Wspólne forum dyskusyjne stron:
www.aliens.ibt.pl
aliens.g4sa.net
www.fiorina.prv.pl

| PROFIL | REJESTRACJA | LOGOWANIE | SZUKAJ | TEMATY | UŻYTKOWNICY | PRYWATNE WIADOMOŚCI |
<< Poprzedni temat :: Nastepny temat >>   Strona: 1, 2  Następna Tematy    Napisz nowy temat    Odpowiedz do tematu
Autor Temat: PROMETEUSZ - mój scenariusz
Zoltan Keresz
Nope.



Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339

PROMETEUSZ - mój scenariusz

PROMETEUSZ

Przestrzeń kosmiczna. Wysoce zaawansowana i automatyczna sonda firmy Weyland -Yutani skanuje poszczególne układy słoneczne w poszukiwaniu cennych minerałów, metali, złota oraz planet zdolnych do osiedlenia. Dolatuje do granic układu Zeta 2 Reculi. Sonda skanuje poszczególne planety układu – sztuczna inteligencja sondy odnajduje na jednym z księżyców gazowego giganta duże zgrupowanie metali. Księżyc zostaje oznaczony jako LV-223. Następuje analiza – dane telemetryczne wskazują, iż nie jest to metal naturalnego pochodzenia. Wniosek: 87% prawdopodobieństwa, że jest to artefakt obcej cywilizacji.
Komputer pokładowy wysyła szyfrowaną informację do jednej z bój transmisyjnych, przyspieszających przesyłanie danych na ogromne odległości. Sonda przechodzi w tryb czuwania.

Ziemia, Nowy York, rok 2101.

Nowy York przyszłości – wyższe i bardziej smuklejsze drapacze chmur. Nowoczesne budownictwo. Na niebie krąży wiele śmigłowców.
Główny budynek Weyland-Yutani jest jednym z najwyższych drapaczy chmur w mieście – potężna konstrukcja która samym swoim wyglądem świadczy o potędze ekonomicznej Weyland-Yutani.

Gabinet CEO WY. Duży, prostokątny o białych ścianach z abstrakcyjnymi obrazami i ciemnej podłodze.

Młody Charles Bishop Weyland na oko dwudziestoparolatek. Szykowny garnitur, śnieżnobiałe zęby, nienaganna fryzura, wygląda jak amant i kobieciarz. Stoi patrząc się przez szybę.

- Czy wiedzą państwo dlaczego interesuje się robotyką?

W pomieszczeniu znajdują się jeszcze dwie osoby które siedzą za biurkiem. Pierwszą z nich jest profesor archeologii, Elizabeth Shaw ok. 35 lat, szczupła, ładna, ciemnowłosa o dużych zielonych oczach. Druga to Charlie Holloway, lat 37, fizyk i matematyk, posiadacz dwóch doktoratów, przeciętna budowa ciała, bystre oczy zdradzające wysoką inteligencje:

- W wieku 14 lat miałem bardzo poważny wypadek na motocyklu. Jako, że mój ojciec był bogaty, mogliśmy pozwolić na zakup sztucznego serca i ręki. Od tego czasu jestem cyborgiem, ale nie straciłem swojego człowieczeństwa.

Weyland odwraca się i uśmiecha się.

Shaw:

- Panie Weyland, dlaczego pan nas tu ściągnął?

Weyland (ciągle z uśmiechem):

- Profesor Shaw, chciałbym zaproponować pani pracę w mojej firmie.

Holloway:

- O ile mogę zrozumieć, że pańska firma potrzebuje „prawdziwych” naukowców, o tyle nie mogę zrozumieć dlaczego wezwał pan mnie razem z… (zawiesza głos i patrzy się w stronę Shaw) przedstawicielką przedmiotów humanistycznych.

Weyland:

- 3 lat temu nasza sonda natknęła się na coś interesującego. W układzie Zeta 2 Reculi na jednym z księżyców, odkryła duże zasoby metalu. Ten metal jest pochodzenia sztucznego. Układ Zeta 2 Reculi nie leży na trasach statków komercyjnych, dlatego mam powody przypuszczać, że jest to metal… (zawiesza głos) nie ludzkiego pochodzenia.
Holloway (zdziwiony):

- Jest pan pewien? Może to fragment zaginionego transportowca który zboczył z kursu?

Weyland:

- Oprócz danych telemetrycznych przesłanych przez sondę, udało nam się uzyskać zdjęcie jednego z obiektów, proszę niech państwo rzucą na nie okiem.

Weyland podaje zdjęcia – są czarno białe, nieostre, lecz wyraźnie widać na nich ciemny kształt w kształcie rogala.

Holloway

-Mój Boże…

Shaw:

- To statek czy budowla?

Weyland:

- Niewiadomo. Dlatego potrzebuję pani, panno Shaw. Jest pani światowej sławy archeologiem, jednak niektórzy pani koledzy po fachu nie traktują pani poważnie.

Shaw (zawstydzona):

Paleoastronautyka to tylko teoria. W dodatku nie mojego autorstwa.

Weyland (z uśmiechem):

- Zgadza się. Co nie znaczy, że nie warta weryfikacji.

Holloway:

- Co pan proponuje?

Weyland:

-Otrzymają państwo najlepszy sprzęt, najlepszą załogą i nasz flagowy statek Prometeusz.

Holloway

- Przepraszam, panie Weyland, ale czy ten statek nie jest jeszcze w trakcie testów?

Weyland (z uśmiechem):

- Już nie.

Holloway (ironicznie):

- Domyślam się, że to będzie tajna misja?

Weyland:

- Zgadza się. Podróż potrwa w sumie 8 lat. 4 lata w jedną stronę. Cała podróż spędzą państwo w hibernatorze. Nie żadne z was nie odczuje żadnych negatywnych skutków podróży. No może poza zwiększeniem masy mięśniowej ze względu na ciążenie podczas przyspieszenia.

