Autor |
Temat: [OT] PREY - nowy film o predatorze |
Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 343
|
|
2022-05-17 19:07:20
|
|
HICKS
I'm here, baby! I'm here!
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1845
|
Only on Hulu...
UH ____________________________________
|
|
2022-05-17 19:29:08
|
|
Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 343
|
|
2022-06-17 21:34:51
|
|
Lance Corporal
Dołączył: 2009-02-12
Posty: 40
|
Jestem negatywnie nastawiony przez to, że głównym bohaterem jest kobieta. Przez ostatnie kilka lat mam wrażenie, że gdy tworzą kobiece kreacje starają się przekazać jakieś wartości zamiast skupić się na postaci. Kwintesencją tego jest Kapitan Marvel albo Rey z SW. Co ciekawe postać Wonder Woman z 2017 bardzo mi się podobała. Wracając do trailera. Przedstawili chyba cały film. Pierwsze spotkanie predatora. Wyruszenie na łowy na niego. Dziewczyna chce ich ostrzec, ale nikt jej nie słucha bo jest młoda i jest kobietą. Myśliwi stają się ofiarami. Dziewczyna się wkurzyła i przygotowuję się do walki. Nie wiem w jakim charakterze będą Traperzy, ale zakładam że skoro są biali to negatywny. Ale predator ich przetrzebi. Zgaduję, że plot twistem będzie połączenie sił z predatorem w celu pokonania kogoś.
|
|
2022-06-20 19:53:03
|
|
HICKS
I'm here, baby! I'm here!
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1845
|
Prey
Zacznę od tego, że film leży gdzieś pomiędzy PREDATORS a dnem (AvP, AvP2, The Predator).
Rozwinięcie. (UWAGA MOGĄ BYĆ SPOILERY)
"Prey" pod względem pomysłu jest super. Ktoś u Foxa zorientował się, że po ostatniej tragedii (TP) warto by wrócić do korzeni, osadzić film w kontekście historycznym i dać pole do popisu młodym twórcom. Niestety - są to jedyne rzeczy "super" odnośnie tego filmu.
Prey ma problem już na bazie scenariusza i głównej postaci. Klimat, kanon itp. Predatora IMO ma wyraźne zacięcie do typowo męskiego rzemiosła - kultury polowania. Robienie z kobiety heroiny takiej opowieści, po prostu podminowuje całą pracę, której efektem będzie albo otwarte ujadanie na twórców albo w najlepszym przypadku mniejsze rozczarowanie.
Mamy oczywiście przykład udanego wplotu słabej płci do opowieści z Predatorem - komiks AvP Philla Norwooda. Problem polega na tym, iż Machiko była postacią, której życie i walka koncentrowały się na zmaganiach z Obcymi przy współpracy z "Ułamanym Kłem". Innymi słowy - była ona dobrym rozwinięciem Ripley. To w sequelu do tego komiksu wszystko zepsuto bo tam doszło do otwartej konfrontacji Machiko z rasą Łowców. Widząc jak drobna Japonka walczyła wręcz z jednym z młodych Predatorów, doszedłem do wniosku, iż na dłuższą metę robienie z niej twardej łowczyni, nie ma sensu.
I tak też jest z główną postacią "Zdobyczy". Naru to nic innego jak ograny do bólu motyw buntownika, który udowadnia, iż nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Poznajemy ją w momencie, w którym planuje zostać profesjonalnym łowcą i w ten sposób wypełnić swoje przeznaczenie względem szczepu, w którym zamieszkuje. Już od pierwszych scen filmu ma się poczucie, iż przetrwa zmagania, wypełni swoje przeznaczenie i na końcu zatriumfuje. Po drodze wprawdzie poutykano motywy "zaradności", "szczęścia", "pomocy rodziny/przyjaciół" no i "sprytu", ale tego typu kombinacje były już używane w niezliczonych opowieściach zarówno ze świata Predatora jak i innych. Swoją drogą, że wspomniane motywy powinny być czymś obocznym. Wprawdzie Predator jest modyfikacją starej opowieści o zmaganiach Wielkiego Łowcy, tylko że w tym przypadku mamy do czynienia z Kosmicznym Łowcą i można by (trzeba?) podkreślać tę akurat mitologię.
Kolejnym problemem "Prey" jest fakt, iż film został zrealizowany podług założeń ostatniej rewolucji w Hollywood, której efekty biją po oczach zwłaszcza w warstwie wizualnej filmu. Pod względem jakości zdjęć określiłbym ten film jako landszafciarski. Ujęcia totalne, ustanawiające sceny były kręcone bez jakiegokolwiek wartościowego kąta estetycznego. Gorzej - w pewnych momentach odnosiłem wrażenie, że kręcili przy pomocy półprofesjonalnych kamer (Sony a7?). Język filmu oczywiście dostosowany do wymogów produktu korporacyjnego, a nie zainspirowany środowiskiem w którym ekipa kręciła, czy też charakterem opowieści.
