Autor |
Temat: [OT] Star Wars - premiera |

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-01-11
Posty: 1430
|
CIACHO napisał: | takie qupy jak EI,II,III, kroniki Riddicka, etc - jak mi sie ma cos takiego podobac?! |
co do kronik Riddicka, to w pełni się zgadzam, rzadko kiedy wyłączam film w środku jego trwania i staram sie twardo wytrzymać do końca, ale w przypadku KR właśnie tak było.
Na SWIII nie pójde do kina, choć przez moment miałem taki zamiar.
Natomiast nadal uważam, że jeśli wpadnie mi w łapy, z chęcią zobaczę najmroczniejszą (wg słów Lucasa) cześć sagi i wtedy ocenie.
BTW: Kumple znowu wczoraj byli o północy na pzredpremierze i znowu pocałowali klamke Brak instynktu samozachowawczego. Przedwczoraj dlatego pocałowali, ze pomylili dni, a wczoraj, bo organizator poleciał w kule. (Nie wszędzie jest tak dobra organizacja jak w Poznaniu - a z tego co pisze Miket, dobra była )
Jak bedą szli następnym razem, to już nie będzie przedpremiera, ani nawet premiera tylko remake  ____________________________________ zapraszam_do_dalszej_prawdziwej_dyskusji.
|
|
2005-05-19 15:28:15
|
|
SAMMAEL
Not bad for a human
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-02-26
Posty: 1254
|
a ja tam mam zarezerwowany bilecik na ponieziałem i z chęcią do kina pójde, p ójde też na Wojne światów bo mi się trailer podobał:] ____________________________________ Nie dyskutuj z idiotami, najpierw sprowadzą cię do swojego poziomu a potem pobiją doświadczeniem.
|
|
2005-05-19 16:56:03
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 1252
|
Episode 3 to tragedia. I to najgorsza ze wszystkich. Nie wiem, może po następnym obejrzeniu będę trochę bardziej przychylny, ale to zdecydowanie najgorszy, najbardziej żenujący epizod, który cała sala oglądała co chwilę śmiejąc się albo pukając w głowę. Ten film to żenada na całej linii. Kilka dobrych scen i kilka rewelacyjnych ujęć to trochę za mało. Lucas zwalił tu wszystko, nawet montaż, którego chyba nie było i podkład muzyczny (po kiego chuja wykorzystali Duel of the Fates w jednej ze scen tego nie wiem). Epizody 1 i 2 to przy tym szambie świetne filmy. ____________________________________ - Hey, Mefisto, have you ever been mistaken for a Donald Duck ?
- No, have you ?
|
|
2005-05-19 19:10:42
|
|
HICKS
I'm here, baby! I'm here!
|

MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1850
|
Niezdecydowany
Właśnie się zastanawiam czy iść do kina...
To może chociaż powiedzcie, że tym razem Lucas oszczędził nam Jar Jara w eIII. ____________________________________
|
|
2005-05-19 23:57:53
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 1252
|
nie, Jar Jar jest, na szczęście w dwóch scenach i mało gada ____________________________________ - Hey, Mefisto, have you ever been mistaken for a Donald Duck ?
- No, have you ?
|
|
2005-05-20 00:03:54
|
|

MODERATOR
Dołączył: 2002-03-19
Posty: 1103
|
Isc....
aczkolwiek, patrzac na wysublimowane gusta uczestnikow tego boarda, zakladam, ze dolaczysz do grona tych, ktorym sie film nie podobal....
Troche recenzji
http://forum.gazeta.pl/forum/72,63048,2482456,,,34006683,P_FILMY2.html
wiecej jest chyba dodatnich....
na imdb:
8,2 (ocena rosnie)...
wiem, wiem, wiekszosc ludzi nie ma gustu itd.
ale mi sie ten film nawet podobal. moze dlategoz e jest lepszy niz epizod 1 i 2. Aczkolwiek nie ma klimatu star wars.... po prostu (jak wiekszosc filmow ostatnio) - widowisko. duzo sie dzieje, scenariusz kuleje, efekty - co kto lubi (mi sie walki na miecze podobaly, bo byly szybkie, i bez cudowania), dzwiek niezly. Poczatek filmu to jakas parodia (to niestety duzy minus), kilka scen zajebistych, aktorstwo - roznie, ale w koncu cos sie dzieje ... itd...
(ufff... z mojej srony EOT.... nasteopny raz bede o tym gadal w knajpie z ludzmi co oglaadli, przy piwku. zupelnie inaczej sie komentuje film  ____________________________________ Uwazaj o co prosisz bo mozesz to dostac
Ostatnio zmieniony przez Ender dnia 2005-05-23 18:09:33, w całości zmieniany 1 raz
|
|
2005-05-20 00:04:42
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 1252
|
Ender, tu nie chodzi o wysublimowane gusta, tu chodzi w ogóle o gusta. Ten film to bezguście niestety ____________________________________ - Hey, Mefisto, have you ever been mistaken for a Donald Duck ?
- No, have you ?
|
|
2005-05-20 00:29:41
|
|
Delano
I ain't that good.
|

