona został niepowodzeniem, ale o tym nic nie wiemy. Nie ma żadnych wzmianek, a reżyser jakoś nie wykazał chęci aby nas o tym poinformować.
------------------------------------------------
Ciacho :
"Kiedy zamilkl nadajnik Burke (i jego szefowie jesli wiedzieli o wyslanym przez niego poleceniu) mogli sie zaczac niepokoic - ale jeszcze nie mieli powodu do paniki - w koncu zamilkniecie nadajnika moglo byc przyczyna jakiejs awari sprzetu z ktora koloniscie nie mogli sobie poradzic bez pomocy z zewnatrz.
Czy Burke albo generalnie WY mogli miec wplyw na to ze z oddzialem zostal wyslany akorat Gorman?! Chyba raczej nie - ot zbieg okolicznosci ze akorat ten oddzial dostal takiego dupe-porucznika jak Gorman... [btw - ciekawe co sie stalo z poprzenim porucznikiem]... Burke i WY raczej nie mieli wplywu na decyzje personalne wojskowych - to byla misja scisle wojskowa a Burke i Ripley byli tylko "pasazerami" zabranymi przez uprzejmosc i nie mieli wiele do gadania - mogli doradzac ale w zadnym razi nie rozkazywac.
Tak wiec snucie az tak spiskowej teori dziejow - ze WY spisala marines na straty - wydje mi sie sprzeczne z logika wydazen "
----------------------------------------
To nie był żaden zbieg okoliczności. Być może wojsko chciało wysłac pożądny oddział. Ale agenci towarzystwa już się postarali żeby osłabić jego wartość bojową. Wiecie dlaczego ? Nie mogli ryzykować , że Marines rozwalą ich materiał na super broń. To nie wchodziło grę. Ryzyko było zbyt duże. Dlatego sądzę, że w liczebności oddziału i w tym kto nim dowodzi grzebało towarzystwo. Być moż jeszcze na Nostromo Ash wysłał im jakieś dane o specjalizacji naczego gościa, o czym rzecz jasna nie wiedział nikt inny z załogi. Dlatego towarzystwo wiedziało z czym mają do czynienia. Żołnierze - nie .
Powtarzam, Koncern nie mógł sobie pozwolić żeby taka szansa na kasę jak obcy po raz drugi umknął im z nosa.
To tyle
Pozdro
_____________________________________________ ____________________________________ zapraszam_do_dalszej_prawdziwej_dyskusji.
|
|
2003-07-08 12:29:37
|
|

Captain
Dołączył: 2002-07-17
Posty: 570
|
Kapralu Surts, wy chyba macie paranoję ____________________________________ When dealing with aliens, try to be polite, but firm. And always remember that a smile is cheaper than a bullet.
|
|
2003-07-08 12:53:11
|
|