Holloway:

Czyli chce zabrać nam pan 8 lat życia, wysłać na tajną misję spotkania z E.T., przejść do annałów historii i jeszcze za to zapłacić? (uśmiecha się) Wchodzę w to.

Weyland:

- Tak. Wybrałem państwa, gdyż nie żadne z was nie posiada rodziny. Dr. Holloway od urodzenia jest sierotą, zaś panna Shaw niedawno opuściła dość toksyczny związek, zgadza się?

Shaw (lekko zaniepokojona):

- Tak, ale skąd pan to wie?

Weyland (ze szczerym uśmiechem):

Ja wiem wszystko prof. Shaw. Zatem czy na panią też mogę liczyć?

Shaw (stanowczo):

- Pod jednym warunkiem. Jeżeli rzeczywiście odkryjemy obcą cywilizację lub chociażby pozostałości po niej, chce mieć wyłączność na opisanie danych archeologicznych. Chce być pierwszą osoba która w pracy naukowej opisze kulturę obcej inteligencji. Inne rzeczy mnie nie obchodzą.

Weyland (zimno):

- Panno Shaw, ostro się pani ze mną targuje. Nie mam wyboru jak… (zawiesza głos, uśmiecha się) zgodzić się na pani warunki. (Wstaje, podaje rękę Shaw i Holloway-owi). Widzimy się jutro o tej samej porze w celu objaśnienia szczegółów misji. Poznają państwo resztę załogi i osobę specjalną która weźmie udział w tej historycznej ekspedycji. Teraz muszę wrócić do swoich spraw. (Uśmiecha się)

Shaw i Holloway wychodzą. Weyland patrzy w monitor komputera, widać na nim specyfikację techniczną androida o wyglądzie Weylanda.

Weyland (do siebie cicho):

- Tak, tak kogoś bardzo specjalnego.
____________________________________
Some men just want to watch the world burn.
2012-11-18 18:58:04
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Dwudyszny Odpowiedz z cytatem
Zoltan Keresz
Nope.



Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339



Przestrzeń kosmiczna. Rok 2105

Prometeusz po 4 letniej podróży dociera do układu Zeta 2 Reculi. Komputer pokładowy rozpoczyna procedurę obudzenia ludzi z hibernacji. David – android, wierna kopia Charles-a Bishop-a Weyland-a, przygotowuje się do reanimacji ludzi w razie problemów. Pierwszą osobą która budzi się z hiber snu to kapitan Janek, dobrze zbudowany murzyn z bródką. Janek próbuje wstać, traci równowagę i uderza stopą w hibernator obok.

Janek:

-Kurwa mać!

David:

- Kapitanie jest wiadomość do pana nt. naszej ekspedycji.

Janek (masując stopę):

- Dobra, dobra, sprzed ilu lat?

David:

- Sprzed dwóch. Powinien pan iść i ją przeczytać.

Janek (zdenerwowany, patrzy wrogo na androida):

- A ty nie możesz?

David:

- Nie mam upoważnienia kapitanie. Wiadomość jest wyraźnie zaadresowana do dowódcy statku. Ja jestem tylko pasażerem na gapę.

Janek:

-Dobra, dobra nie bądź taki dowcipny. Kawę byś mi zrobił, czy na to też nie masz upoważnienia?

David:

- Kawa jest już gotowa, podobnie jak żywność. Przygotowałem obiad, gdyż jest godzina 3 po południu, czasu pokładowego. Czy życzy pan sobie maść przeciwbólową?

Janek:
(odchodzi i mamroce pod nosem coś o mądralińskich tosterach)


Mija parę godzin. Załoga statku powoli dochodzi do siebie. Większość wykąpała się i zjadał obiad. Zostaje zwołana narada w centrum dowodzenia.
Na środku pomieszczenia stoi wysoka, atrakcyjna blondynka. Jest ubrana w szary garnitur. Pachnie od niej korporacją na kilometr. Czeka aż wszyscy usiądą na swoich miejscach.

Vicers:

-Witam wszystkich zebranych. Nazywam się Meredith Vickers, jestem przedstawicielem wydziału Weyland-Yutani odpowiedzialnego za eksplorację kosmosu i będę nadzorować tą misję. W celu odświeżenia pamięci chciałabym przypomnieć parę faktów. Jak wiecie 7 lat temu nasza sonda dalekiego zasięgu natknęła się w tym sektorze zbadanego kosmosu na obiekt obcego pochodzenia. Ekran.

Pojawia się holograficzny ekran. Widać na nim układ słoneczny Zeta 2 Reculi.

Vicers:

-Sonda po wysłaniu danych weszła w trybie uśpienia i znajdowała się na orbicie geostacjonarnej LV-223, przez blisko 3 lata, mapując księżyc i zbierając informację. Ze względu na odległość 39 lat świetlnych informacje od sondy otrzymywaliśmy z 3 letnim opóźnieniem.
Ostatnie zdjęcie jakie udało jej się przesłać, pochodzące sprzed czterech lat, dotyczyło obiektu który pojawił się na jej radarze w odległości blisko 12 km. Obiekt wyraźnie podchodził do lądowania. Potem straciliśmy kontakt z sondą.

-Oto zdjęcie obiektu.

Na hologramie pojawia się radiowe zdjęcie obcego statku kosmicznego w kształcie półksiężyca.

Wszyscy na sali wstrzymują oddechy, pierwszy raz widzą obiekt obcej cywilizacji.

Millburn (nerwowo):

-Dlaczego nie powiedziano nam o urwaniu łączności z sondą wcześniej?

Vicers (stanowczo):

-Panie Millburn, czy pan mnie słuchał? Wyraźnie powiedziałam, że wiadomość nt. braku kontaktu z sondą otrzymaliśmy PO naszym wylocie. Poza tym chyba słyszał pan o czymś takim jak relatywizm czasoprzestrzenny?

Holloway:

-Czy wiadomo jakiej broni użyto do zniszczenia sondy?