First Lieutenant
Dołączył: 2003-12-22
Posty: 436
|
Dobra, chyba wypada mi wtrącić słówko.
Po pierwsze z punktu widzenia fana SW film absolutnie nie poddaje się jakiejkolwiek krytyce. Bez wahania nazwałbym go najlepszym z epizodów w ogóle, gdyby nie to... że to nie są Gwiezdne wojny
Jeśli SW kojarzą Wam się (jak chyba każdemu) ze starym filmem z 1977 roku, to tuaj nie zostało z tego stylu chyba nic.... Może poza powalającą sceną otwierającą film. Stare SW w porównaniu z ROTS to niemal durna komedyjka w stylu Epizodu I. Poza tym sama stylistyka - mocny kontrast, bogate, a jednak wyprane kolory, muzyka ocierająca się o psychodelę, zupełnie nieznane w SW ujęcia i kadry.... ten film odcina się od WSZYSTKICH Star Wars jakie powstały przed nim.
Ja jestem filmem bardziej niż zachwycony... było w nim tyle rewelacyjnych scen, zwrotów akcji i wątków kluczowych dla całej sagi, że ciężko oczekiwać czegoś więcej... Rozumiem, że nie każdemu muszą się Gwiezdne wojny podobać, ale nazywanie ROTS najgorszym epizodem... litości...
Acha, i żeby nie było że jestem wychowanym na Matrixach dzieciakiem, któremu się podobają efekty - wszystkie stare SW widziałem w kinie, w bardzo dawnych czasach
Przy okazji - podziękowania dla forumowiczów, którzy zjawili się na premierze... sama impreza, dzięki przybyłym ludziom, wyszła 100x lepiej niż się spodziewałem Cieszę się, że mogłem pomóc.... ____________________________________ Weylan-Yutani: Brewing better beer.
|
|
2005-05-20 11:01:56
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 1252
|
Delano, bo to jest najgorszy z epizodów, a przyrównywanie OT do durnej komedyjki to przegięcie właśnie. Tamte filmy były świetne. Proste, ale świetne - miały klimat, duszę i coś ze sobą niosły. ROTS to już durna papka, która nie ma w sobie za grosz jakiejkolwiek logiki i do tego jest tak maksymalnie komputerowa, że to aż boli. Ale najsmutniejsze jest to, że tylu ludziom się to podoba. Świat schodzi na psy jednak. ____________________________________ - Hey, Mefisto, have you ever been mistaken for a Donald Duck ?
- No, have you ?
|
|
2005-05-20 14:17:06
|
|
MIKET
The Great Cornhollio!
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-10-08
Posty: 1412
|
ech Le Mef - film jest niezły - nie przesadzaj naprawde. Wiem ze gusta sa inne ale juz film mieszasz z gównem
Efekty specjalne - jest tak ze SW to w ogóle realia kosmosu i tak dalej. Więć musiały być tam komputerowe modele. Oczywiście-niektórzy powedza ze w OT robili modele kartonowe/plastikowe i wyszło tez wypas ale tam naprzykład zrobienie gwiazdy smierci nie było takie trudne a tutaj jakby mieli krecic scene lądowania na courosant?
Jakby Glu$ nie robił filmu w 90% opartego na efektach to by ludzie mówili ze efekty są cieńkie i ze przy współczesnych możliwosciach mógł film zrobic o wiele lepiej...
Jak dla mnie - jak juz mówiłem - świetny.
Do minusów oprócz wspomnianego płaczu Padme i krzyku vadera to dołozyłbym jeszcze droidy - motyw dla mnie głupi ze zachowiwali sie w sposób podobny ludzkiemu (to Jedi! nagi za pas!) -powinny sie zachowywać jak roboty - bardziej jak terminator a nie jak żołnierze co uciekaja jak zobacza silniejszego...aha no i pojawnienie się cheewbaci to moim zdaniem tez głupi pomysł...mimo wszystko w porównaniu z cześciami poprzednimi - znacznei mniej rzeczy które mi sie nie podobały. To co wymieniłem to w zasadznie wszystko...
Aktorstwo - zdziwiłem sie bo nawet sceny Christensena mi się podobały.
Wszystko było tak jak powinno. Naprawde nie wiem o co Ci chodzi
Delano...a oprócz nas był ktos jeszcze na premierze w Kinepolis?? ____________________________________ MU-TH-UR 6000
|
|
2005-05-20 16:06:44
|
|
Delano
I ain't that good.
|