Captain
Dołączył: 2002-07-17
Posty: 570
|
Moj drogi Surtseyu
Krotko mowiac blednie zakladasz ze Towarzystwo to monolit. Na 100% w WY istnialy rozne frakcje, stronnictwa itp. A w zwiazku z tym zacieranie sladow, zachowywanie informacji dla siebie, albo podawanie mylnych bylo na porzadku dziennym.
Moim zdaniem przebieg wydarzen byl nastepujacy:
1. ktos odkryl sygnaly obcych - utrzymano je w tajemnicy, tylko pare niezbednych osob znalo prawde (czyli ktos z lacznosci, ktos odpowiedzialny za transport i statki, oczywiscie jakas szycha z gory ostroznie pilnujaca calej operacji ale tak zeby w razie wpadki nikt nie mogl jej z tym powiazac itp). przeprowadzono zakulisowe ostrozne ruchy - zmiana zalogi na Nostromo, podlozenie przeprogramowanego androida itd.
2. misja nie wypalila - statek zaginal. ktos z innej frakcji zaczal weszyc kolo tego. kolesie musieli zatrzec slady i to dokladnie - przeciwnicy tylko czekaja na potkniecia. wszelkie informacje na temat obcych znikly jakby nigdy ich nie bylo.
3. 57 lat pozniej odkryto kapsule z Ripley. Ripley poszla do szpitala, zlom oddano wlascicielowi. Jakis urzedniczyna od zlomowania(byc moze C. Burke) sprawdzal dzienniki pokladowe i znalazl prawdziwy dynamit. Bylo to dla niego za duze wiec poszedl z tym do kogos wyzej.
Niestety pasazer kapsuly przezyl, w dodatku wygadywal niebezpieczne rzeczy, trzeba bylo przeprowadzic dochodzenie(nie wewnetrzne, ale oficjalne - poniewaz Ripley opowiadala o innej rasie, zagrozeniu dla ludzi itp., pewnie sa jakies przepisy, ktore nakazuja to sprawdzac).
Wariatow gadajacych o kosmitach nie traktuje sie powaznie, tym niemniej formalnosciom stalo sie zadosc. Dla pewnosci cala komisja i rozprawa byla zmanipulowana aczkolwiek bardzo ostroznie (pamietajcie o wewnetrznej konkurencji patrzacej sobie nawzajem bardzo uwaznie na rece).
Wiekszosc czlonkow komisji (a moze i wszyscy?) nic nie wiedziala o obcych, dostala po prostu spreparowane dane, naciagniete wyniki badan itp itd. Wynik wiadomy.
Wiadomosc do kolonii (bardzo ogolnikowa! - zeby czasem ktos z innej sitwy w WY nie wyczul interesu) byla wyslana przez Burke'a (urzednik niskiego szczebla, zeby sprawa wyglada na jak najbardziej rutynowa), tak samo on zostal wyslany jako przedstawiciel korporacji; myslal biedaczek ze zlapal zyciowa szanse a mial byc oczywiscie kozlem ofiarnym (jakby co to bylaby jego prywatna inicjatywa), wszystkie dowody wskazywaly tylko na niego. Poszly informacje do wojska z prosba o zbadanie milczenia kolonii - oczywiscie informacje lekcewazace zagrozenie - wyslano Gormana (chlop swiezo po szkole, niech sobie pocwiczy dowodzenie w jakiejs rutynowej misji). Gorman potraktowal zadanie powaznie - wszystko robil porzadnie, tak jak sie nauczyl z ksiazek.
Efekty znamy, w kazdym razie jesli chodzi o Burke'a to zdaje sie ze zrozumial w koncu jaka pelni role w tej misji.
PS:
Mam jedno pytanie - wie ktos czym sie zajmowal albo jakie stanowisko mial C. Burke? Nie zajmowal sie koloniami, a w kazdym razie nie Acheronem - wskazuje na to rozmowa kolonistow - nie znali autora wiadomosci, a wiadomo ze byla ona podpisana. ____________________________________ When dealing with aliens, try to be polite, but firm. And always remember that a smile is cheaper than a bullet.
|
|
2003-07-08 13:27:49
|
|

MODERATOR
Dołączył: 2002-03-11
Posty: 830
|
TuReK ma moim zdaniem racje i wlasnie tak mniej wiecej wygladaly sprawy jak to przedstawil.
Cytaty z ksiazki Fostera to zadne aregumenty - to sa NOWELIZACJE scenariuszy, dos dowolnie napisane (nie wspominajac juz o kwesti przekladu).
Nie zebym sie czepial semantyki ale tam gdzie u Fostera jest ze "można poswięcić" to w tej scenie w filmie jest ze "bylo sprawa drugorzedna" - jednak w kontekscie calosci wypowiedzi stanowi to w tym konkretnym wypadku pewna roznice.
"...wie ktos czym sie zajmowal albo jakie stanowisko mial C. Burke?"
Na wizytowce tego pana (http://www.aliens.ibt.pl/bcart.htm) czytamy:
Special Projects Director
Special Services Division
Jednym slowem nic sprecyzowanego - ot taka cicha eminencja, moze czyjs czlowiek do specjalnych zadan - zaby cos zatuszowac, zagmawac, zalatwic po cichu... ____________________________________ "I AM READY MAN, READY TO GET IT ON!"
|
|
2003-07-08 13:53:54
|
|

Captain
Dołączył: 2002-07-17
Posty: 570
|
C. Burke
Im cos szumniej brzmi tym mniej wazne.
Dali mu taka posadke zeby sie zajaral, wg mnie mial raczej cos wspolnego z odkryciem informacji o obcych w kapsule. IMHO za glupi zeby byl prawdziwym Special Projects Director w Special Services Division. ____________________________________ When dealing with aliens, try to be polite, but firm. And always remember that a smile is cheaper than a bullet.
|
|
2003-07-08 14:01:49
|
|