Vicers (patrząc zimno w oczy Holloway-a) :

- Nie powiedziałam, że statek ze zdjęcia zniszczył naszą sondę. Wiemy tylko, że sonda przestała nadawać sygnał, ale nie wiemy z jakich powodów. Nie wykluczam, że meteor mógł zniszczyć jej antenę komunikacyjną.

Fifield:

-Jak daleko jesteśmy od LV-223?

Janek:

-Jesteśmy aktualnie w połowie drogi między obrzeżami tego systemu a naszym celem – księżycem LV-223, który obiega gazowego olbrzyma o nazwie Ramzes. Dolecimy tam orbitą hiperboliczną w przeciągu 79 godzin, Póki co radar statku nie wykrył niczego metalicznego w przestrzeni. Nie wychwyciliśmy tez żadnych sygnałów radiowych. LV-223 milczy.

Holloway:

-Czy to wszystko co mamy?

Vicers:

-Mamy dość dokładną topografie obszaru wokół zlokalizowanego kosmodromu. Wygląda na to, że większa część budowli jest ukryta pod ziemią, ze względu na ciężkie warunki środowiskowe. Nie stwierdziliśmy niczego co przypominało by anteny radiowe. Tak przynajmniej możemy wnioskować na podstawie radarowych danych naszego satelity.

Na ekranie pojawia się zdjęcia satelitarne LV-223. Wyraźnie widać na nich piramidalny kształt o metalowym odbiciu oraz statek w kształcie rogalika.

Shaw:

- Podziemny kompleks?

Janek:

-Na to wygląda.

Holloway:

-Podsumowując: ukryta podziemna baza, zbudowana na niegościnnym księżycu do tego milcząca. Moim zdaniem wygląda mi to na placówkę militarną.

Vicers (zniecierpliwiona):

-Doktorze Holloway, proszę nie mnożyć bytów ponad potrzebę. Jak na razie możemy tylko potwierdzić, aktywność obcej cywilizacji w tym sektorze zbadanej przez ludzi części Drogi Mlecznej.

-Pytanie brzmi czy gospodarze LV spodziewają się naszej wizyty i jak na nią zareagują?

-Jakieś sugestie?

Nikt się nie zgłasza, zapada cisza.


Vicers:

-Skoro nikt nie ma żadnych nowych pomysłów, procedura kontaktu z E.T. zostają nie zmienione. Za jakieś 3 dni wylądujemy na LV-223. Proszę wykorzystać ten czas na ostatnie przygotowania. Potem nie będzie już odwrotu. To wszystko.

Janek:

-Dobra, pilotów proszę na mostek, naukowcy niech poczytają jakieś książki, reszta załogi wie co ma robić. Rozejść się.

Zebrani wstają i kierują się do wyjścia. Holloway podchodzi do Shaw i szepcze jej do ucha:

-Robi się coraz ciekawiej, prawda?

Shaw:

- Jak myślisz dlaczego satelita przestał nadawać?

Holloway:

- Wydaje mi się, że nasi „gospodarze” jak określiła ich pani prezes, nie chcieli żeby ktoś ich szpiegował. Satelita który skanuje radarowo powierzchnię lądowiska statków kosmicznych nie może zostać nie dostrzeżony. Widziałaś jak Vicers zareagowała gdy zapytałem ją o rodzaj broni który zniszczył ich sondę? O mało nie ugryzła się w język. Coś mi tu śmierdzi.

Shaw:

-Cóż, wkrótce wszyscy dowiemy się prawdy.

Holloway (uśmiecha się):

-Masz rację. Masz ochotę na drinka?

Shaw:

-No nie wiem, doktorze Holloway, na Ziemi odniosłam wrażenie, że nie ceni pan mojej pracy jako archeolog.

Holloway (zmieszany):

-Eee, ja tylko… eee tam w gabinecie Weylanda tylko żartowałem. Bardzo lubię historię i archeologię.

Shaw (głęboko patrzy mu w oczy):

-Naprawdę?

Holloway (jeszcze bardziej zmieszany)

-Ooo tak! Uwielbiam archeologię, w szczególności starożytną kulturę grecką. Półwysep Apeniński – kolebka cywilizacji, demokracji i filozofii.
Shaw:

-Starożytna Grecja mieściła się głównie na terenie półwyspu Bałkańskiego. Na Półwyspie Apenińskim powstało Imperium Rzymskie.

Holloway:

-Oh Musiałem pomylić morze Śródziemne z Morzem Czarnym!

Shaw (lekko się uśmiecha):

-Dobrze, pójdę z panem na tego drinka żeby przestał się pan pogrążać w kwestii geografii.

Android David obserwuje z odległości, idącą do kantyny parę naukowców. Ma znacznie lepszy słuch od ludzi, węch, widzi również w zakresie promieniowania podczerwonego.

David (do siebie)

-Pani profesor ma chyba chrapkę na doktora Holloway-a.
____________________________________
Some men just want to watch the world burn.
2012-11-18 20:07:02
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Dwudyszny Odpowiedz z cytatem
Zoltan Keresz
Nope.



Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339



Przestrzeń kosmiczna, 79 godzin później. Orbita wokół LV-223.

Mostek statku, trwają ostatnie obliczenia trajektorii lotu Prometeusza, ze względu na niekorzystne warunki pogodowe.

Janek (przez intercom):

-Uwaga, uwaga ludziska z tej strony wasz kapitan. Za minutę podchodzimy do lądowania! Zapiąć pasy i tyłki, pogoda nam nie sprzyja, będzie mocno trząść! Jeżeli ktoś cierpi na chorobę lokomocyjną proszę mieć przy sobie papierową torbę na wymiociny!

Słychać monotonny głos automatu który odlicza czas do odpalenia głównych silników:

Maksymalny ciąg za 13, 12, 11, 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2,

Janek (do siebie):

-Teraz albo nigdy.

Automat:

…1.

Prometeusz odpala swoje silniki i wchodzi w atmosferę planetoidy. Statkiem okropnie rzuca. Pilot ledwo utrzymuje kurs.

Janek:

-Klapy!

