Autor |
Temat: James Cameron |

MODERATOR
Dołączył: 2002-03-19
Posty: 1103
|
Kwestia gustu....
Avalon byl dziwny. Ale np. dla mnie Existenz jest gdzies na koncu (w okolicach "czerwonej planety" i "misji na mars"). Co kto lubi.
CO do Avalonu zas - na calym swiecie ten film byl odbieramny inaczej niz w Polsce...
Pozdrawiam ____________________________________ Uwazaj o co prosisz bo mozesz to dostac
|
|
2002-09-20 11:00:02
|
|
Lance Corporal
Dołączył: 2002-09-20
Posty: 38
|
Hmmm........
Ogólnie rzecz biorąc JC zrobi z SOLARISA pewnie niezłą sieke. Tylko pozostaje pytanie czy to dobrze dla teg opowiadania. Moim zdaniem chyba nie. Opowiadanie to ma raczej charakter Ridleya Scota. Lekko mroczne i tajemnicze. Hmmm.... Rzeczywiście to może byc bardzo ciekawa produkcja.
|
|
2002-09-20 11:12:04
|
|
Schamann
...but there are
|
First Sergeant
Dołączył: 2002-04-09
Posty: 262
|
Cameron...
nie kręci Solarisa, Voytass, kreęci Sodenbergh (m.in. Traffic). Cameron jak dobrze pamiętam tylko daje kasę (nie jest executive producer tylko producer)
Więc jeśli się nie będzie wtrącał Sodenberghowi w kręcenie filmu, to może wszystko byc ok. ____________________________________ Dare I insert my phallic attribute into a more 'liberated' circuit of exchange to sustain the ideological status quo, as Alien warns us?
|
|
2002-09-20 16:17:11
|
|
Lance Corporal
Dołączył: 2002-09-20
Posty: 38
|
Cameron
To wiem ale boje sie ze Cameron bedzie stwaial na akcje glownie a nie na klimat. W koncu to on daje kase.
|
|
2002-09-20 16:53:48
|
|

Major
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 842
|
sf movies...
tak w ogole to nie lubie ogladac TV. Filmy sf, ktore widuje sa albo zbyt glupie, albo maja beznadziejny watek, albo jeszcze bardziej beznadziejne wykonanie. Wsrod tych 'najladniejszych' jest:
1. Obcy (2,1)
2. Terminator
3. Obcy (3,4)
4. Terminator II
Nie wszyscy musza sie ze mna zgodzic. Ale filmy SF (badz Fantasy, jak ekranizacja Wladcy P. - spartaczona zreszta, ksiazka i tak rules) po prostu nie przemawiaja do mnie swa prostolinijnoscia i slabym watkiem. Dobry film (nie tylko SF, nie mowie tu jednak o komediach) to taki film, nad ktorym mozna dlugo po jego obejrzeniu zastanawiac sie, i drazyc tak gleboko, iz wyczerpia sie wszystkie mozliwe tematy. Od glownej postaci i jej zyciorysu, az do poszczegolnych ustawien mebli w poszczegolnych lokacjach (chociaz ktos moze juz to nazwac fanatyzmem). Pomimo, ze (przynajmniej w moim kontekscie) Resident Evil byl od razu nastawiony na kase (najpierw gra, potem film- komercha ludzie, komercha) to samo wykonanie i siedzenie nad 99% przed kompem nad efektami specjalnymi (chociaz koles 'pogryziony' przez mase zombiech i tak wygladal na ledwie zadrapanego) to muzyczka jest bardzo ladna i pieknie pasuje do koncowki filmu.
Ladny watek SF ma m.in. Impostor (chociaz to jedyna ksiazka Philipa K. Dicka, jaka przeczytalem z jego calej serii). Koles przez 3/4 ksiazki stara sie dowiesc, ze nie jest zywa bomba, a potem sie okazuje, ze jego zona... zreszta, sami zobaczycie, jak przeczytacie, albo obejrzycie film Nie chce wam psuc zabawy.
Natomiast takie badziewia jak( nikogo nie obrazajac oczywiscie) Star Wars czy Star Trek moga sie schowac w pudelku po bialej czekoladzie z rodzynkami. Takie cos po prostu do mnie nie przemawia.
Obcy i Terminatory stanowia u mnie cos wyjatkowego, i jak dla mnie, mozemy glosno i na stojaco bic brawo tworcom tych filmow...
|
|
2002-09-20 17:40:12
|
|
|