MODERATOR
Dołączył: 2002-03-19
Posty: 1103
|
Przebieg wydarzen...
opis wydarzen jest ladny, ale paranoiczny. wszedzie weszy spisek.
imho bardziej by pasowalo cos takiego:
1. odkryto sygnal i uzyto nostromo do zbadania lub, co wydaje mi sie prawdopodbniejsze, al emoze cos w filmie temu przeczy? (nie pamietam?) - standardowo korporacja umieszcza/umieszczala androidy zaprogramowane na zdobycie nowych technologii/obcych organizmow
2. nostromo zostal zniszczony i nikt sie nie dowiedzial czy cos odkryli czy nie, czy ladowoli na lv426 (jesli odkryto sygnal w punkcie 1 ), W Aliens sygnal prawdopdobnie nie jest wysylany, wiec mozna zalozyc ze to zaloga nostromo go wylaczyla w jakis sposob (chociazby swoja obecnoscia...)
3. przez kolejne 57 lat nikt nic nie wie o obcych, albo nie poswieca sie pieniedzy na sprawdzanie jakiegos obcego sygnalu, ktory notabene mial byc sprawdzony przez przypadkowy statek (nostromo), gdyby to od razu bylo azne, to wyslano by ekspedycje
4. przesluchanie Ripley. nikt jej nie wierzy, wyglada na to ze zwariowala. sami pomyslcie - 1 (slownie: jeden) obcy, ktorego niszczy w statku ratunkowy jest powodem dla ktorego wysadzila caly wielki Nostromo. to sie kupy nie trzyma :)
5. Burke chce to sprawdzic i weszy kase, wysyla info na lv426...
6. kontakt sie urywa, Burke zaczyna kombinowac misje ratunkowa - kombinujac jak przy okazji zarobic....
reszte znamy z filmow.... ____________________________________ Uwazaj o co prosisz bo mozesz to dostac
|
|
2003-07-08 14:26:57
|
|

MODERATOR
Dołączył: 2002-03-11
Posty: 830
|
"IMHO za glupi zeby byl prawdziwym Special Projects Director..."
Ja bym sie spieral czy on jest glupi. Do piastowania takiego stanowiska nie trzeba byc Einsteinem... wystarczy byc wmiare inteligentnym i odwaznym kolesiem i Burke wlasnie taki jest -przypomnijcie sobie scene gdy Gorman usiluje przeszkodzic Ripley w jedzie APC po marines - Burke go odciaga mówiąc "ty miales swoja szanse", przecierz widzial na monitorach co sie dzieje i gdzie jedzie APC a sam nie byl zolnierzem... mozna by powiedziec ze jak na biurokrate ma jaja!
Burke jest "sliskim", klamliwym, kombinatorem - moze nie jest geniuszem ale nie jest tez na pewno glupcem! ____________________________________ "I AM READY MAN, READY TO GET IT ON!"
|
|
2003-07-08 16:33:18
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-01-11
Posty: 1430
|
[blockquote] Kapralu Surts, wy chyba macie paranoję[/blockquote]
No, nareszcie awansowałem, I'm glad of this, sir !
Aye sir, mam paranoję i wszędzie szukam spisku jush tak mam jak się nie wyśpię :D
Mimo waszych argumentów ja nadal sądzę , że gra Koncernu to tylko dym i lustra.
Ale powiedzcie co sądzicie o tym, że być może Koncern podczas tego czasu 57 lat próbował zdobyć obcego. Wydaje mi się ,ze fakt iż wybudowano kolonię akurat na LV 426 nie jest przypadkiem. Być może Koncer szukał i znalazł, ale coś się wydarzyło, hmmm ____________________________________ zapraszam_do_dalszej_prawdziwej_dyskusji.
|
|
2003-07-09 11:52:49
|
|
Lance Corporal
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 26
|
hmmm fakt ze byc może forma przez te 57 lat zapomniala o obcym po tym jak znikąl nostromo ale ASH moowil ze jest to istota doskonala itd.. koles byl poinformowany wiec może to nie byl pierwszy raz kiedy WY chciało dorwać obcych przez te 57 lat tez sie mogło cos dziac może firma od lat ma ALIENOOW juz w laboratoriach ale z drugiej strony ciacho&turek tez moga mieć racje. Ale czy nie zgodzicie sie z tym ze wlasnie takie tajemnice tworzą super klimat hehe? że to sprawia ze chcemy film ogladać wiele razy [miedzy innymi oczywiscie]? hyh ale wydaje mi się że Producenci filmoow nie poysleli z tym co moglo sie przez ten czas dzieć i poprostu szli dalej z wlasnymi pomyslami [dobrze zauwazył ktos że w A3 byla żeźnia a nie składanie ofiar do jaj] wydaje mi się że bronienie królowej to byl ten powood [nie chce mi sie w calości powtarzać tego co tam napisałem] ale to tylko domysl moj i kilku innych na prawde wydaje mi sie że to było przeoczenie reżysera i gdybysmy mu o tym powiedzieli to bylby w zaklopotaniu bo sam pewno tego nie zauważyl ;p takie mam zdanko :]
|
|
2003-07-09 20:00:59
|
|