Na kadłubie Prometeusza otwierają się klapy hamujące, statek wyrównuje lot, turbulencje są mniejsze.

Janek:

-Opuścić osłonę!

Zewnętrzna osłona mostku otwiera się. Widać kłęby czarnych chmur, deszcz, pioruny. Istny huragan.

Automat:

-Nastąpiło odchylenie w kursie rzędu: 5 stopni 8 minut. Skoryguj lot.

Janek:

-Wiem o tym głupia maszyno! Zmniejszam moc o 35%! Ravel jak odległość od
LZ?!

Ravel:

-20 kilometrów do punktu docelowego (Ravel obserwuje odległościomierz), 17 kilometrów, 14 kilometrów…

Statek powoli wylatuje ze strefy burzowej i zniża pułap. Turbulencje ustępują.

Ravel:

-10 kilometrów do LZ, 7 kilometrów, 4 kilometry...

Janek (przez intercom):

-Przygotować się do lądowania! Przechodzimy w tryb VTOL!

Ravel:

-Tryb VTOL uruchomiony! ETA 8 minut!

Cztery masywne silniki Prometeusza zostają skierowane w dół. Statek powoli zbliża się do powierzchni planetoidy.

Automat:

-Wysokość 1000 metrów, wysokość 900 metrów, wysokość 800 metrów….

Janek:

-Zwiększyć ciąg o 25%!

Automat:

-Wysokość 750 metrów, Wysokość 700 metrów, wysokość 650 metrów…

Janek:

-Zwiększam moc silników o 10%!

Automat:

-Wysokość 100 metrów, Wysokość 85 metrów, wysokość 70 metrów…

Janek:

-Wysunąć podwozie!

Automat:

-Wysokość 20 metrów, Wysokość 15 metrów, wysokość 10 metrów…

Przez statek przechodzi głośne tąpnięcie. Przez tysiące ton masy Prometeusza przechodzi jęk metalu. To siłowniki i amortyzatory które wydają odgłos kontrolowanego zderzenia z ziemią, jakby kolizji XX wiecznego transatlantyku z górą lodową. Komputer automatycznie wyłącza wszystkie cztery silniki.

Janek:

-Ufff! Udało się. Dobra, załogo witam was dnia 8 Października roku pańskiego 2105 na księżycu LV-223. Warunki panujące na zewnątrz: raczej burzowo. Temperatura: 8 stopni Celsjusza na minusie. Atmosfera: 71% azot, 23% tlenu , 3% dwutlenku węgla. Nie radzę państwu wychodzić bez skafandrów.

Vicers (przez intercom z centrum dowodzenia):

-W imieniu całej załogi, dziękuję kapitanowi Jankowi za udane lądowanie. Przechodzimy teraz do drugiej fazy naszej misji, która będzie podzielona na dwa zadania. Pierwsze to zabezpieczenie miejsca naszego lądowania – zajmie się tym grupa pana Smiffa. Drugim celem będzie wysłanie lekkich sond bezzałogowych w pobliże obcej struktury. Musimy upewnić się o obecności E.T. i przygotować się na ich reakcję na nasze przybycie. Proszę oczekiwać dalszych poleceń.


Centrum dowodzenia – dwie godziny później. W pomieszczeniu znajduje się Vicers, Dawid, Holloway, Shaw i Fifield Na holograficznym ekranie widać obraz przekazywany z UAV. Pokazuje olbrzymią, masywną strukturę przypominającą ul.

Vicers:

-Czy UAV zaobserwowały jakiś ruch?

Fifield:

-Nie, na powierzchni nic. Ani w podczerwieni, ani w ultrafiolecie. Nie widać żadnych śladów wydzielin cieplarnianych, radioaktywnych czy skoków pola elektromagnetycznego. Wnioskuję, większa część tego kompleksu mieści się pod powierzchnią. Bardzo duża część. Dane z radaru wskazują, że ta podziemna budowla ciągnie się na 1,5 kilometra w głąb gruntu a jej powierzchnie to około 3 km kwadratowe.

Holloway:

-Wygląda na to, że nikogo nie ma w domu.

Shaw:

-Jak daleko jesteśmy od tej „piramidy”?

Fifield:

-Jakieś 15 kilometrów, teren jest w miarę przejezdny, ale tylko transporterem terenowym. Wycieczki piechotą to ja raczej odradzam, warunki klimatyczne LV nie są zbyt przyjazne życiu. Księżyc nie posiada magnetosfery i każdy człowiek bez ciężkiego skafandra jest wystawiony na zabójcze promieniowanie gamma.

Vicers:

-W takim razie wyślemy zwiad, jeden transporter badawczy z maksymalnie ośmioosobową załogą. Pojadą wszyscy tutaj obecni, Millburn oraz dwoje ludzi ochrony. Dawidzie wyruszysz razem z nimi.

David:

-Tak, panno Vicers.

Vicers:

-Wyruszacie za godzinę. Macie postępować zgodnie z procedurami korporacji, nie zapuszczać się za daleko w głąb tej budowli. Macie słuchać i wykonywać polecenia Dawida i utrzymywać łączność ze statkiem. Raportujcie w razie odkrycia czegoś niezwykłego. W razie gdyby sondy wykryły obecność E.T. plan ulega zmianie i wracacie natychmiast. Jakieś pytania?

Nikt się nie zgłasza.

Vicers:

-Dobrze, w takim razie życzę powodzenia. To wszystko.


Dwie i pół godziny później, transporter zmierza w kierunku obcej budowli. Wnętrze transportera badawczego. Z przodu, w kabinie znajduje się dwóch najemników WY. W części transportowo-laboratoryjnej siedzą: Shaw, Holloway, Fifield po lewej, zaś Dawid i Millburn po prawej.

Od pewnego czasu Dawid gapi się na Shaw.

Shaw:

-Tak, Dawidzie?

Dawid:

-Profesor Shaw czy to prawda, że wierzy pani w paleoastronautykę?

Shaw (zaskoczona):

-Co? Nie, skąd to pytanie?

