Autor |
Temat: MARINES część 3 |

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1321
|
MARINES część 3
3.
Jaskinia stopniowo rozszerzała się więc żołnierzy ogarnęły jeszcze większe ciemności.
Latarki umieszczone na ramieniu dawały niewielką ilość światła, przez co widoczność była fatalna. Posuwali się do przodu raźnym krokiem, daltego nie mieli nawet czasu aby przyjrzeć się wyglądowi miejsca po którym się poruszali. Gdyby to zrobili, zauważyliby że ściany od pewnego czasu zmieniają wygląd, stając się coraz bardziej nienaturalne - ich organiczno-mechaniczny wygląd zdawał się być jednym wielkim żyjącym organizmem.
Po dziesięciu minutach błądzenia w ciemnościach wreszcie coś się zmieniło
- Sierżancie, tam z boku widzę poświatę ! - krzynął Patrick - Wydaje mi się, że to jakiś korytarz ... Tam, po lewej stronie ! - wskazał gorączkowo.
- Dobrze więc, skręcamy w lewo chłopcy !!! - rozkazał Snake.
Starali się maszerować miarowo i spokojnie, ale widok światła rozpalił w nich niewyjaśnioną ulgę i nadzieję. Było coś magnetycznego i jednocześnie niepokojącego w tej poświacie - tliła się blado jasnoniebieskim światłem. Wejście w oświetlony korytarz nie przyniósł im ulgi - wręcz przeciwnie - wątpliwości jakie mieli do tej pory nagle się spotęgowały. Stali u progu wysokiego na 4, a szerokiego na 6 metrów korytarza, o łagodnie zaokrąglonych ścianach. Lecz to nie wielkość korytarza wprawiła ich w osłupienie, lecz jego wygląd - światło które dostrzegli wcześniej tliło się niewyraźnie z czegoś w rodzaju owalnych lamp wrośnietych w ścianę - jedno pod drugim pionowo, od ściany poprzez sufit aż do podstawy drugiej ściany. Światła były umieszczone w odległości co 5 metrów od siebie, jednak nie wszystkie się świeciły. Jeszcze dziwniejsze były same ściany, a raczej ich fakutura : gładka, poprzecinana równoleglymi do siebie, poziomymi liniami szerokimi na kilka centymetrów, wyglądającymi jak sznurki, albo kable. Niektóre szły pod kątem ukośnym, inne znowu całkiem pionowe, ale miały w sobie pewną regularność i sztuczność - z całą pewnością nie były to naturalne twory tej planety. Ktokolwiek to stworzył, musiał być geniuszem, albo szaleńcem ...
- Watzz, dawaj nadajnik, muszę skontaktować się z plutonem Alpha... - przerwał milczenie sierżant Snake.
- Tak jest sierżancie ... - mruknął Andrew Watzz grzebiąc w swojej torbie - Ale uprzedzam, że jakość odbioru może być nie najlepsza - w końcu jesteśmy pod ziemią i ...
- Watzz zamknij się ! - wrzasnął Snake - Nie tłumacz mi jakbym był dzieckiem. Po prostu dawaj mi ten drugi pluton !!
- Tak jest .. sierżancie, proszę .. proszę bardzo sierżancie - wydukał speszony Watzz podając Snake'owi nadajnik.
"..TzzzZzzt .... Jesteśmy w gigan..tzzzt..cznej sali ,, bzZ trzask* zzzzrtt ...ttttzzzzttr ...ełno tutaj ..czzzzzzt ...trzask* zzzzzTtiany wygląd.Zzz.ą jak Zzddt....Schodzimy głębiezzzzT .........ZZZzz...ontynuujemy akcję dal zzZZZtd j. Koniec odb dzzzzzt ru ....trzask* ! "
- Słyszeliście chłopcy ? Idziemy dalej. Ruszać się ! Koniec pikniku - zaczął popędzać swoich ludzi Snake. Zaczęli iść, jednak ostrożnie, rozglądając się na wszystkie strony niczym zwierzyna w klatce. Po paru minutach wychodząc zza zakrętu, ujrzeli na końcu korytarza ciemny odcinek - żadnych świateł w oddali, jak to było do tej pory. Będąc jakieś dwadzieścia metrów przed nim przystanęli, a sierżant rozkazał :
- Watzz, rzuć flarę !
Watzz nie zwlekając rzucił flarę prosto ww wskazane miejsce.... Flara odbiła się od sterty kamieni i wylądowała na ziemi.
- Pięknie, zawalony korytarz - wyjęczał Raymond - Musimy się wracać ...
- Poczekaj - krzyknął Watzz - Widzisz ? Tam jest otwór ... - wskazał na czarny punkt nisko przy ziemi, tuz obok tlącej się flary.
- Sierżancie, sprawdzę to - rozgorączkował się Watzz, zachęcony zgodą sierżanta. Pobiegł do miejsca, gdzie rzucił flarę i przykucnął.
- Sierżnacie, otwór jest za mały żeby tam się dostać .... ale jeśli mi się uda ... too - wysapał Watzz - To może ...zobaczę coś ... więcej ..Ughhh... Jest !!! Ooooo....
Zapadła głucha cisza. Andrew Watzz klęczał jak zamurowany.
- Watzz, co z tobą ? - spytał się Snake - Watzz .... ?
W chwilę później sierżant zajrzał przez otwór i również zamilkł. Otóż przed sobą miał ogromną przestrzeń : wysoką ścianę- otwór był w połowie jej wysokości - snującą się po ziemi dziwną, niebieskawą mgłę, a przede wszystkim tysiące niedużych, owalnych obiektów pławiących się w tej mgle.... ____________________________________ SHIT HAPPENS
|
|
2002-11-13 19:44:48
|
|

