Autor |
Temat: "Alien vs Predator" - wieści i plotki z produkcji |

First Lieutenant
Dołączył: 2003-01-07
Posty: 488
|
Może ja sie nie znam na tym za bardzo, ale ... to dziwne, ze niby jeszcze grzebią przy dopieszczeniu filmu, a do premiery pozostalo raptem 2 dni ... w ciągu 48 h zrobią i rozeslą do kin setki( jesli nie tysiące) kopii ???
to ściema jakaś, i tyle
|
|
2004-08-11 12:52:06
|
|
Delano
I ain't that good.
|

First Lieutenant
Dołączył: 2003-12-22
Posty: 436
|
IMHO też ściema. Nie przypominam sobie przypadku, żeby przy tak nagłaśnianiej premierze była obsuwa...
Zrobienie 6000-8000 kopii (tyle na ogół mają letnie filmy) to ok. 3 dni. Dodajmy do tego minimum 12h (super expres) potrzebnych na rozwiezienie po całych Stanach - czyli kopię matkę musieli mieć przedwczoraj.
W najgorszym razie studio zabrało mu film w takim stanie jak jest i wysłało do kopiowania - lepszy film niedoszlifowany, niż dokończony film tydzień po zaplanowanej, wypromowanej i zarezerwowanej premierze.
Tak było np. z Mumią 2 - Król Skorpion renderował się jeszcze w ILM, kiedy 3 dni przed premierą robiono już kopie pierwszych rolek filmu. Z tego powodu KS nie ma ostatniej fazy renderu i wygląda dennie. Jednak z tego powodu żadnego nieszczęścia nie było, poza tym, że niektórzy widzowie uznali że "słabe efekty".
Tak niestety rozumuje studio i tak to się pewnie skończy i tym razem. ____________________________________ Weylan-Yutani: Brewing better beer.
|
|
2004-08-11 13:13:04
|
|
Delano
I ain't that good.
|

First Lieutenant
Dołączył: 2003-12-22
Posty: 436
|
Dziadek Delano czyta dzieciom AVP - odc. 2,uwaga na SPOILERY
Nasi herosi zostają przewiezieni na lodołamacz Weylanda na kursie na antarktyczną wyspę Bouvetoya. Na statku spotykają się 3 ekipy: naukowcy, skandynawsko-rosyjski oddział najemników (nazwijmy to Bycze Karki Weylanda) oraz "najlepsza na świecie ekipa wiertnicza" (kolejny ukłon chyba w stronę arcydzieł kina światowego).
Na odprawie Weyland czyli Lance referuje o odkrytej z satelity piramidzie, która znajduje się właśnie na wyspie, dokładnie pod znaną nam już stacją wielorybniczą. Ta cud-budowla łączy style piramid azteckich, egipskich i kambodżańskich. Światowi naukowcy z zapartym tchem dowiadują się o tym, że Antarktyda nie zawsze była pod lodem i o mapie Fineusa, o której chyba każdy z nas słyszał w podstawówce Przy okazji ostrzegają, że trzeba się spieszyć, bo konkurencja nie śpi i być może tamci już nas wyprzedzili.
Tymczasem na boku okazuje się, że Lance ma raka i max miesiąc życia, a tak w ogóle to on jest dobry i idealista i dąży do postępu ludzkości (to pewnie potem ten Yutani tak go zbałamucił). Ponieważ zostało mu mało czasu, liczy że odkryciem piramidy nadrobi te lata postępu, które miał jeszcze w planie.
Następnie ma miejsce gadka-szmatka przy kolacji w mesie, nieco nawiązująca do pewnego filmu o kosmicznych przygodach wojskowych.
No a właśnie w kosmosie zjawia się z hiperprzestrzeni przy silnikach warpowych (jak widać wszystkie oklepane pomysły są na miejscu) długi na kilometr statek Predów. Na pokładzie z kapsuł kriogenicznych (ułożonych promieniście w znanym stylu) budzi się pięciu Predów. Wyjmują z szafy zbroje i broń i mamy typową scenkę "uzbrajanie się", której zobaczenia w filmie juz się nie mogę doczekać. No i już mamy wyjaśnione, że zbroje Predów utrzymują wewnątrz pożądane ciepło i wilgotność. Kulawe wyjaśnienie, ale lepsze niż nic.
Na pokładzie lodołamacza trwają już przygotowania do lądowania, podczas których nobliści dowiadują się o istnieniu nocy polarnej, a czytelnik dowiaduje się, że autor książki w życiu zapewne nie był na żadnym statku. Ekipa udaje się konwojem pojazdów na brzeg i dociera do opuszczonej obecnie stacji wielorybniczej. Tutaj następuje megażenująca scena (zapewne występująca tylko w książce) ucieczki jednego z kolesi przed mroczną istotą, która na koniec okazuje się być pingwinem. Słodkie.
C.D.N. ____________________________________ Weylan-Yutani: Brewing better beer.
Ostatnio zmieniony przez Delano dnia 2004-08-12 16:54:46, w całości zmieniany 1 raz
|
|
2004-08-12 01:11:19
|
|