First Lieutenant
Dołączył: 2003-12-22
Posty: 436
|
MIKET napisał: | Delano...a oprócz nas był ktos jeszcze na premierze w Kinepolis?? |
Hmmm, jeśli ktoś był, to się ukrywa  ____________________________________ Weylan-Yutani: Brewing better beer.
|
|
2005-05-20 16:49:46
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 1252
|
no mnie właśnie nie było i żałuję, bo impreza w stolicy była porażką (dość powiedzieć, że film zaczął się o 00:30 ) ____________________________________ - Hey, Mefisto, have you ever been mistaken for a Donald Duck ?
- No, have you ?
|
|
2005-05-20 16:53:56
|
|
Gothmog
Liberate tute me!
|

Staff Sergeant
Dołączył: 2003-04-11
Posty: 125
|
Mefisto i Ciacho maja wiele racji - ten film to w sumie marniutkie dzielo pod wgledem filmowym - zaczynajac od gry aktorow, konczac na scenariuszu. Jednak to nadal SW, znajomosc calej historii ktora wgniotla sie kazdemu widzowi w pamiec robi jednak swoje, widzac rodzacego sie Vadera cisna sie na oczy wspomnienia z dawnych czesci i zaczynamy to wszystko inaczej pojmowac i - o zgrozo - przezywac... Ta qrcze magia ratuje ten film, gdybym zobaczyl go jako pierwszy odcinek SW - pewnie mialbym niestrawnosci, a tak wyszedlem z kina ... zadowolony, mimo iz wiedziałem, ze zarzucono moje receptory papką.
Do czego najbardziej mozna sie przyczepic:
1. gra aktorów - woła o pomste do nieba - podzielam zdanie wielu ze najlepiej zagral komputerowy Yoda. O dziwo podobał mi sie mlody Vader, przynajmniej - w przeciwienstwie do reszty aktorów - starał sie przekazac jakies uczucia. Inna juz sprawą jest ze srednio mu to wychodzilo.
2. rola Padme - z ksiezniczki, umiejacej zjednoczyc tysiace istot w walce o wspolny cel, potrafiaca powstrzymac wojne, stala sie wrecz bezmogowcem, w ogole nie wiedziala co sie wokol niej dzieje. Chyba dorosła do roli gesi domowej.
3. ciaza Padme - no takiej szybkiej reprodukcji nie powstydzilby sie zaden xenomorf - no cholera urodzila blizniaki w pare dni!
4. przemiana Anakina w Vadera - kompletnie mnie nie przekonała. Doslownie jak pstrykniecie swiatlem - cyk - jestem Jedi - cyk - zabijam Jedi i dzieci
5. budowanie atmosfery - brak, od razu wrzutka w wir akcji i juz tak zostaje - efekt taki, ze staje sie to meczace, nudne i czlowiek zaczyna ziewac.
6. Przejecie Vadera smiercia swej luby - stosunkowo malo sie przejal, ale tu wina Lukasa - watki w koncowce tak zapierdzielaly, ze nie starczylo czasu na dokladniejsze przedstawienie bolu jaki musial "Pan skladaniec" przezyc. Podzielam zatem zdanie ze mozna by z tego filmu zrobic dwa.
To tyle negatywow, a pozytywy sa ogolnie znane - efekty, kilka zajebistych scen i ujec, no i dokonczenie sagi oraz fakt, ze to SW.
Film ogolnie mi sie podobał, byl lepszy niz beznadziejna czesc pierwsza, ale jak dla mnie gorszy od ataku klonow. W EII byl przynajmniej budowany klimat, aby zakonczyc wszystko wspaniala finalowa bitwa, a w EIII finalowa bitwe mamy... na poczatku.
NO i jeszcze co do slow Mefisto - bylem w kinie pelnym ludzi, nikt sie nie zasmial ani razu (chyba poraz pierwszy w historii sagi), nikt sie nie pukal w glowe - kino w jakim byles musialo byc specyficzne  ____________________________________ \"To stworzenie jest organizmem doskona�ym, organizmem o niezwyk�ej wprost budowie. Jest przebieg�e, agresywne, jest z�e, jest kwintesencj� z�a...\"
A.D.Foster
|
|
2005-05-20 22:18:30
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2002-09-08
Posty: 1252
|
kino było przepełnione fanami, więc o czymś to świadczy. Fakt, że po seansie wielu się podobało, ale mimo wszystko. Taka niezamierzona parodia Lucasowi wyszła. ____________________________________ - Hey, Mefisto, have you ever been mistaken for a Donald Duck ?
- No, have you ?
|
|
2005-05-20 23:26:45
|
|

