Autor |
Temat: jaka smierc? post w ponurej tonacji |

Captain
Dołączył: 2002-07-17
Posty: 570
|
jaka smierc? post w ponurej tonacji
Mialem ostatnio wypadek - samochod do kasacji ale mi sie nic nie stalo, tym niemniej smierc przez chwile zagladala mi w oczy.
Dalo mi to troche do myslenia, ale nie bede sie wdawal w szczegoly, bo do zadnych odkrywczych wnioskow nie doszedlem.
Natomiast zwiazek tego posta z aliens - na co pewnie czekacie - jest nastepujacy:
Chcialbym was zapytac czyja smierc w sadze o obcych uwazacie za najgorsza, najbardziej okropna i nieprzyjemna i dlaczego?
Moim zdaniem (malo oryginalnym):
ochlapanie duza porcja kwasu (Drake) lub porod w wersji obcych (Kane, kolonisci) ze wskazaniem na druga mozliwosc, jesli jest sie swiadomym co sie dzieje (ze jest sie zainfekowanym i co bedzie dalej)
uzasadnienia:
jak Drake - bol spowodowany przez tak duze zniszczenia tkanki i nerwow musi byc bardzo duzy,
jak Kane (a raczej jak kolonisci, bo on nie wiedzial co sie stanie) - dodatkowo dochodzi wplyw psychologiczny, oczekiwanie na nieuchronna smierc w meczarniach
podsumowujac(wlasciwie to juz watek troche z innej beczki):
Uwazam, ze lęk przed straszna smiercia z łap obcych i jego wplyw na zachowanie postaci zostal najlepiej uwzgledniony i zagrany w 2 pierwszych czesciach sagi. Wydaje sie ze ogladamy prawdziwych ludzi w obliczu zagrozenia, kazdy ma inny charakter - reaguje inaczej, ale zawsze jest to rekacja uzasadniona i prawdopodobna w danej sytuacji (a nie - bo tak bedzie lepiej wygladalo na ekranie). Zauwazcie jak wielu forumowiczow identyfikuje sie z postaciami z dwojki
w alien3 - wiezniowie (jednostki aspoleczne, zdemoralizowane, itp itd) raczej by sie gdzies pochowali, wyczekujac na przylot statku (w koncu wiezienie bylo ogromne) niz by wspolpracowali ryzykujac prawie pewna smierc. ich religia byla nabyta i w sytuacji tak ekstremalnej wiekszosc miala by ja w dupie, i nie poszli by na gadke-szmatke Dillona. No, ale zostali potraktowani jako statysci, rozniacy sie tylko imionami.
w alien 4 - tu juz w ogole nie ma o czym mowic, 0 (slownie zero) realistycznej psychologii
Doszedlem do takiego wniosku:
Dziwnie sie zlozylo, ze elementy realizmu postaci, o ktorych powyzej napisalem, bardzo dobrze sie przekladaja na ogolny poziom i jakosc naszych ulubionych filmow
pozdrowienia
Turek
PS: jak ktos doczytal te pisanine do konca to gratuluje! ))) ____________________________________ When dealing with aliens, try to be polite, but firm. And always remember that a smile is cheaper than a bullet.
|
|
2003-02-13 11:43:50
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-01-11
Posty: 1430
|
Ja doczytałem , gratulacje dla mnie :D
Mnie najbardziej wnerwiła (do dziś nie wiem dlaczego) bezsensowna śmierć Newt, bezsensowna bo Fincher wcale nie musiał jej usuwać w tak głupi sposób. Dziewczynka, która przatrwała piekło w kolonii Hadley a potem akcja Marinesów.
Zginęli przecież tacy twardziele jak Hudson, Drake, Vasquez
a Newt wyszła z tego cało tylko dzięki inteligencji, sprytowi, doświadczeniu nabytym w jakże beztroskiej zabawie z innymi dziećmi z kolonii w chowanego.
Dlatego uważam , ze Fincher niepotrzebnie ją usunął, kiedyś kumpela podsunęła mi pomysł, że Newt mogłaby kontynuować kiedyś walkę z obcym, jaką zaczęła Ripley. Ellen mogłaby zginąć w A3 i spoczywać w spokoju, a Newt mogłaby zająć się zemstą na Obcych za zabicie przyjeciółki
w części czwartej.