Captain
Dołączył: 2002-07-17
Posty: 570
|
Zapomnialem napisac o czyms jeszcze.
W pierwszym i drugim Alienie obcego probowala zdobyc ta slabsza (majaca mniej wladzy) frakcja WY. Stad te kombinacje, tajnosc itd itp.
W 3 na Fury przybywa pelny sklad naukowcow, zolnierzy itd. Zdaje sie, ze kombinatorzy przekombinowali (atomowki itp - to nie moglo przejsc niezauwazone), i oficjalne wladze WY dowiedzialy sie o obcych. Kombinacje sie skonczyly, wyslano Strike Squad, zeby zaopiekowal sie ksenomorfem, co jak wiadomo sie nie udalo.
Ciekawe co dzialo sie potem (100 lat, czy iles tam, nie pamietam dokladnie) - armia w A4 wie doskonale co wydarzylo sie wczesniej, poza tym ma probki krwi. Pytanie - jak do tego doszlo?
Cala ta sprawa, zniszczenie kolonii, smierc wielu ludzi - to musialo sie wydac. Z tym ze akurat informacje o ksenomorfach niekoniecznie - wybuch atomowy doskonale maskuje slady. Musialo to jednak jakos wyplynac, byc moze z Fury, moze przejeto jakas transmisje radiowa, moze jakis donosiciel w korporacji.
A wiec czyzby WY zostalo zlikwidowane za kombinacje z ksenomorfami? Szczere mowiac to watpliwe, zawsze w takich wypadkach wina spada na jednostki, nie na organizacje. Byc moze musieli oddac wszystkie materialy i informacje rzadowi, i czekaly one w spokoju na postepy w genetyce.
PS: 200 post! ____________________________________ When dealing with aliens, try to be polite, but firm. And always remember that a smile is cheaper than a bullet.
|
|
2003-07-10 10:57:28
|
|

Captain
Dołączył: 2002-07-17
Posty: 570
|
Wydaje mi sie, ze Derelict byl jedynym znanym zrodlem xenomorfow w znanym czlowiekowi kosmosowi.
Nie zostal zniszczony w eksplozji ,a jego polozenie bylo znane.
Wiec po co takie starania o obcych w A3 i A4?
Najwyrazniej jaja znikly (byc moze przeniesione do kolonii przez Obcych) lub obumarly (byc moze wylaczyl sie jakis system podtrzymywania zycia po tym jak wlazl tam Kane albo papa Jorden).
A moze Ktos inny w miedzyczasie zabral jaja z derelictu? Tylko kto i kiedy? ____________________________________ When dealing with aliens, try to be polite, but firm. And always remember that a smile is cheaper than a bullet.
|
|
2003-07-10 11:03:22
|
|
Private
Dołączył: 2002-10-07
Posty: 13
|
Ash miał wyraźne polecenie...
...SPECIAL ORDER 937 SCIENCE PERSONNEL EYES ONLY RESTRICTED INFORMATION...dokładnie wiedział co robić.WY odkodowała sygnał-wiemy że to było ostrzeżenie(niewiemy jak dokładne?),WY szukała broni biologicznej,dla tego umieszczony przez nich Ash złamał kwarantane.Czy sądzicie,że odpuścili by po pierwszym niepowodzeniu?Gdyby cała WY wiedziała o tym to zaraz po potwierdzeniu utraty Nostromo na Iv426 zboczył by następny "przypatkowy"statek z lepiej przygotowaną załogą.A brak sygnału SOS-który był przynetą na Nostromo można łatwo sfałszować by w dzieniku pokladowym i papierach w Gate wszystko wyglądało wpożądku;)
TuReK jest chyba najbliżej prawdy(logicznego wyjaśnienia:D)dlaczego sprawa Nostromo ugrzęzła warchiwach do odwołania-ktoś chciał podskoczyć pare stołków wyżej(Bruke był ich młodszym kolegą)tak by jego mocodawcy dowiedzieli się o tym post factum:D.
Dopiero gdy góra dowiaduje się że przez blisko 60lat wodzono ich za nosy w kierunku Fioriny leci ekspres z ekipą
|
|
2003-07-17 20:51:05
|
|
|
|