Dawid:

-Czytałem pani prace naukowe przed naszym wylotem. W wielu miejscach stawia pani pod znakiem zapytania niektóre techniczne osiągnięcia ludzkości, jak choćby piramidy w Gizie. Nie pisze pani tego wprost, ale między wierszami daje się odczytać pani niewiarę w naturalny rozwój ludzkiej rasy. Twierdzi pani w jednej ze swoich prac, że około 40 tysięcy lat temu nastąpił nie naturalny skok jakościowy ludzkiej rasy.

Shaw (dotknięta do żywego):

-Moim zdaniem jest to anomalia w historii ludzkości, choć większość antropologów się z tym nie zgadza. Od tego okresu, wszystkie pierwotne kultury na Ziemi zaczęły stosować bardziej zaawansowane narzędzia i pojawiły się pierwsze wierzenia religijne. To jest fakt, który większość archeologów tłumaczy pojawieniem się Homo Sapiens Sapiens. W tym okresie znacznie udoskonalono broń: oszczepy opatrywano kościanymi lub krzemiennymi ostrzami, wynaleziono łuk, miotacz oszczepu, harpun i bumerang. Skóry zwierząt wykorzystywano nie tylko jako okrycia, ale budowano z nich także namioty z kości i rogu oraz narzędzia i ozdoby. Powstały pracownie, w których wytwarzano narzędzia poprzez łączenie wielu różnych elementów i surowców. Mnie ciekawi jedynie jakie były przyczyny tej „eksplozji ludzkiego rozumu”.

Shaw milczy przez chwilę, patrząc na buty od swojego kombinezonu.

-Dawidzie, ja nie wierze w kosmitów stępujących z nieba w roli bogów. Wierzę, że każdą rzecz nawet sprzeczną z logiką można pojąć. Gdyby wszyscy wierzyli w wyznaczone przez innych schematy myślenia dalej byśmy tkwili w średniowieczu.

Holloway:

-Zgadzam się z profesor Shaw. Logika to produkt rozumu ludzkiego zrodzonego w takich a takich warunkach planetarnych, zaś matematyka to abstrakcyjna manifestacja próby zrozumienia przez ludzi świata i reguł jakimi się rządzi. To poszukiwania Boga zamkniętego w prawach natury. Nigdzie w przyrodzie nie występują jedynki, zera, całki czy ułamki. Co nie znaczy, że matematyka nie działa – działa i to znakomicie. To dzięki niej dotarliśmy tutaj. Podróże nadświetlne są dziś normalnością zaś w XX wieku były fantazją. Okazało się, że nie trzeba budować bram hiperprzestrzennych, tworzyć mistycznych teorii o 11 wymiarowej strukturze Wszechświata. Wystarczyło matematyczne obliczyć pole Higgsa, połączyć to z kwantową grawitacją i dzięki temu możemy lecieć szybciej od światła jednocześnie nie przekraczając przy tym jej prędkości. To kłóci się z ludzkim rozumem, ale nie prawami fizyki bo one istniały przed nami i będą istnieć po nas.

Shaw:

-Dawidzie jak myślisz czym jest świadomość?

Dawid:

-Jest to wypadkowa działalności neuronów w…

Shaw (przerywa mu):

-Nie, ja cię pytam czym jest twoja świadomość? Teraz, tutaj jak siedzisz z nami.

Dawid (odpowiada po krótkiej chwili, jakby zastanawiał się głęboko):

-Zostałem stworzony przez ludzi dla ludzi. Posiadam sztuczną sieć neuronową na wzór ludzkiego mózgu, zmysły zbliżone do ludzkich oraz układ krwionośny. Mój wygląd jest ludzki chociaż nie jestem prawdziwym człowiekiem. Mam wbudowany program, mój umysł działa tak jak chcieli moi twórcy. W pewnych kwestiach jestem ograniczony, gdyż zostawały one wprowadzone z góry jak moralność. Nie miałem dzieciństwa, ojca ani matki którzy by mnie wychowali i odpowiedzieli na moje pytania. Więc nie jestem trawiony egzystencjalnym lękiem i strachem przed śmiercią. Po prostu jestem. Żeby być bardziej dokładnym – jestem urzeczywistnieni tej średniowiecznej fantazji homunkulusa. To nie wy powinniście mi zadawać takich pytań, tylko ja wam.

-W końcu (uśmiecha się), jesteście moimi bogami…

Następuje cisza. Wszyscy są zaszokowani słowami robota. Chyba nikt się spodziewał się takiego wyznania. Reszta podróży przebiega w milczeniu.
____________________________________
Some men just want to watch the world burn.


Ostatnio zmieniony przez Zoltan Keresz dnia 2012-11-24 12:12:04, w całości zmieniany 3 razy
2012-11-20 21:13:08
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Dwudyszny Odpowiedz z cytatem
TrapsMaster




Second Lieutenant
Dołączył: 2011-08-08
Posty: 325



Zoltan Keresz napisał:
Twierdzi pani w jednej ze swoich prac, że 55 tysięcy lat temu nastąpił nie naturalny skok cywilizacyjny na całej kuli ziemskiej.


Wow! 55 tysi? Ładnie! Ludzki gatunek to prawdziwi geniusze.

Poza tym błędem świetne opowiadanie, znacznie lepsze niż Prometeusz, choć trochę zbyt filozoficzne. Tylko tak dalej Smile
____________________________________
2012-11-21 22:20:55
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
Zoltan Keresz
Nope.



Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339



TrapsMaster napisał:
Zoltan Keresz napisał:
Twierdzi pani w jednej ze swoich prac, że 55 tysięcy lat temu nastąpił nie naturalny skok cywilizacyjny na całej kuli ziemskiej.


Wow! 55 tysi? Ładnie! Ludzki gatunek to prawdziwi geniusze.