Aktorzy, ich casting i sposób w jaki oddano kulturę rdzennych Amerykanów też wpasowuje się w III ligowy charakter tej produkcji. Dawno już nie widziałem filmu w którym przedeuropejskie społeczeństwo byłoby pokazane z takim brakiem poszanowania dla jego podstawowych znaczników kulturowych. Oczywiście pięknooka Midthunder musi grać pierwsze skrzypce - bo modelki są faworyzowane przez prawo dżungli. Pomijam fakt, że jej przodkowie to też Tajowie i Chińczycy. Jednak czy nie można było zatrudnić do ról dalszoplanowych rdzennych Amerykanów, po których fizjonomii widać, że większość czasu spędzają pod gołym niebem, często będąc wystawionymi na chłód, upały i doświadczonymi przez ból, ciężką pracę i głód? Idąc dalej. Trachtenberg zebrał ekipę, która miałem wrażenie, że wstydziła się obyczajów swoich przodków. Poszczególni aktorzy nie umieli porządnie pokrzykiwać, brak było prezentacji wartościowych rytuałów! Tego się z "Tańczącym z Wilkami" czy nawet "Apocalypto" porównać nie da.
Pozostaje jeszcze skomentować jak wyszedł "Kosmiczny Łowczy". Wyszedł... poprawnie. Sposób jego prezentacji to standard. Czy stety, czy niestety - sami musicie zadecydować. W ostatnich latach postać Predatora spieprzono tyle razy że jego "bezpieczna" wersja może być jedyną nie-kompromitacją jaką przez dłuższy czas dostaniemy. Każdy kto oczekuje czegoś więcej - np. powrotu do źródeł i rezygnacji z CGI może się zawieść. Zwłaszcza ten ostatni mankament lekko kłuje w oczy i to nie tylko w przypadku kosmity. Zwierzęta leśne czy to drapieżniki czy ofiary, to też w dużym stopniu wytwór komputera. Oczywiście przekłada się to na ogólny klimat filmu - dominujące przemoc, krew i trupy typu CGI dla jednych ludzi kreują, dla innych nie kreują, atmosferę horroru. Sam design Predatora to krok we właściwym kierunku. Żadnych zbędnych udziwnień z poszanowaniem dla oryginału. Niestety, lekki niedosyt mam w stosunku do technologicznego zaplecza tej postaci. Nowe bronie wydają się być wymyślone na poczekaniu: jakieś rzutki, tarcze, drony. Brakowało mi mitologiczno-kosmicznej otoczki tych obiektów.
Po co się tak rozpisałem? Ponieważ po projekcji filmu zajrzałem na RT gdzie film uzyskał ocenę... 93%. Co, biorąc pod uwagę system ocen z tej strony, czyni go lepszym od PREDATORS (70%) a nawet PREDATORA (80%).
"Prey" to klasyczne 5, góra 6 na 10!
Podsumowując - film miał mocną podstawę i solidny potencjał, niestety realizacja projektu w charakterze produkcji streamingowej mocno go zubożyła. ____________________________________
|
|
2022-08-06 13:34:44
|
|
Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 343
|
Mi się nowy film o predatorze, bardzo, ale to bardzo podobał.
Przede wszystkim dlatego, że nie zgwałcił w żaden sposób lore predatora jak film z 2018 roku.
Pomysł na umiejscowienie akcji w czasach sprzed rewolucji przemysłowej uważam za udany, zaś pomysł aby główną bohaterką była kobieta z plemienia Komanczów uważam za strzał w dziesiątkę. Wreszcie mamy coś nowego a nie odgrzewany kotlet jak "Predators" z dziwnym motywem przeniesienia akcji na inną planetę.
Przypominam, że "Prey" to film z zabójczym kosmitą a nie rozprawka filozoficzna jak u Lema, dlatego pewne głupotki się łyka.
Zdjęcia są w porządku, poziom "Zjawy" z DiCaprio to to nie jest, ale widoki przyrody są bardzo przyjemne w oglądaniu. Sceny akcji są nakręcone bardzo dobrze, jest dużo gore itd.
Największą wadą filmu jest poziom CGI zwierząt, ale rozumiem zamysł - nie da się nakręcić prawdziwych scen walki z niedźwiedziem grizli.
Jeżeli chodzi o naszego ulubionego kosmicznego łowcę - cóż jego ryja nie mogli bardziej spieprzyć. Twórcy filmu dali mu za to nowe, fajne zabawki i za to duży plus. Jeżeli chodzi o jego zachowanie, widać gołym okiem, że to są jego pierwsze łowy w ogóle.
Nie dziwię się, że "Prey" jest tak wychwalane - jest to prosta do bólu historia o poszukiwaniu swojego miejsca w społeczeństwie opartym o kulturę patriarchalną (poniekąd wpisująca się w nasze czasy). Wątek kosmity który poluje by dowieść swojej siły bardzo został wpleciony bardzo dobrze.
Najlepiej obejrzyjcie film z otwartym umysłem, tak jak ja to zrobiłem.