Newt, która przeszła tyle złego, przeżyła to co przeżyli najtwardsi, zginęła bardzo głupio, utopiła się, cóż nie tak to sobie wyobrażałem,
to mnie udeżyło na początku oglądania A3
Szkoda... ____________________________________ zapraszam_do_dalszej_prawdziwej_dyskusji.
|
|
2003-02-13 12:09:52
|
|

Captain
Dołączył: 2002-07-17
Posty: 570
|
gratulacje
wlasciwie to ten post nie jest taki dlugi jak mi sie wydawalo, tylko tak wygladal w tym waskim okienku w formularzu dopisywania
ale i tak gratuluje
Turek ____________________________________ When dealing with aliens, try to be polite, but firm. And always remember that a smile is cheaper than a bullet.
|
|
2003-02-13 12:12:44
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-01-11
Posty: 1430
|
taa ?
To Ty przeczytaj mój post w temacie "prehistoria czyli..." to dopiero gratulacje zbierzesz.
Tak się rozwlekłem, że nawet nikt mojej historii nie czytał  ____________________________________ zapraszam_do_dalszej_prawdziwej_dyskusji.
|
|
2003-02-13 12:28:17
|
|
Sergeant
Dołączył: 2002-10-03
Posty: 104
|
W trakcie ogladania Obcego doszedłem do jednego wniosku - gdybym znalazł się w takiej sytuacji, ostatni nabój zostawiłbym sobie. Zarówno perspektywa przeżarcia przez kwas, czy też rola inkubatora jakoś nie wydaje mi się szczególnie pociągająca, choć z drugiej stronnny nie wiem czy znalazłbym tyle odwagi żeby samemu strzelic sobie w łeb.
|
|
2003-02-13 13:35:16
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1321
|
Śmierć Newt.... na początku byłem w szoku ... scena "pogrzebu" czy sekcji zwłok... bardzo przejmująca. Byłem zły na reżysera za coś takiego. Ale potem zrozumiałem, że to był konieczny zabieg. Wspaniale wprowadzał w nastrój.. czujemy to co czuła Ripley.. że Obcy zabrali jej wszystko, nawet tą dziewczynkę. ____________________________________ SHIT HAPPENS
|
|
2003-02-13 14:13:04
|
|

Captain
Dołączył: 2002-12-24
Posty: 700
|
Takiej smierci jaka znamy, wcale nie ma prosze mamy.
Przebudzenie, scena w ktorej obcy najpierw tworza pulapke z poprzyklejanej do pokladu broni, a poten wciagaja jednego z zalogi betty pod poklad.
Przeanalizowalem to bardzo szcegolowo na filmie, nauczylem sie na pamiec odpowiedniego ustepu nowelizacji, nawet dla lepszego wyczucia klimatu kupilem Alien Resurrection na PSX. (obnizka cen byla )
I co?
Otoz, zeby ten koles dal sie tak zrobic w buca, to musialby byc albo kompletnie scpany, albo cholernie skacowany.
Dlaczego? Echo. Na statku tej wielkosci, wlasciwie calkowicie wykonanym z metalu, gdzie poklady to jedna wielka krata, byloby cholerne echo, uniemozliwiajace bezszelestne poruszanie sie nawet obcym.
Koles uslyszalby zblizajacego sie obcego na dlugo, zanim ten faktycznie by sie do niego zblizyl.
Scena w magazynie: Vriess najpierw uslyszal obcego, potem zaczal zaczal krzyczec (kwas raz)
Smierc newborna:
Ripley rozwala sobie lape i chlupie krwia na bulaj, czy jak sie tam pokladowe okna nazywaja.
W szybce robi sie dziurka i wciaga newborna.
A nieprawda!
Przy takiej dziurce, sila odsrodkowa, powinna najpierw rozwalic CALA szybe, a przy takiej powierzchni nosnej, ripley i call zostalyby wyssane, poprostu niedalyby rady sie utrzymac.
Ta sama niekonsekwencja pojawia sie zreszta w dwojce, kiedy ripley wychodzi z wlazu po walce z krolowo.