Private
Dołączył: 2004-08-12
Posty: 10
|
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeśli anderson otrzyma pomoc od osub zaangarzowanych do wcześniejszych cześci obcego, to morze z teg wyjść niezły film !!  ____________________________________ goreman ( vel wasyl )
|
|
2004-08-12 14:36:52
|
|
HICKS
I'm here, baby! I'm here!
|

MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1850
|
A ja mam pytanie do Delano.
Czy w książce jest wytumaczone dlaczego wyprawa Weylanda zbiega się w czasie z wyprawą predów? ____________________________________
|
|
2004-08-12 15:38:28
|
|
Delano
I ain't that good.
|

First Lieutenant
Dołączył: 2003-12-22
Posty: 436
|
Na razie nie - wygląda to na przypadek, bo umieszczenie satelity na nowej orbicie (i co za tym idzie odkrycie piramidy i wyprawa) było jakąś tam rutynową procedurą.
Jednak:
1) W tym samym czasie piramidę znalazła konkurencja - też satelitarnie, zatem dziwny przypadek że wszyscy nagle zaczęli obserwować Antarktydę
2) Predy obserwują ze statku ekspedycję
Pramida została odkryta po sygnaturze termicznej - jest powiedziane, że zaczęła być nagle widoczna przez satelitę. Zatem wydaje mi się, że Predy specjalnie "rozgrzały" piramidę przed swoim przybyciem, by zwabić tam ludzi - pewnie będzie to dalej wyjaśnione. Jest wspomniane, że na wyspie jest do niedawna aktywny wulkan i satelita reaguje na zjawiska sejsmiczne, więc może w ten sposób jakoś tym zasterowali. ____________________________________ Weylan-Yutani: Brewing better beer.
|
|
2004-08-12 16:45:52
|
|
HICKS
I'm here, baby! I'm here!
|

MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1850
|
Ja mam zle przeczucia co do tego opóźnienia.
Poza tym Fox (podobno) odwolal pokazy dla prasy (czytaj krytyków). Co mnie utwierdza tylko w przekonaniu, że film albo ma klopoty na stole montażowym i na prędce robią efekty specjalne, albo film jest dnem i boją się negatywnych recenzji, które by film pogrążyy na starcie. ____________________________________
|
|
2004-08-12 17:04:10
|
|
Randida
hey top, what's the op?
|
Private First Class
Dołączył: 2004-08-04
Posty: 63
|
HICKS napisał: | Ja mam zle przeczucia co do tego opóźnienia.
Poza tym Fox (podobno) odwolal pokazy dla prasy (czytaj krytyków). Co mnie utwierdza tylko w przekonaniu, że film albo ma klopoty na stole montażowym i na prędce robią efekty specjalne, albo film jest dnem i boją się negatywnych recenzji, które by film pogrążyy na starcie. |
- Man, I'm telling you, I got a bad feeling about this drop.
- You always say that, .... You always say, "I got a bad feeling about this drop."
- Okay, okay. When we get back without you, I'll call your folks.
|
|
2004-08-12 17:45:50
|
|
Delano
I ain't that good.
|