Moja ocena to: 8/10 ____________________________________ Some men just want to watch the world burn.
|
|
2022-08-10 16:44:20
|
|
Private
Dołączył: 2020-06-30
Posty: 19
|
Jak tylko pojawiły się zapowiedzi nowej produkcji, to spodziewałem się kolejnego gniota, do tego wzmocnionego tak nachalnie wciskaną gdzie się tylko da, poprawnością polityczną, która zwyczajnie niszczy popkulturę. Szczere mówiąc nie liczyłem na to, że w serii pojawi się cokolwiek wartościowego. O dziwo film naprawdę mi się podobał.
Nowy Predator po prostu zjada na śniadanie totalne barachło z 2018, które samo sobie zadaje samobójcze ciosy poziomem przekombinowania w stylu głupowatych scenariuszy komiksowych.
Jak dla mnie jest również wyraźnie lepszy od Predators Rodrigeuza, który jest jakiś nijaki i mógłby być, bez większych przeszkód, promowany jako remake pierwszej części. Po prostu oglądając Predatora z 2013 ma się nieustannie przed oczami pierwszą częśc i przekonanie, ze już to się widziało i wcale nie bez podstaw. W końcu mamy do czynienia z dżunglą, jest uzbrojony zespół, chain gun, ześlizgnięcie się do wody, kamuflaż błotny, pułapki etc. Rzeczy które moim zdanie były zbędne, to wprowadzenie konfliktu między konkurencyjnymi klanami, jacyś tam berserkerzy i inne bzdury, które jakby swoją kontynuację zaznaczyły w filmie Shana Blacka, w postaci genetycznego monstrum ulepionego z czego się tylko dało. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie.
Jak na tym tle prezentuje się najnowsza produkcja? Nowy Predator nie zawiera idiotycznych dialogów rodem z dworcowego kibla. Nie ma scen robionych „na siłę”, wymuszonych. Nic, co jest irytujące, w każdym razie nie można tego zestawić z poprzednimi dwoma osłonami. Na scenariusz składa się cywilizacja łowiecko-zbieracka, czyli luki, noże, toporki. Pojawiają się europejscy osadnicy, „voyageurs”. Przepiękne ujęcia otoczenia przyrodniczego, nie skażonego przemysłem (rok 1719)
Wyposażenie Predatora jest jakby „dostosowane” do poziomu technologicznego ówczesnych warunków. Nie posiada chociażby działka plazmowego.
To, na co warto zwrócić uwagę, to geneza słynnego pistoletu, który pojawił się pod koniec drugiej części.
|
|
2022-08-11 22:00:16
|
|
Second Lieutenant
Dołączył: 2005-03-27
Posty: 347
|
Mozna tu znaleźć parę plusów (szczególnie niektóre z krwistych scen), jest chwilami jakiś tam klimat, ale z drugiej strony mamy raczej kiepskie tempo, totalnie nijakich bohaterów (włącznie z główną Pocahontas), których los mnie zupełnie nie obchodził, kiepskie CGI zwierzaki i najgorzej wyglądającą mordę predatora ever. Lepsze to niż wysryw Blacka, ale co z tego, skoro to film z kategorii 5 w porywach 6/10, da się obejrzeć, a zaraz potem można o nim z powodzeniem zapomnieć.
Poziom P1 i P2 daleko poza zasięgiem, Predators też było fajniejsze. ____________________________________ ..................
|
|
2022-08-14 10:58:33
|
|
Lance Corporal
Dołączył: 2023-01-09
Posty: 34
|
Film bardzo mi się podobał, w szczególności główna rola.
Predator troche brzydki ale to szczegół, w masce był ok
|
|
2023-01-12 09:16:08
|
|
Private
Dołączył: 2012-06-08
Posty: 14
|
Do dupy ten film jest. Jako generyczny survival horror i quasi-SF może być, ale jako część serii "Predator" to szkoda gadać: gdzie prawdziwy! Predator (wtf? WTF?!?), gdzie prawdziwi faceci 175+cm, gdzie mięśnie, kwadratowe szczęki, gdzie wielkie guny, śmigłowce UH-1, opaski na włosy, one-linery, sucharskie dowcipy, etc. itp. itd.? Albo realia jak w Alien(s). Zamiast tego mamy jakieś pojedynki z wężem i wilkiem (really? Stary Predzio nawet by se nie zawracał tym głowy), dogolona Pocahontas z białymi ząbkami i napisy końcowe jak w filmie Wall-E dla całej rodziny...
|
|
2023-05-23 20:58:49
|
|
SAMMAEL
Not bad for a human
|
Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-02-26
Posty: 1253
|
freakXP napisał: | gdzie prawdziwi faceci 175+cm, gdzie mięśnie, kwadratowe szczęki, gdzie wielkie guny, śmigłowce UH-1, opaski na włosy, one-linery, sucharskie dowcipy, etc. itp. itd.? |
W XX wieku chyba minełeś opis filmu przed seansem
ps. a według Karyn, prawdziwi faceci zaczynają się od 180cm ____________________________________ Nie dyskutuj z idiotami, najpierw sprowadzą cię do swojego poziomu a potem pobiją doświadczeniem.
|
|
2023-06-05 17:38:42
|
|
|
|