W tak waskim tunelu, natychmiast powstaloby cos na ksztalt cholernego tunelu aerodynamicznego, obledne skoki cisnienia i ripley w srodku tego.
Mhm.
Albo wyssaloby ja na zewnatrz, albo zmiotlo na papke.
ps.
Pozdrowienia dla pana, ktory na krakonie prowadzil prelekcje pod tytulem. "Człowiek wybuchajacy w prozni"
pps.
Ja przygotowywuje juz materialy, bo jak budda pozwoli na nastepnym krakonie poprowadze prelekcje pod tytulem:
"Wplyw Obcego: Ósmego pasazera Nostromo na pozniejsze kino Hollywoodzkie."
Tak ze zaprzaszam wszystkich
ppps.
A mojego Avka to nikt nie pochwali chociaz kupe pracy mnie kosztowal.  ____________________________________ I work for the company, but other than that I'm an okay guy.
|
|
2003-02-13 16:31:04
|
|

Major
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 795
|
ad: wybuchania w prozni, roznicy cisnien itp...
ten temat byl juz poruszany w ktoryms poscie na starym forum - w kosmosie jest zimno - i tylko z tego powodu czlowiek predzej by wykitowal...no i chybaze mialby w plucach duuzo gazu ktorego rozprezenie spowodowaloby eksplozje... dokladnie sie na tym nieznam ale mniej wiecej tak to ponoc wyglada...(?) odnosnie alien3 smierc reszty zalogi podniosla dramatyzm filmu, ktory uwazam zreszta za rezyserski majstersztyk...
pozdro ____________________________________ phaj sanky [:
v_irus@interia.pl
|
|
2003-02-13 18:04:16
|
|

Captain
Dołączył: 2002-12-24
Posty: 700
|
Stary post dotyczyl cisnienia wewnetrznego obcych.
Natomiast czlowiek wlaniety w proznie wcale nie wybucha! co wesoly czlowiek na krakonie wyjasnial prawie dwie godziny. On poprostu wysycha czy jakos tak.
W kazdym razie, w wypadku ripley jako sokowirowka zadzialaby przestrzen pomiedzy dwoma wlazami, wewnetrznym i zewnetrznym, moglbym to dokladniej wyjasnic, chodzi o roznice atmosfer, cisnien, temperatur itp.
Przyklad? Zamroz szkladna butelke do zera absolutnego wrzuc natychmiast do pieca cisnieniowego. Albo wogole nigdzie jej nie wrzucaj tylko wystaw na dzialanie atmosfery. BuM! ____________________________________ I work for the company, but other than that I'm an okay guy.
|
|
2003-02-13 19:43:55
|
|
Private
Dołączył: 2003-02-12
Posty: 16
|
Śmierć...
Najbardziej parszywa śmierć? Chyba ta w próżni.
Najbardziej pechowa? Hicks. Żeby się zabić o wspornik [b]zabezpieczający[/b], to trzeba naprawdę meć pecha.
|
|
2003-02-13 20:02:13
|
|

Major
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 795
|
ehhh...Vyso
...po cholere te dyskusje... (( polecmy w kosmos i sprawdzmy... mnie takie detale w filmach nie raza.... no chybaze mialbym na dole ekranu wyswietlone parametry fizyczne wnetrza, zewnetrza, sklad chemiczny obcego, materialy (i ich wlasciwosci) z jakich wykonane sa elementy statku... no wtedy juz tylko skolidowac to z prawami fizyki, mechaniki kwantowej czy czegoz tam jeszcze jakie znamy (badz jakich jeszcze nie poznalismy rozlozyc wszystko na kwarki, fotony, czastki wirtualne, zbadac spiny, wzajemne korelacje, wymiane sil.... eechhh ale ja to sie na tym nieznam niech pan hawking lub inni sie glowia - ale do odwaznych swiat nalezy - BADAJCIE!!! ))
no i prosze niebrac sobie powyzszyc bzdur za bardzo do serca... ))
pozdro ____________________________________ phaj sanky [:
v_irus@interia.pl
|
|
2003-02-13 20:02:41
|
|

Major
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 795
|
do Rend`a
...Hicks to sie o wspornik nie zabil... - to wlasnie ten wredny wspornik zabil Hicksa gdy ten sobie smacznie spal.... ))
i witamy nowego forumowicza! :-)
pozdro ____________________________________ phaj sanky [:
v_irus@interia.pl
|
|
2003-02-13 20:05:42
|
|

Staff Sergeant
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 139
|
jak zwykle sie przypieprzam...