First Lieutenant
Dołączył: 2003-12-22
Posty: 436
|
AVP - codziennie powieść w wydaniu postowym, odc. 3,SPOILERY
W opuszczonej osadzie wielorybniczej ekspedycja znajduje wiodący w głąb lodu idealnie wytopiony tunel. Po krótkim dziwowaniu się ("Nie ma takiej technologii") uznają, że to pewnie konkurencja, więc trzeba szybko iść tunelem za nimi (pewnie ekipa wiertnicza ze swoim super sprzętem poczuła się w tej chwili trochę zbędna).
Na lodołamaczu tymczasem otrzymują wiadomość o zbliżającym się sztormie, co jak wiadomo oznacza, że za chwilę nasza ekspedycja na lądzie będzie miała odciętą drogę odwrotu.
A ekspedycja już się opuszcza tunelem na linach w sile 24 osób. Na powierzchni zostają wiertniczy oraz najemnicy pilnować sprzętu oraz wylotu tunelu i niezbyt są zachwyceni faktem, że za godzinę trafi ich mega-burza.
Zejście przebiega nie bez przygód, jako że Lance urywa się z liny i zostaje w ostaniej chwili złapany przez Lex.
Akcja nabiera tempa coraz bardziej, bo nad lodołamaczem przelatuje statek Predów, prawie go wywracając. Załoga próbuje ostrzec wiertniczych na lądzie, ale ci pochłonięci walką z żywiołem nie zauważają przelatującego obok statku, który odpala pięć predatorowych lądowników i odlatuje.
Ekipa podziemna dociera do końca szybu na głębokości 600 m i w podziemnej/podlodowej jaskini znajduje wreszcie otoczoną kompleksem budynków piramidę - na marginesie dwa razy wyższą od piramidy Cheopsa.
W momencie wejścia ekipy do piramidy, uruchamia się mechanizm, który budzi z hibernacji Królową, która dotychczas wypoczywała w specjalnym zbiorniku w centrum piramidy. Jest powiedziane, że Królowa ma już sporo wiosen za sobą, więc siedzi tu co najmniej od poprzedniej wycieczki sto lat wcześniej. Jest ona na stałe przymocowana do urządzenia do odbioru jaj, a sama jest stymulowana do ich produkcji poprzez różne przewody i rury powtykane w odwłok, fuj.
Jaja przechodzą kontrolę jakości pod skanerem laserowym i egzemplarze wybrakowane (kilka pierwszych) idzie do pieca.
A badacze badają, mamy tu jeszcze trochę bełkotu o połączeniu trzech kultur w architekturze piramidy, wycenę piramidy na 10 tys. lat i frazę "If you like that, you're going to love this". Drużyna rusza w głąb korytarzy, zostawiając za sobą małe strobo-lampki, by móc potem wrócić. W końcu docierają do znanej z klipów "sacrificial chamber", gdzie ponownie w promienistym kręgu ułożone są ciała - siedem sztuk, wszystkie chestburstowane. Oczywiście te obrażenia zostają uznane za powstałe w wyniku składania ofiar i ekipa rozchodzi się rozglądając po sali. Znajdują sporo czaszek i zestawów czaszka+kręgosłup, na temat których z jakiegoś powodu fachowo wypowiada się pan naukowiec chemik.
W pewnym momencie nasza załoga słyszy ryk Królowej. Oczywiście, ponieważ są twardzielami, nie porusza ich to ani trochę i rozglądają się za źródłem dźwięku. Podczas tych poszukiwań na De Rosę spada z sufitu martwy facehugger, ale po wstępnych oględzinach również jemu nie zostaje poświęcona większa uwaga ("Jakiś skorpion albo krab"). Wycieczka idzie zatem dalej, pozostawiając w sali Thomasa (asystenta De Rosy) i Adele (blond laska-najemnik), aby zrobili dokumentację. Reszta idzie dalej odkrywając na ścianach korytarza substancję przypominającą smar (jak można się domyśleć, w związku z mającą wkrótce nastąpić transformacją budowli).
Na powierzchni Bycze Karki Weylanda odstawiają kolejną scenkę "uzbrajanie się" i obwieszeni bronią idą zabezpieczyć teren. Podczas tej operacji nabierają jednak przekonania, że mimo wszystko żadna konkurencja chyba jednak tu sie nie kręci. Na przygody jednak nie trzeba długo czekać - nie mija kilka chwil jak do wioski wchodzą Predatory i w efektownej walce wycinają w pień prawie całą ekipę, która pozostała na górze. Ciekaw jestem jak te sceny będą wyglądały w filmie PG-13, ponieważ mamy tu przebijanie, obcinanie członków (łącznie z MP5 strzelającym w obciętej ręce), dekapitację, podrzynanie gardeł itp. Jedynie szef ekipy wiertniczej, Quinn udchodzi z życiem, gdy podczas bijatyki z Predem wpada do tunelu wiodącego do piramidy. Niestety długo nie cieszy się swoim szczęściem, ponieważ zaraz za nim zeskakują Predatorzy i po drodze do piramidy robią z niego trofeum.
Naukowcy w podziemiach, nadal wyluzowani i w słodkiej nieświadomości zagrożenia, docierają do sali poniżej sacrificial chamber. Tu znajdują zamknięty sarkofag otwierany szyfrem (Anderson ty plagiaciarzu z "Klątwy Doliny Węży"). Szyfr polega na ułożeniu wzoru gwiazdozbioru Oriona - czyli ponownie widzimy, że Predy posługują się naszymi pojęciami i już 10 tys. lat temu stosowali nasze układy konstelacji. W sarkofagu znajdują się trzy predatorskie plasma castery, co jest pierwszym niezwykłym zjawiskiem, które robi na naszych badaczach jakiekolwiek wrażenie. Po krótkiej dyskusji dochodzą do wniosku, że znalezione przedmioty są pochodzenia pozaziemskiego, w związku z czym dzień można uznać za udany i wrócić na noc do stacji wielorybniczej. Jednak kiedy próbują zabrać broń z sarkofagu, uruchamia się rekonfiguracja piramidy, zmieniając jej układ sal i korytarzy. Zarówno ta ekipa jak i druga w sacrificial chamber zostaje uwięziona.
No i właśnie kiedy Thomas, Adele i ich pomocnicy próbuja bezskutecznie otworzyć drzwi, do sali wjeżdżają jaja. Tu następuje wiadomy dialog z trailerów po czym jaja się otwierają i Adele przyjmuje facehuggera na twarz. Po chwili w jej kroki idzie reszta osób w pokoju.
W związku z tym wracamy do naszych idoli przy sarkofagu. Szykują się do dalszej drogi, a Lance w przypływie ułańskiej fantazji uzbraja się w predatorski pistolet z sarkofagu. Reszta drużyny funduje nam kolejną scenkę "uzbrajanie się" korzystając ze skrzyni pełnej broni, która cały ten czas taszczyli za sobą, po czym opróżniają sarkofag i wszyscy wyruszają w drogę powrotną. Wkrótce po ich wyjściu, w sali zjawiają się Predatorzy z zamiarem podjęcia broni z sarkofagu i zastając go pusty, popadają we frustrację. Z mordem w oczach ruszają w pościg za Weylandem i jego ziomalami.
Nie wiem po co ja się wysilam, skoro jutro premiera i film stanie się ogólnie dostępny, ale jak już zacząłem to skończe  ____________________________________ Weylan-Yutani: Brewing better beer.
|
|
2004-08-13 01:58:58
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 1252
|
Skończ, skończ !! To lepsze od niejednej komedii, a Twoje wpisy można posklecać i będzie kolejny FanFic. Kapitalne ! Szkoda tylko, że na filmie już mi nie będzie do śmiechu Choć może jednak... ____________________________________ - Hey, Mefisto, have you ever been mistaken for a Donald Duck ?
- No, have you ?
|
|
2004-08-13 02:42:11
|
|
Delano
I ain't that good.
|