Poza tym błędem świetne opowiadanie, znacznie lepsze niż Prometeusz, choć trochę zbyt filozoficzne. Tylko tak dalej Smile


Według Wikipedii, ok. 40 tys. lat temu pojawił się Homo sapiens sapiens i pierwsze religie prehistoryczne. Dokładnie nie pamiętałem, dlatego dałem te 15 tys. lat wcześniej bo zapamiętałem z programu na Discovery poświęconemu antropogenezie, że 50 tys. lat p.n.e. nastąpił gwałtowny rozwój kultury i techniki. http://pl.wikipedia.org/wiki/Paleolit_g%C3%B3rny Dlatego, to raczej nie błąd tylko nieścisłość wynikająca z umowności granic czasowych epok w prehistorii.
____________________________________
Some men just want to watch the world burn.
2012-11-22 00:24:21
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Dwudyszny Odpowiedz z cytatem
TrapsMaster




Second Lieutenant
Dołączył: 2011-08-08
Posty: 325



Ale przecież piramidy powstały dopiero jakieś 6 tys. lat temu...
____________________________________
2012-11-22 09:25:08
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
HICKS
I'm here, baby! I'm here!



MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1813



Zoltan Keresz napisał:
50 tys. lat p.n.e. nastąpił gwałtowny rozwój kultury i techniki.


To teoria i ona nie twierdzi, że doprowadziło to do powstania cywilizacji. W tym wypadku mówimy o nowym typie kultur (np. amfor kulistych). Pierwsze cywilizacje pojawiły się po przejściu z neolitu do epoki brązu.
____________________________________
2012-11-22 09:48:47
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
Zoltan Keresz
Nope.



Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339



HICKS napisał:
Zoltan Keresz napisał:
50 tys. lat p.n.e. nastąpił gwałtowny rozwój kultury i techniki.


To teoria i ona nie twierdzi, że doprowadziło to do powstania cywilizacji. W tym wypadku mówimy o nowym typie kultur (np. amfor kulistych). Pierwsze cywilizacje pojawiły się po przejściu z neolitu do epoki brązu.


Dokładnie, dlatego Shaw użyła zwrotu "proto-kultury" poprawiając tym samym Dawida.
____________________________________
Some men just want to watch the world burn.
2012-11-22 15:20:01
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Dwudyszny Odpowiedz z cytatem
HICKS
I'm here, baby! I'm here!



MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1813



Zoltan Keresz napisał:

Dokładnie, dlatego Shaw użyła zwrotu "proto-kultury" poprawiając tym samym Dawida.


Eeee to czemu w dalszej części swojej wypowiedzi nawija o cywilizacjach i ich osiągnięciach w postaci piramid?

Przeczytałem dalej jej wywód i jest niestety więcej wpadek.

Cytat:
Jest to anomalia w historii ludzkości.


Nikt tego nie traktuje jako anomalii.

Cytat:
Od tego okresu, wszystkie proto-kultury na Ziemi zajęły się budownictwem megalitycznym.


Najstarsze budowle megalityczne są z ok. 10 tysiąclecia p.n.e (Turcja). I nie, nie wszystkie "proto-kultury" zajęły się budownictwem megalitycznym. Na terenie dzisiejszej polski przez cały okres neolitu (i nie tylko) było pełno kultur które budowały z drewna.

Cytat:
To jest fakt


To nie jest fakt - to teoria, która według ostatnich badań archeologicznych ma coraz słabsze podstawy.

Cytat:
Bzdury.


Pewnie że bzdury.

Cytat:
Gdyby takie zjawisko dotyczyło jednego kontynentu na przykład Ameryki, to moim zdaniem można by to było nazwać przypadkiem. Nie jest przypadkiem, że piramidy budowano w Azji, Europie i Afryce oraz w Ameryce Środkowej.


Rozumiem że to w nawiązaniu do jej poprzedniego twierdzenia iż 50-40 tys. lat p.n.e. była jakaś anomalia, która doprowadziała do rozwoju kultur.

Primo:

Pierwsze piramidy powstały w Mezopotamii w 4 tys. p.n.e a w Egipcie w 3 tys. A więc ponad 40 tys. lat po rzekomej "anomalii".

Secundo:

Ani jedna z cywilizacji czy też ich piramid nie pojawiły się równocześnie. Dobrym przykładem jest tu najstarsza cywilizacja Mezoameryki która pojawiła się około 1400-1200 p.n.e (Olmekowie). Zbudowali oni jedną z najstarszych piramid w mieście La Venta dwa tysiące lat po Sumeryjczykach i ponad tysiąc po Egipcjanach.


Cytat:
Nie jest przypadkiem, że używanym materiałem do wznoszenia piramid był kamień.


Pewnie że nie - jako najtrwalszy z budulców.


Jesteś pewien że ona ma tytuł profesora? Jej wiedza odnośnie historii jest porażająca.

No chyba że to ekspert pokroju Alexa Jonesa czy też Macierewicza
____________________________________
2012-11-22 15:48:39
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
TrapsMaster




Second Lieutenant
Dołączył: 2011-08-08
Posty: 325



Właściwie cały ten wykład to pseudo nauka, w praktycznie każdym filmie z kosmitami lub historią się pojawia. Jak widać, tutaj też nie dało się tego uniknąć.
____________________________________
2012-11-22 17:06:50
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
Zoltan Keresz
Nope.



Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339



@HICKS

Ja pisałem ogólnikowo (bo trudno prowadzić wykład o archeologii jadąc w transporterze z hełmem na głowie), nie sprawdziłem wcześniej wikipedii, poza tym czepiasz się szczegółów, słówek a nie fabuły, bohaterów czy stylu w jakim piszę. Przecież, ja piszę scenariusz filmu SF a nie relacji z miejsca wykopalisk archeologicznych. I do tego zapominasz, że wypowiedź Shaw to jej prywatny punkt widzenia, nie mój dlatego tak właśnie nagiąłem fakty pisząc jej kwestie. Rozumiesz o co mi chodzi? Tzn. że Shaw to bardzo dobry archeolog którą dyskredytuje fakt, iż ma odwagę stawiać niewygodne pytania (stąd pytanie Dawida i Weylanda o paleoastronautykę).