Ale taka juz moja natura ;/ mam pare uwag co do powyzszych postow , a tazke kilka swoich wlasnych przemyslen, na temat , kto mial IMHO najgorsza smierc i kilka innych rzeczy.
Turek napisal : "w alien3 - wiezniowie (jednostki aspoleczne, zdemoralizowane, itp itd) raczej by sie gdzies pochowali, wyczekujac na przylot statku (w koncu wiezienie bylo ogromne) niz by wspolpracowali ryzykujac prawie pewna smierc. ich religia byla nabyta i w sytuacji tak ekstremalnej wiekszosc miala by ja w dupie, i nie poszli by na gadke-szmatke Dillona. No, ale zostali potraktowani jako statysci, rozniacy sie tylko imionami. "
No , troche przesadzone z tymi statystami, zauwaz ze w dwojce ponad polowa oddziaalu wypowiada podczas trwania filmu nei wiecej niz kilka slow i robia za tlo dla glownych bohaterow. Wiezniow jest "nieco" wiecej , tak ,ze chcac scharakteryzowac kazdego z nich na poziomie takim ,jaki prezentuje soba pierwsza czesc sagi ,alien 3 wydluzyc musialby sie o ladne pare godzin ,zmienajac dramat s-f w film obyczajowy . a przeciez ze najwazniejsze postacie zostaly przedstawiony w sposob zroznicowany, nie zostaly sprowadzone do jefdnego mianownika np. Dillon, prosty ale inteligientny facet z zasadami, 85 przyglupawy sluzbista , Morse wyszczekany gnojek ale jak co do czego przyjdzie odwazny, Klemens, byly cpun, obecnie inteligient -przyjemniaczek ponoszacy z wlasnej woli pokute za grzechy o naczelniku i paru innych wiezniach jzu nei bede pisal. Wg. mnie ,trojka z uwagi na rozbudowana charakterystyke bohaterow jest zaraz po pierwszej czesci sagi O_O.
Nie sadze tez, ze wiezniowie, pochowali by sie w onbawie przed ksenomorfem, zauwaz ze ci ludzie nei mieli nic do stracenia, no prawie nic, mieli swoj honor i swoje zasady> Mieli tez , jak zauwazyles , swoja religie ( a propo "nabywania" religii, jeszcze nei slyszalem zeby ktos posiadal religie wrodzona ) byc mzoe gdyby nei ripley , wredna jedza, ktora wmowila im ze przybyle wojsko albo ich powystrzela albo poczeka az ich wykonczy obcy i dopiero wtedy go zlapie do klatki, moze wtedy schronili by sie do jakiegos wiekszego pomieszczenia cala kupa ( wiadomo ,kupa brzydko pachnie i nikt jej nie ruszy )i poczekali na marines . Tak jednak nie zrobili, poniewaz byli ludzmi po przejsciach , zabojcami i gwalcicielami i tak jak wspomnialem jedyne co im zostalo to ich resztki honoru ,zasady i religia, mowa Dilliona " gadka szmatka " nei byla, facet odwolal sie do resztek tego ,co bylo w nich jeszcze wartosciowe, mieli jedyna, byc moze ostatnia szanse by udowodnic ze jednak cos znacza, jakbyscie postapili na ich miejscu ?...
Nie moglem przebolec takiego potraktowania wiezniow, stad powyzsza pisanina, ale to tylko moje zdanie ,tak samo jak powyzszy cytat jest opinia Turka Z reszta Twojego postu ogolnie sie zgadzam O_o
Do Vysogotka : no sorki ale na Auridze podczas ataku obcych , caly czas wyl alarm, glos komputera statku, jakies syki pary i ogolny chaos na ewszystkich poziomach, bo kazdy na leb na szyje lecial do kapsul ratunkowych, poza tym tuz przed smiercia tego kolesia, urwal sie jakis przewod z para pod cisnieniem, ktory narobil halasu co niemiara, zreszta, nostromo tez byl wielkim blaszanym pudlem, mimo to obcy jakos bez trudu podszedl kilku czlonkow zalogi :/.