First Lieutenant
Dołączył: 2003-12-22
Posty: 436
|
A wracając na ziemię: premiera odbędzie się jednak o czasie i na AICN trafiły już pierwsze recki od ludzi, którzy przeglądali kopie w kinach. Jak można się domyślać, druzgocące
http://www.aintitcool.com/display.cgi?id=18140
I szybki cytat, potwierdzający najgorsze obawy:
Now...about the PG-13 rating, which I tried so hard to ignore: IT SHOWS!!! God, does it show! Most of the violence in this film is not directed towards Aliens or Predators...but HUMANS. When it's time for a chestbursting or a tongue-death, all we get is a typical cut away. Gone is the colorful profanity that was so much fun to listen to. Even the token "ugly mutherfucker" line gets cut off half-way through. This is exactly what we all feared: A franchise film that looks and feels as if it were made for little kids. I'm not saying an R-rating would've automatically made this good (far from it)...but it would've at least given us some fun carnage.
I jeszcze zadziwiająco pobłażliwa recka Quinta z AICN:
http://www.aintitcool.com/display.cgi?id=18145
Without the geekastic moments, this would have been utter shit. Without the super shitty moments, this would have been fantastic. But, combine them both and you have Paul W.S. Anderson's trademark mediocrity.
SPOILER (highlight to read):
>>>Zarzut pojawiający się we wszystkich reckach to upadek Predatorów, którzy bez broni palnej walczą jak ostatnie dupy wołowe... Do Obcych na szczęście nie ma większych uwag - poza radykalnym przyspieszeniem rozwoju (30 minut od otwarcia jaja do dorosłego Obcego).<<< ____________________________________ Weylan-Yutani: Brewing better beer.
|
|
2004-08-13 10:17:29
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
Delano napisał: |
Now...about the PG-13 rating, which I tried so hard to ignore: IT SHOWS!!! God, does it show! Most of the violence in this film is not directed towards Aliens or Predators...but HUMANS. When it's time for a chestbursting or a tongue-death, all we get is a typical cut away. Gone is the colorful profanity that was so much fun to listen to. Even the token "ugly mutherfucker" line gets cut off half-way through. This is exactly what we all feared: A franchise film that looks and feels as if it were made for little kids. I'm not saying an R-rating would've automatically made this good (far from it)...but it would've at least given us some fun carnage. |
Zalamka . AICN czesto wypisuje bzdety, ale jesli to prawda to normalnie tragedia...
|
|
2004-08-13 10:51:50
|
|