@TrapsMaster

Bo to jest pseudo-nauka i Shaw w nią nie wierzy jak też w utarte schematy naukowe. Podważa fakty naukowe, co HICKS pięknie wypunktował jak rasowy archeolog (i o to mi właśnie chodziło Smile) i przez to nie jest traktowana poważnie (dlatego Weyland ją wybrał, potrzebował kogoś z otwartym umysłem) dzięki temu postać nabiera dramatyzmu.
____________________________________
Some men just want to watch the world burn.


Ostatnio zmieniony przez Zoltan Keresz dnia 2012-11-22 17:45:36, w całości zmieniany 2 razy
2012-11-22 17:18:26
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Dwudyszny Odpowiedz z cytatem
Dill-On




Major
Dołączył: 2008-01-20
Posty: 995



Podoba mi się to, że jest dużo szczegółów dotyczących realiów przyszłości.

4 lata podróży w jedną stronę, więc razem 8 lat wyjetch z życia i tym podobne.

Jednak mieszanie historii ludzkiej (czyli przeszłości... czegoś co już było!) z sci-fi mnie odrzuca, dlatego też nie lubię Prometeusza.

Takie pasjonowanie się czymś co MOGŁO być w przeszłości ale jest nie do końca poznane martwi mnie, bo wiem że kiedyś będzie WIADOMO iż tak nie jest.

To znaczy że jak ktoś zrobi badania co dokładnie było powodem "skoku" rozwoju cywilizacyjnego, Twój scenariusz będzie nieaktualny.

Z tego samego względu irytował mnie Prometeusz, ale też AVP.
ANTARKTYDA TAKA WIELKA NIEPOZNANA, WSADŹMY TAM STAROŻYTNĄ PIRAMIDĘ PREDATRÓW!!!


Błagam.
Serio?

Kto to kupuje?


Ja sobie zdaję ze żrąca krew tez nie jest na porządku dziennym, ale można jeszcze spekulować, bo nikt nigdy nie zbada Ksenomorfa Smile
Antarktydę tak.


Wole fantazjować na temat przyszłości.
Wiadomo już, że będzie ona wyglądać inaczej niż w pierwszym "Obcym", a mimo to przeszkadza mi to mniej, niż grzebanie w archeologii.

Wiele rzeczy powinno być niedopowiedziane, to zaleta serii Obcy.

Nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak...
Można się tylko domyślać.
____________________________________
http://alienschamber.blogspot.com/

[img]http://www.mediafire.com/convkey/6eb7/v2c5f7k7bdcvkhcfg.jpg[/img]


Ostatnio zmieniony przez Dill-On dnia 2012-11-22 23:05:03, w całości zmieniany 1 raz
2012-11-22 22:27:14
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora 7280383 Odpowiedz z cytatem
Zoltan Keresz
Nope.



Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339



Dill-On nie bój się, w moim scenariuszu ludzka rasa ewaluowała w sposób naturalny i bez żadnych artefaktów bogów z kosmosu. Wyjaśnię w dalszej części scenariusz, dlaczego Shaw jest taka sceptyczna wobec ogólnie przyjętej prawdy.
____________________________________
Some men just want to watch the world burn.
2012-11-22 22:54:18
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Dwudyszny Odpowiedz z cytatem
HICKS
I'm here, baby! I'm here!



MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1813



Zoltan Keresz napisał:
Shaw to bardzo dobry archeolog


Ale ona tutaj nie prezentuje się jako bardzo dobry arecheolog! Nie ma podstawowej wiedzy na temat faktów archeologicznych. Sypie pseudo-faktami archeologicznymi i stawia pseudo-tezy. Gdyby sypnęła faktami i postawiła tezę (albo nawet pseudo-tezę) to co innego.

Cytat:
dlatego Weyland ją wybrał, potrzebował kogoś z otwartym umysłem


A na jakiej podstawie zakładasz że profesjonalni archeolodzy nie mają otwartych umysłów?

Ja nie widzę powodu dla którego Weyland nie miałby zatrudnić profesjonalnego archeologa zamiast nawiedzonej wiedźmy bez wiedzy na temat faktów historycznych.

Cytat:
dzięki temu postać nabiera dramatyzmu.


Nope - ta postać jest zupełnie niewiarygodna jako "profesor".
____________________________________
2012-11-23 13:16:15
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
Dill-On




Major
Dołączył: 2008-01-20
Posty: 995



Zoltan, latwiej byloby naprawic ten blad niz probowac nadawac mu ideologie. Wink
____________________________________
http://alienschamber.blogspot.com/

[img]http://www.mediafire.com/convkey/6eb7/v2c5f7k7bdcvkhcfg.jpg[/img]
2012-11-23 16:20:20
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora 7280383 Odpowiedz z cytatem
Zoltan Keresz
Nope.



Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339



HICKS napisał:
Ale ona tutaj nie prezentuje się jako bardzo dobry arecheolog! Nie ma podstawowej wiedzy na temat faktów archeologicznych. Sypie pseudo-faktami archeologicznymi i stawia pseudo-tezy. Gdyby sypnęła faktami i postawiła tezę (albo nawet pseudo-tezę) to co innego.


Napisze w dalszej części scenariusza dlaczego "moja" Shaw jest taka dobra. Można być światowej sławy naukowcem i wierzyć w duchy i jedno nie wyklucza drugiego (vide Newton który wierzył głęboko w Biblie i Pana Boga). Poza tym ona mówiła do Dawida "na odczep się" (bo miała już dosyć posądzania ją o paleoastronautykę). Mogę poprawić jej kwestie jeżeli cię to tak denerwuje.

Cytat:
A na jakiej podstawie zakładasz że profesjonalni archeolodzy nie mają otwartych umysłów?