Cytat z postu Vysogotka : "Ripley rozwala sobie lape i chlupie krwia na bulaj, czy jak sie tam pokladowe okna nazywaja.
W szybce robi sie dziurka i wciaga newborna.
A nieprawda!
Przy takiej dziurce, sila odsrodkowa, powinna najpierw rozwalic CALA szybe, a przy takiej powierzchni nosnej, ripley i call zostalyby wyssane, poprostu niedalyby rady sie utrzymac.
Ta sama niekonsekwencja pojawia sie zreszta w dwojce, kiedy ripley wychodzi z wlazu po walce z krolowo.
W tak waskim tunelu, natychmiast powstaloby cos na ksztalt cholernego tunelu aerodynamicznego, obledne skoki cisnienia i ripley w srodku tego."
Argh.. az mnie zab rozbolal jak to przeczytalem raz,ze nie mzoemy nic powiedziec z czego byla zrobiona ta szyba i czy nei ytrzymalaby takiego uszkodzenia, tym bardziej ze dziura nei zostala w niej wybita tylko wypalona, co nei spowodowalo w niej pekniec i nie naruszajac tak bardzo jej struktury. Sila odsrodkowa ? powierzchnia nosna ? ale to chyba nei z tej bajki, bo te terminy maja sie do zaistnialych zjawisk na pokladzie Betty , tak jak przyslowiowa piesc do nosa ( tak, wiem ze mam paskudnie zlosliwy styl pisania :> ) w dwojce , fakt ,ripley mogla sie utrzymac na drabince najwyzej samaz wiszaca krolowa u nogi to ni uja ! Ale to jednak film jest a to ze ludzie w sytuacjach gdy zagrozone jest ich zycie lub kgoos bliskiego potrafia dostac nadludzkiej sily ( vide matka golymi rekami potrafiaca zatrzymac kilkutonowa ciezarowke majaca przejechac jej dziecko) tak samo ripley mogla dostac niesamowitego kopa , po to by ocalic siebie i newt. Scena koncowa 4 jest raczej w porzadku, rpley i call mogly przetrzymac te kilkanascie sekund , jakie uplynely od dekompresji w prozni do wyrownania cisnien juz w atmosferze ziemi, tym bardziej ze call byla androidem a i ripley byla o wiele silniejsza od zwyklej kobiety ( bonus od obcych ) no i fakt z ktorym sie zgodze to ten , ze czlowiek , nawet podczas gwaltownej kompresji nei wybucha co nei znaczy ze nie grozi mu powazne ultra kuku http://wiem.onet.pl/wiem/003b0a.html .
khem , nei wiem czemu zamrozone butelki mialyby wybuchac po wystawieniu na powietrze ? : /
ok, dosc czepiania sie, teraz na temat bedzie krotko, imho Burke mial najgorsza smierc, nie ze wzgledu na cierpienia fizyczne ( w koncu nawet nei zauwazyl ze umiera, byl nieprzytomny z twarzolapenm na ryjku a wybuch jadrowy zabija bardzo szybko ) tylko ze wzgledu na to ze zmarnowany wielki potencjal jego postaci , ktory dzieki kilku zmianom w scenariuszu 2 czesci filmu moglby ujawinic sie w pelni w trojce, krotko mowiac niepotrzebnie killneli biednego burkke
ale o tym dlaczego napsize w temacie "Ulubiona postac drugoplanowa" :)
mam nadzieje ze komus sie bedzie chcialo to doczytac do konca hie. ____________________________________ A ty gdzie masz swój receptor??
|
|
2003-02-13 20:42:32
|
|

Captain
Dołączył: 2002-12-24
Posty: 700
|
Eee, to ja sie na "mondre" rzeczy juz nie mowie, bo sie robie glupka troche z siebie.