First Lieutenant
Dołączył: 2003-01-07
Posty: 488
|
mamunia biegająca jak T - rex , to mnie rozwaliło ale co tam , na "4" obcy wygladali jak godzilla i też przeszło
faktycznie, nie ma co czekać na nasze kina, trza ściągać kinówkę i się przekonać samemu
|
|
2004-08-13 11:07:50
|
|
Qvintoo
Watashi baka desu
|

First Sergeant
Dołączył: 2003-01-04
Posty: 229
|
Damn Right Mares ! Juz sam nie wiem czy jest jakis sens wydawac ta kase na kino... Wszystko wskazuje, ze bedzie to kolejny amerykanski gniot, wiec jaki jest sens wydawac te 20 dychy na seans.
Dla mnie jedyne swiatelko w tunelu to efekty specjalne. Fajnie, ze koles od efektow uzywa makiet, przynajmniej nie bedzie smierdziec tak komputerami.
|
|
2004-08-13 12:06:03
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
Przeczytalem kilka recenzji na necie i jestem zdruzgotany... O tym, ze film obejze w domu na divx wiedzialem juz wczesniej, teraz zastanawiam sie czy wogole isc do kina. Najbardziej rozwalila mnie akcja z bullettime podczas ataku facehuggerow... reszty nie bede przytaczal, bo mozna samemu poczytac min w linkach, ktore zapodal Delano.
It feels like 'Jurassic Park IV' with Aliens and Predators in place of dinosaurs.
To by bylo na tyle...
|
|
2004-08-13 12:52:47
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-01-11
Posty: 1430
|
mares napisał: | mamunia biegająca jak T - rex , to mnie rozwaliło ale co tam , na "4" obcy wygladali jak godzilla i też przeszło
faktycznie, nie ma co czekać na nasze kina, trza ściągać kinówkę i się przekonać samemu |
right!
szkoda kasy na to ścierwo...
swoją drogą jak tylko dowiedziałem sie, ze reżyserem będzie Anderson, już mówiłem, ze to będzie knot wszechczasów...
W sumie film - legenda, rzadko można spotkać produckje, która jest absolutnym bullshitem jeszcze przed rozpoczęciem prac nad nią...
Anderson robi na 4 filmy 3 gnioty. Ktoś tu mówił, że nakręcił coś fajnego kiedyś..
Jak sie nazywaten film, który niby nie był gniotem?
Chyba nie widziałem tego filmu.
So?
Anderson robi na 4 filmy 5 gniotów (AVP to gniot podwójny) ____________________________________ zapraszam_do_dalszej_prawdziwej_dyskusji.
|
|
2004-08-13 12:55:50
|
|
Delano
I ain't that good.
|