Second Lieutenant
Dołączył: 2003-07-12
Posty: 349
|
moga byc [![![spoilery]!]!] a dla mnie nowa trylogia ma tendencje zwyzkowa, ep.I byl tragiczny, II-jka troche lepsza ale to nadal nie bylo to, natomiast trojka moim zdaniem sie "obronila". kilka drazniacych scen (chocby roboty na mysliwcu Kenobiego, czy R2 kontra dwojka droidow w hangarze), slabe walki na miecze swietlne (szczegolnie widac to w przypadku dwojki starszych aktorow) a poza tym dla mnie rewelka. pierwsza scena przypomniala mi to czym zachwycalem sie w koncowce Powrotu Jedi (space battles)... no i klimatyczna koncowka (skladanie Vadera - rewelka ...
|
|
2005-05-21 10:56:20
|
|

Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-01-11
Posty: 1430
|
zmiana jak w kalejdoskopie
W czasie kiedy pozostali fascynują się lub plują na trzecia część, ja postanowiłem uzupełnić braki o drugi epizod, którego wcześniej nie miałem okazji widzieć. I co? A no to, że podobało mi się i zrozumiałem kilka rzeczy.
Zrozumiałem ,ze nei rozumiem tych, którzy tak sie spinają, tak złorzeczą, doszukuja się dziury w całym, że nie ma klimatu, że bullshity, że gniot. Ja widze coś innego - świetna historię, bardzo dobre kino, dynamiczna akcję.
Chyba nauczyłem sie wyłączać krytykanctwo oglądając takie kino. Już nie narzekam, oglądam, bo chce sie dobrze bawić. I na II części bawiłem sie świetnie, owszem mógłbym wymienić conajmniej setke bullshitów, ale po co? Krytykanctwo wyłączone i świat jest piekniejszy. Inna sprawa, że nigdy nie byłem jakoś szczególnie przywiązany do SW, niczego wielkiego nie oczekiwałem, dlatego sie nei spinam, po prostu przyjmuje to jako świetne widowisko. Pewnie gdybym był fanem, złorzeczyłbym z innymi, ale z drugiej strony wielki szacun dla tych fanów z Poznania, którzy uczcili trójkę owacja na stojąco.
No i ta moja przemiana motywuje mnie do pójścia do kina na trzecią odsłone, bo to bardzo fajna, przyjemna dla oka historia  ____________________________________ zapraszam_do_dalszej_prawdziwej_dyskusji.
|
|
2005-05-21 11:37:42
|
|
HICKS
I'm here, baby! I'm here!
|

MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1850
|
Zemsta Grzegorza Łukasza
Istniał kiedyś dzielny wojownik posiadający ogromną moc. Był on nadzieją wśród tych, którzy w przebudzeniu "ludzi mocy" widzieli szanse na odnowienie oblicza ich wszechświata. Wraz z dwoma towarzyszami przedzierał się przez zastępy sług imperium roztaczając wokół siebie aurę nadzieji. Przyszedł czas w którym siły zła zostały zmuszone do odwrotu, ale "ludzie mocy" i ich zamysły nie znalazły uznania. Wojownik nie chciał podążać ścieżką wyznaczoną przez życie. Postanowił założyć rodzinę tak aby jego potomstwo i moc w nim zawarta mogło wpłynąć na kształt oblicza otaczającej ich rzeczywistości. Jego pierwszy syn narodził się z łaski mocy. Ojciec oddał go na nauką swym towarzyszom ufny i pełen nadzieji. Syn stał się wspaniałym rycerzem, którego siła, determinacja i kontrola mocy budziły podziw u wszystkich. Jednak ojcu to nie wystarczyło. Wpływ syna na kształt wszechświata był z czasem coraz bardziej ograniczony, w nim natomiast rodziła się chęć nowej przemiany jaka miała dokonać się tuż po przejęciu władzy przez jego drugiego syna. Tym razem towarzysze wojownika odmówili udzielenia nauk jego potomkowi. Przerażeni tym, iż ich pierwszy uczeń odszedł od szlachetnych zasad, które starali się mu zaszczepić, postanowili zignorować nowe plany wojownika. Najmłodszy syn zrodzony został z tej samej mocy co jego brat, jednak ojciec nigdy nie był dobrym nauczycielem. Jego rozczarowanie, przerodziło się w przekleństwo, które dotknęło jego syna. Ten opanowany chęcią władzy nad wszelkim obrazem wszechświata sprowadził siły imperium, które były teraz o wiele bardziej mroczne zachłanne i pozbawione zasad. Doszło do bratobójczej walki, która zniszczyła wszystko to nad czym pracował wojownik. Ostatni z "ludzi mocy" obserwowali jak otaczająca ich rzeczywistość kona topiąc się w krwi tych, którym poprzysięgali zmianę wszechświata. Wojownik nigdy nie umiał przyznać się do błędu. Opuszczając swój świat patrzył jeszcze długo do czego jego duma doprowadziła.
To nie jest, wbrew pozorom, fabuła e. III. Tą historyjkę napisało życie. Koniec sagi! Tak przynajmniej zapowiada George Lucas, ale jak znam życie to pewnie będą go męczyć o pozwolenie na sfilmowanie trylogii Thrawna albo dopisanie jeszcze trzech części.
Wracając do e. III... Nie będę wymieniał złych ani dobrych stron tego filmu bo większość z nich przedstawiono w poprzednich postach.
Zrobię tylko krótkie podsumowanie. IMHO trzy pierwsze epizody to pomyłka. Już nie tylko na poziomie fabularnym i aktorskim, ale także technicznym. Jak dla mnie porównania z IV, V i VI to niesmaczny żart. Nie wiem dlaczego instynkt zawiódł Lucasa w przypadku tych części ale ciemna strona mocy z "imperium Hollywood" po swojej stronie spustoszyły jego umysł całkowicie.
Szkoda. Mogło być pięknie a jest przeciętnie. ____________________________________
|
|
2005-05-23 01:32:39
|
|
Schamann
...but there are
|
First Sergeant
Dołączył: 2002-04-09
Posty: 262
|
Argumenty i inne takie już tu padały dziesiątkami, wiec ja raczej krótko się postaram.
Dla mnie, widza pamietającego stare części SW oglądane w czsach ich pierwszego wyświetlania w polskich kinach, które chłonąłem z zapartym tchem jako dzieciak, Ep III jest najlepszą z części całych Starwarsów, dużo lepszą od np. Ep IV. Jest głębszy, poważniejszy i co ciekawe, IMHO ma dużo lepszy scenariusz i aktorstwo.
Wystarczyło tylko wyłączyć sobie w umyśle filtr wspomnień z tamtych czasów i spojrzeć na stare Gwiezdne jeszcze raz, ale nie oczami 10-latka oglądającego kosmiczną bajkę, tylko dorosłego widza. Jak się spojrzy na stare Gwiezdne bez nastawienia jak do "W Starym Kinie" tylko normalnie, oceniając wszystkie braki i głupoty.
Dlatego Ep III tak bardzo podoba się dzieciakom [tu był edit: po słusznej uwadze Hicksa co do ograniczenia wiekowego]
Wątpię, żeby którykolwiek z nas oglądał stare Gwiezdne po raz pierwszy, będąc już dorosłym, wtedy moglibyśmy mieć zupełnie inną ocenę. Teraz wychwalamy stare filmy, bo są częścią naszego dzieciństwa.
Pokazanie wszystkich części 11 latkowi mogłoby być miarodajnym eksperymentem, ale raczej nie wrażenia ludzi w naszym wieku  ____________________________________ Dare I insert my phallic attribute into a more 'liberated' circuit of exchange to sustain the ideological status quo, as Alien warns us?
|
|
2005-05-23 14:24:32
|
|
HICKS
I'm here, baby! I'm here!
|

MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1850
|
|
2005-05-27 14:13:59
|
|

MODERATOR
Dołączył: 2002-03-19
Posty: 1103
|
Hmmm... w takim razie jak nazwiesz....
kolesi co np. stworzyli osiedle bajkowe, z ulicami imienia Kubisa Puchatka itp.?
Jak dla mnie norma, tylko ze sie ludziki podniecaja na fali premiery wszystkim co ma zwiazek z SW.
za rok nie bedzie nikogo dziwic?
 ____________________________________ Uwazaj o co prosisz bo mozesz to dostac
|
|
2005-05-27 14:16:14
|
|
|
|