To Virus:
Tak tylko gadam, wiesz badanie najdrobniejszych elementow fascynujacych nas tematow jest takie faaaajne.  ____________________________________ I work for the company, but other than that I'm an okay guy.
|
|
2003-02-13 20:59:29
|
|

Major
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 795
|
;-)))
wiem, wiem... ja to kocham wojny na forum!!!
polemiki, klutnie, wyzwiska - wrocil Tomexx, Piok to sie zaraz zacznie )) - cholera - stare dobre czasy ))
pozdro ____________________________________ phaj sanky [:
v_irus@interia.pl
|
|
2003-02-13 21:05:33
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 1252
|
ja mam tylko zastrzeżenie do czepiania się Finchera
Aliens to rok 1986,a 3 to 1993, czyli jak łatwo sobie policzyć pana Henn miała wtedy conajmniej lat 13 i już dobrze wiedziała, że w filmach grać nie będzie. Podejrzewam, że były pewnie wersje 3 z Newt, ale szukać teraz zastępczyni, żeby tylko była, to już ją lepiej uśmiercić. I słusznie.
A co do Hicksa, to żaden wspornik, tylko obcy  ____________________________________ - Hey, Mefisto, have you ever been mistaken for a Donald Duck ?
- No, have you ?
|
|
2003-02-13 21:29:22
|
|

MODERATOR
Dołączył: 2002-03-11
Posty: 830
|
little of topic...
Na pocatek nie dokladnie o smierci (a juz na pewno nie o smierci w kontekscie obcego) ale...
Pare dni temu siedzialem bardzo pozno w nocy na jakims szwedki hubie DC usilujac sciagnac od kogos azjatycki film ktorego szukalem... (ostatnio jestem fanem japonskioch i koreanskich produkcji - treaz szukam tego: http://www.dvdasian.com/cgi-bin/dvdasian/13841.html ) niesety nikt nie mial wolnego slota... i na glownym chacie huba wywiazala sie dyskucja jaki bylyby najfajnieszy "komputerowy" napisy na nagrobku... wygrala opcja "CONNECTION RESET BY PEER" ,... ktos jeszcze propoponowal "404" ale go zakrzyczano ze to dobre tylko dla pustego grobu.
Wracajac do obcego...
[I]"Chcialbym was zapytac czyja smierc w sadze o obcych uwazacie za najgorsza, najbardziej okropna i nieprzyjemna i dlaczego?"[/I]
Chyba te kobiete z ALIENS ktora znajduja marines... "please kill me..." okropna smierc!
Majbardziej "heroiczna" jest moim zdaniem smierc Vas i Gormana, najbardziej "kozacka" Hudsona.
A jedna z najbardziej poruszajacych dla mnie scen w calej sadze to zwiazana ze smiercia scena z "trojki" w ktorej Ripley przychodzi do Dillona, staje przy kracie i prosi aby ja zabil... "bez przemowien, i zadnych modlitw"... ____________________________________ "I AM READY MAN, READY TO GET IT ON!"
|
|
2003-02-14 01:59:12
|
|

Captain
Dołączył: 2002-07-17
Posty: 570
|
do CIACHA i PIOKA
[B]CIACHO: [/B]
1. wyslac ci spakowanego Wierz-Hunters? (kilkaset kilo)
2. a propos filmow z Azji, najlepsze sa z Hongkongu - ostatnio najbardziej podobaly mi sie Shaolin Soccer i Czarna maska z Jet Li,
[b]PIOK: [/b]
o zachowaniach ludzkich mozna mowic tylko w kategoriach prawdopodobienstwa ale
moim zdaniem wiezniowie raczej nie podjeliby walki.
Chodzili na te swoje wyprawy poszukiwawcze i kazdy z nich znal pelno zakamarkow i schowkow
scena tamtej narady imho wygladalaby nastepujaco:
na poczatku brakowalo by juz kilku kolesiow, w trakcie tez paru by gdzies zniklo, w koncu okazaloby sie ze dillon gada z aaronem - poszliby razem sie uchlac i zostawili ta podejrzana babe zwiazana zeby pogadala z potworem ktorego przywlokla. oczywiscie to powyzej to przegiecie ale takie samo jak to ze chlopaki jak jeden mąż ida ginac bezbronnie w walce z potworem, szczegolnie ze zobaczyli co ten potrafi. religia moze miec opisany przez ciebie wplyw ale wtedy gdy czlowiek jest w niej wychowany a nie taka nabyta jak ta. kryminalisci (mordercy gwalciciele) to nie sa przecietni ludzie, to aspoleczne jednostki o niskim poziomie empatii, egoisci, niezbyt inteligentni. Ale to nic takiego w porownaniu z pochodzeniem jaja na Sulaco. Jednak dzieki tym nagieciom rzeczywistosci mamy bardzo fajny film.