First Lieutenant
Dołączył: 2003-12-22
Posty: 436
|
A ja z przekory znowu pobronię Andersona:
1) Mortal Kombat - biorąc pod uwagę materiał źródłowy, świetny film w swojej klasie (do oglądania po pijaku na imprezie). Dodatkowo soundtrack, który przeszedł do klasyki.
2) Event Horizon - co tu dużo gadać, film świetny. Do tej pory nie wierzę, że zrobił go ten sam koleś. Jedyny jego film w którym widać jakąkolwiek umiejętność reżyserii - i nie jest to reżyseria scen akcji.
3) Soldier - totalne dno, co nie zmienia faktu że jest to oficjalny sequel Blade Runnera, co od lat uświadamiam wszystkim dookoła.
4) Resident Evil - patrz punkt pierwszy, o oczko lepszy, jednak nadal zawierający masę szczeniackich błędów.
5) AVP - przykład, że nie każdy jest filmowym geniuszem, który jest w stanie przeskoczyć dwie klasy wyżej w hierarchii filmowej  ____________________________________ Weylan-Yutani: Brewing better beer.
|
|
2004-08-13 13:04:51
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-01-11
Posty: 1430
|
Delano, z Twojej listy wszystkie filmy są świetne, tyle, że... po pijaku, do oglądania na imprezie... (jak w punkcie pierwszym).
W sumie tylko Event Horizonta nie widziałem, ale to co już widziałem w wykonaniu Mister Andersona, nie jest jakąś szczególną zachętą i sie nie skuszę
Generalnie po pijaku wszystko sie mozę spodobać, śmieszy każdy (nawet najsuchszy - no offence Sychy ) żart.
Wnosek taki:
AVP niech oglądna wszyscy (tak mniej wiecej) po 4 piwie. Wtedy będziemy mięli same pozytywne recenzje  ____________________________________ zapraszam_do_dalszej_prawdziwej_dyskusji.
|
|
2004-08-13 13:18:43
|
|
MODERATOR
Dołączył: 2002-03-15
Posty: 1965
|
Cytat: |
1) Mortal Kombat - biorąc pod uwagę materiał źródłowy, świetny film w swojej klasie (do oglądania po pijaku na imprezie). Dodatkowo soundtrack, który przeszedł do klasyki.
|
Material zrodlowy byl zajebisty. Pierwszy MK to modobicie, ktore najglebiej odcisnelo sie w mojej pamieci/psyhice . Na filmie bylem nawet na premierze i musze przyznac, ze wspominam go nawet niezle (serial to istne dno). Soundtrack rzadzi, ale nie robil go Anderson.
Cytat: |
2) Event Horizon - co tu dużo gadać, film świetny. Do tej pory nie wierzę, że zrobił go ten sam koleś. Jedyny jego film w którym widać jakąkolwiek umiejętność reżyserii - i nie jest to reżyseria scen akcji.
|
Mimo wtornosci, jaka wytyka temu filmowi notorycznie Hicks, trzeba przyznac, ze udalo sie tu zbudowac atmosfere. Chyba czysty przypadek w wykonaniu Andersona. Niezly "Hellraiser" w kosmosie, ale jak mowie, raczej wyjatek potwierdzajacy regule.
Cytat: |
3) Soldier - totalne dno, co nie zmienia faktu że jest to oficjalny sequel Blade Runnera, co od lat uświadamiam wszystkim dookoła.
|
Wogole nie widzialem . Sequel BR???
Cytat: |
4) Resident Evil - patrz punkt pierwszy, o oczko lepszy, jednak nadal zawierający masę szczeniackich błędów.
|
Absolutnie nie lezy mi ten film. Moze dlatego, ze ogladalem go ze znajomkami z zalaczonym bullshitomierzem . Kicha na maksa.
Cytat: |
5) AVP - przykład, że nie każdy jest filmowym geniuszem, który jest w stanie przeskoczyć dwie klasy wyżej w hierarchii filmowej  |
Nakrecenie AvP przez pana A. uwazam za zwyczajne przestepstwo. Popelnienie takiego filmu powinno byc scigane z urzedu.
Reasumujac, koles moze robic filmy telewizyjne dla amrykanckich nastolatkow. I walsciwie dokladnie to robi.
|
|
2004-08-13 13:24:06
|
|
Qvintoo
Watashi baka desu
|

First Sergeant
Dołączył: 2003-01-04
Posty: 229
|
Surtsey napisał: |
AVP niech oglądna wszyscy (tak mniej wiecej) po 4 piwie. Wtedy będziemy mięli same pozytywne recenzje  |
Piwo Zebym jeszcze obrzygal pol pokoju ? W zyciu Jak juz to ja uzyje specjalnych ziolek. Moze mnie troche rozluznia i przynajmniej sie posmieje z filmu
|
|
2004-08-13 13:30:43
|
|
|
|