Major
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 842
|
mam takie pytanie: how do i get this chicken shit outfit?
no no no... rozkreca sie
moze jak juz virus&suchy&co. zrobia te animacje w 3D, a forumowicze zrobia smarta, to bedziemy gotowi robic pierwsze zdjecia
reszte zaslonimy ciemnoscia i gites
rogue, pisz dalej, moze ktos to kiedys przeczyta za granica?  
|
|
2002-11-13 19:55:27
|
|
Private
Dołączył: 2002-11-12
Posty: 11
|
Lol
Specjalnie najmą tłumacza. :D
Tylko czemu nie piszesz tego w jednym poscie? Pamietam sama pisalam cos w tym stylu jakis czas temu. Tylko wszystko dawalam pod jeden temat.
|
|
2002-11-13 20:49:26
|
|

Major
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 795
|
wlasnie...
pisz to moze w jednym poscie - znowu zaczyna sie skakanie...
mam nadzieje, ze jest to historia naszego filmu...  ____________________________________ phaj sanky [:
v_irus@interia.pl
|
|
2002-11-13 21:18:27
|
|

Major
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 842
|
co ty, virus, w kulki se lecisz?
przecie my robimy m56 a nie m41A
ale dzieki za zdjecie. wytne tego kolesia i bedzie ladne zdjecie do mojej kolekcji
|
|
2002-11-13 21:38:25
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
Historyjka sie rokreca, spoko Dalsza czesc w tym samoym poscie prosze, ok? dobra. Moze rzeczywiscie bedzie to dobry scenraiusz do fanowskiego filmiku? Czy tak rzeczywiście bedzie. Poczekajmy do następnego odcina naszego małego serialu z kamerą wśód zwierząt
|
|
2002-11-13 21:55:11
|
|
Private
Dołączył: 2002-11-12
Posty: 11
|
Jesli robic scenariusz do fanowskiego filmu, to mozeby wszyscy fani cos napisali razem?
|
|
2002-11-14 19:46:21
|
|

Major
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 795
|
no raczej nie....
wprowadzi to balagan - widzialas kiedys film do ktorego scenariusz napisalo kilkanascie osob? lepiej niech ten robi to, tamten tamto a ten niech pisze... pozniej sie wszystko skonfrontuje i kazdy powie co mu sie niepodoba w danym dziale... rozumiem, ze Ty bedziesz szyla mundury...???  ____________________________________ phaj sanky [:
v_irus@interia.pl
|
|
2002-11-14 21:29:05
|
|
Private
Dołączył: 2002-11-12
Posty: 11
|
Jakbym ja szyla mundury, to byscie zakladali rekawy na nogi.
Raczej kobiecych prac wykonywac nie umiem, za to moge przetestowac bron
|
|
2002-11-14 21:35:11
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1321
|
Czy ja wiem
Mogę tak zrobić - znaczy sie dać to w jednym poście - ale wtedy mniej osób bedzie wiedzialo, że jest coś nowego .... ____________________________________ SHIT HAPPENS
|
|
2002-11-15 19:14:17
|
|