no to teraz napisze troche o innej sprawie, ktora mi sie wymislila dzieki tym ^^^ rozwazaniom
W filmach to typowe, ze dzieja sie rzeczy malo prawdopodobne, wydarzaja sie jakies zbiegi okolicznosci. W koncu nie chodzi o realizm ale o rozrywke. Jak dlugo nie przekracza sie granicy malo_prawdopodobne->niemozliwe wszystko jest ok.
W Aliens tez wydarza sie troche rzeczy maloprawdopodobnych, ale nie ma przegiec, wszystko nie przekracza granic konwencji i zalozen poczatkowych(czyli: ludzie lataja w kosmos, rozwineli technologie, istnieje rasa agresywnych obcych, ludzie przyszlosci w dalszym ciagu to mendy) i takze dlatego tak mi sie ten film podoba. Nie ma rozwiazan ni z gruchy ni z pietruchy:
np: jest potrzebny drugi prom bo pierwszy sie rozwalil no to znajduje sie taki na pokladzie Sulaco, ale widzimy go juz wczesniej, nie mozna jednak go sprowadzic na planete no bo rozwalil sie nadajnik - byl w APC. A dlaczego byl w APC? To najrozsadniejsze miejsce - razem z dowodca. Kolonia przeciez ma nadajnik - ale nie dziala no bo pewnie podczas walk zostal uszkodzony. No to moze sama antena jest sprawna. Ale jest na drugim koncu kolonii - no to mamy pecha. A czemu jest na drugim koncu kolonii - zeby bohaterom bylo trudniej, ale mozna tez wymyslic taka przyczyne - duze natezenie fal radiowych, promieniowanie - dlatego jest oddalona od czesci mieszkalnej.
Wszystkie takie wydarzenia i sploty okolicznosci przyjmujemy na wiare bo nie przeginaja - mozna wymyslic dla nich nie naciagane powody.
I tak samo jak bylo to z psychologia postaci i te kwestie pasuja do ogolnego poziomu filmu. ____________________________________ When dealing with aliens, try to be polite, but firm. And always remember that a smile is cheaper than a bullet.
|
|
2003-02-14 09:15:58
|
|
Private
Dołączył: 2003-02-12
Posty: 16
|
[blockquote] ...Hicks to sie o wspornik nie zabil... - to wlasnie ten wredny wspornik zabil Hicksa gdy ten sobie smacznie spal.... ))[/blockquote]
Uwierz mi. Jemu to naprawdę nie zrobiło różnicy. Naprawdę najbardziej pechowa śmierć w serii Alien(s).
|
|
2003-02-14 20:20:43
|
|
Staff Sergeant
Dołączył: 2002-09-24
Posty: 127
|
Quote
"...czyją śmierć w sadze o obcych uważacie za
najgorszą,najbardziej okropną i nieprzyjemną i
dlaczego?"
Zdecydowanie będzie to śmierć tego nieszczęśnika
z AR.
-Ripley powiedziała mu ze szczegółami co go czeka.
-To spowodowało że facet z góry wiedział że jest
bez szans.
-Świadomość nieuniknionej i bolesnej śmierci
(której życzę pensjonariuszom polskich więzień
oraz poprawczaków )sprawiła że gościu miał
wsztstkiego dosyć i zdecydował poświęcić się w
walce z "Obcym"-BTW,to jedyny przypadek kiedy
poparłem postawę typu ''oddaję życie za coś..."
no bo co to byłoby za życie i ile by tego życia
facetowi zostało,hmm??
-Salute to...(nie pamiętam jak się facet nazywał)
ale zasłużył na uznanie (przynajmniej IMO)
Zawsze popierający pechowych i prześladowanych..
MAYAK
C U
|
|
2003-02-14 21:16:21
|
|
|
|