Major
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 842
|
beda tu wpadac
ten post na pewno juz przeczytali
a jesli nie, to ich strata. kiedys tu wpadna i zobacza swojj blad
|
|
2002-11-15 19:23:23
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1321
|
MARINES część 4
4.
- Nie możemy ryzykować wysadzenia tej części korytarza - stwierdził sierżant Snake - Nie wiemy jak stabilny jest cały korytarz.
Stali tak w miejscu już dobrych parę minut. Sierżant rozważał możliwość zawrotu i dołączenia do drugiego plutonu, oraz wysadzenie korytarza. Jednak druga opcja szybko została odrzucona z powodu zbyt dużego ryzyka - nie chcieli przecież zostać odcięci w takim miejscu, tym bardziej, że łączność na tej głębokości była praktycznie zerowa.
- W porządku - wychodzimy z tego zadupia !!! - rozkazał Snake - Jason, Terry teraz wy prowadzicie, Vasiliew, Daphner osłaniajcie nas. Gazem !!
Oddalając się powoli od tego miejsca poczuli ulgę. Trupio blade światło wywoływało najgorsze myśli, a ściany wyglądały tak jakby miały zaraz się poruszyć i zgnieść ich. Droga powrotna ciągnęła się im w nieskończoność - mieli wrażenie że kręcą się w kółko.
- Jesteśmy prawie na miejscu sierżancie - krzyknął do tyłu Jason Haraville - widzę wylot jaskini...
Jeden po drugim zaczęli wyłaniać się z czeluści. Jednak wyjście na powierzchnię wcale nie przyniosło im odetchnienia. Na planecie powoli zapadał zmrok, i zrywał się witar. Ciężko było odróżnić horyzont od nieba. Zawodzenie wiatru było coraz głośniejsze i brzmiało jak jęk tysiąca głosów. Wpadli z deszczu pod rynnę.
- Sierznacie !!! - krzyknął Watzz - możemy nawiązać kontakt z plutonem Alpha, ale przez zamieć jakość nadał będzie zła ....
- W porządku !!! Dawaj nadanik !!! - odkrzyknął Snake. Watzz podbiegł i wręczył mu urządzenie.
- Sierżancie Collins, jesteśmy na powierzchni, natrafiliśmy na zawalony korytarz ... - zaczął zdawać relację sierżant Snake, ale nagle przerwał - ... Sierżancie ... ??? Jest tam ktoś ???
- Watzz, cho no tu ! To jest chyba zepsute - zdenerwował się Snake. Watzz zaczął grzebać w urządzeniu i stwierdził :
- Wszystko w porządku sierżancie, po prostu nikogo tam nie ma ... - przerwał, gdyż zdał sobie sprawę z tego co powiedział. Żołnierz nie ma prawa rozstać się z nadajnikiem, który powinien być zawsze włączony.
- To znaczy, że chyba potrzebują pomocy !! Słyszeliście ?? Biegiem do transportera !!! - oprzytomniał Snake, poganiając swoich podwładnych. Biegli niezgrabnie, pojedyńczo, ale nikt na to nie zwracał uwagi. Każdy myslał tylko o tym, co też mogło się stać z drugim plutonem.
- Frank, Judy słyszycie mnie ?? - wrzasnął do nadajnika Snake - .... Dobrze, wyjedziemy wam na przeciw. Koniec odbioru.
Jazda transporterem po tak niestabilnej powierzchni przy tak niskim zawieszeniu nie należała do najbardziej komfortowych. Lecz byli już przyzwyczajeniu do fatalnych warunków bojowych więc nikt się nie skarżył - zresztą Żołnierze Kolonialni Stanów Zjednoczonych nie po to zostali powołani. Po 10 - cio minutowej jeździe zatrzymali się w środku pustkowia i zamieci. Momentalnie usłyszeli znajomy szum silników lądownika, który wylądował w ciągu kilku sekund, kilkanaście metrów dalej. Wjechali na rampę, która zamknęła się bezgłośnie i przez chwilę poczuli się bezpiecznie. Jednak nikt nie żartował ani się nie śmiał. Siedzieli pogrążeni w myślach, skupieni i gotowi na wszystko. Planeta pogrążyła się w mroku. Dlatego też piloci już z daleka mogli zobaczyć błyski z kilkunastu punktów, co jakiś czas wspomagane przez czerwono - pomarańczową poświatę krótkiego płomienia. Wszystko to działo się u podstawy wielkiego tworu, nieruchomego pojazdu , wyglądającego niczym pomnik. Jednak nie przypominał nic, co do tej pory widzieli. ____________________________________ SHIT HAPPENS
|
|
2002-11-15 19:42:36
|
|

Major
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 842
|
no ladnie :)
czekam na nastepna czesc
|
|
2002-11-15 20:02:13
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
Pełen luz Ile ma byc "odcinków"? A może piszesz na bieżąco?
|
|
2002-11-15 20:41:49
|
|
Private
Dołączył: 2002-11-01
Posty: 8
|
[green]Vasiliew, Daphner osłaniajcie nas. Gazem !![/green]
GAZEM?????
Chyba ogniem karabinow pulsacyjnych    
|
|
2002-11-15 20:52:16
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
Czepiasz sie szczegółów
|
|
2002-11-15 21:07:16
|
|
Majkel
THIS TIME IT'S WAR !
|

Captain
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 562
|
[blockquote]
GAZEM?????
Chyba ogniem karabinow pulsacyjnych     [/blockquote]
Wydaje mi sie, ze autor mial co innego na mysli.
Przeciez jest kropka.
Innymi slowy "[green](...) osłaniajcie nas. Biegiem / szybko itp. [/green]"
|
|
2002-11-16 12:57:29
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1321
|
Majkel - otóż to. Czytasz w moich myślach
Suchy - piszę na bieżąco  ____________________________________ SHIT HAPPENS
|
|
2002-11-16 16:15:30
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
No to napisz cos na bierzaca. Dzisiaj odpoczywam od alkofanów z osiedla, mam chwilke czasu na przeczytanie. Jutro już na pewno nie będzie tak kolorowo. Moge pojawić się na forum dopiero w poniedziałek  
|
|
2002-11-16 23:14:13
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1321
|
Ech Suchy
Heheh nic na siłę. Koło poniedziałku coś wrzucę.
A tak poza tematem robiłem ten Twój psycho test .... Wyszło mi tylko 8 Dupa ze mnie, nie ?? A na serio to jak się może stykniemy na zlocie, to sobie pofolgujemy  ____________________________________ SHIT HAPPENS
|
|
2002-11-17 12:50:02
|
|
|