Mnie nie pytaj, zapytaj Weylanda dlaczego ją wybrał Smile Poza gdy lecisz spotkać E.T. to raczej potrzebujesz kogoś kto nie myśli wg określonego schematu (pomijając fizyków czy blogów). Humanista który jest skażony antropocentryzmem będzie oceniał produkty obcej cywilizacji wg ludzkich standardów. Moja Shaw wyłamuje się z tego schematu.

HICKS napisał:
Ja nie widzę powodu dla którego Weyland nie miałby zatrudnić profesjonalnego archeologa zamiast nawiedzonej wiedźmy bez wiedzy na temat faktów historycznych.


Nie no HICKS mylisz postać Shaw z filmu z postacią z mojego scenariusza. Shaw z filmu jest nawiedzona i obnosi się ze swoją wiarą, moja jest ateistką (wyjaśnię później dlaczego).


Cytat:
Nope - ta postać jest zupełnie niewiarygodna jako "profesor".


I o to mi chodziło. Jest niewiarygodna bo podważa naukowe fakty i przez to nie jest traktowana poważnie. Jej dramatyzm wyeksponuje w dalszej części scenariusza.

@Dill-On ok zrobię to, ale później na razie pracuję nad dalszą częścią scenariusza i obiecuję, że wcześniej sprawdzę wikipedię jeżeli chodzi o naukowe fakty Smile. Poza tym mój Prometeusz to nie hard SF (przeczą temu same podróże między gwiezdne), dlatego nie spodziewałem się, że ktoś będzie niezadowolony, jak trochę przeinaczę fakty antropologiczne.
____________________________________
Some men just want to watch the world burn.
2012-11-23 16:25:33
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Dwudyszny Odpowiedz z cytatem
HICKS
I'm here, baby! I'm here!



MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1813



Zoltan Keresz napisał:

Napisze w dalszej części scenariusza dlaczego "moja" Shaw jest taka dobra. Można być światowej sławy naukowcem


Ale czy do Ciebie dociera że ona nie jest naukowcem ponieważ nie ma podstawowej wiedzy?

Cytat:

Mnie nie pytaj, zapytaj Weylanda


Z racji tego że jesteś twórcą tej historii i nie potrafisz nawet jej umotywować to nie mam zamiaru go pytać.


Cytat:
Nie no HICKS mylisz postać Shaw z filmu z postacią z mojego scenariusza. Shaw z filmu jest nawiedzona i obnosi się ze swoją wiarą, moja jest ateistką (wyjaśnię później dlaczego).


Shaw z filmu nie wymyśla głupot na poczekaniu. W filmie mamy kilka slajdów z nawiązaniami do artefaktów starożytnych cywilizacji ale nie padają żadne bzdurne i MYLNE stwierdzenia w stylu "50 tys lat temu proto-kultury na Ziemi zajęły się budownictwem megalitycznym".

Przykro mi to stwierdzać ale niekompetencja historyczna w tym fragmencie przybliża twój scenariusz do AvP Andersona. Oczywiście nie tylko fragmenty historyczne już sam początek: "Przestrzeń kosmiczna. Wysoce zaawansowana i automatyczna sonda firmy Weyland -Yutani skanuje"

Po tym początku tak zaśmierdziało AvP że przeleciałem twój tekst tylko pobieżnie.


Cytat:


I o to mi chodziło. Jest niewiarygodna bo podważa naukowe fakty


Nie, ona jest niewiarygodna bo nie zna podstawowych faktów. Co innego gdybyś w swoim scenariuszu umieścił fragment który usprawiedliwiałby jej twierdzenia. Np. "w 2050 archeolodzy na dnie Oceanu Atlantyckiego odkryli zatopione miasta Atlantydy, których wiek oszacowano na 40.000 lat".

Wystarczyłoby takie zdanie i niczego bym się nie czepiał a tak mamy przejaw osoby niekompetentnej, która nie stwarza wrażenia eksperta ani nawet osoby zainteresowanej - ona w ogóle nie powinna się znaleźć na tej misji.

Cytat:
wcześniej sprawdzę wikipedię jeżeli chodzi o naukowe fakty


O, to to... chociaż i tak będziesz miał kilkuletni poślizg
____________________________________
2012-11-23 17:12:48
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
Zoltan Keresz
Nope.



Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339



@HICKS

Stary, czepiasz się takich szczególików jakby miały fundamentalne znaczenie dla całej fabuły. Zmodyfikuje wypowiedź Shaw na Twoje życzenie, bo nie sądziłem że tak cię to porazi. Moim zdaniem zapomniałeś o konkluzji wypowiedzi Shaw którą potwierdza mój Holloway (ubiegając Twój komentarz o prędkościach nadświetlnych - jest to całkowicie moja fantazja i nie ma żadnych naukowych podstaw).

Poza tym uważam za normę, iż przestrzeń kosmiczną badają sondy kosmiczne - znamy to z naszej historii. Dla ciebie może to śmierdzieć AvP, ale wydaje mi się, że autonomiczne sondy to standard, jeżeli chodzi o badanie innych układów słonecznych (vide sonda von Neumanna). Moim zdaniem jest to znacznie lesze wytłumaczenie niż "malunki naskalne które są gwiezdną mapą".

Masz prawo do swojego zdania i je szanuje. Dziękuje że jesteś tak rygorystyczny jeżeli chodzi o naukowe fakty
Smile, na pewno, zastanowię się dwa razy czy wypowiedzi moich bohaterów mają podłoże w nauce, czy też są bełkotem.

Pamiętaj jednak, że nie jest to hard SF.

Edit: wypowiedź Shaw poprawiona.
____________________________________
Some men just want to watch the world burn.
2012-11-23 17:39:05
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Dwudyszny Odpowiedz z cytatem
Zoltan Keresz
Nope.



Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339



40 minut później – transport dociera do budowli obcych. Jest to olbrzymia piramidalna struktura przypominająca ul.



Dawid (przez radio):

-Panno Vicers, z tej strony Dawid. Dotarliśmy do budowli E.T.

Rozpoczynamy zwiad według planu.

Vicers:

-Zrozumiano. Bez odbioru.

Dawid:

-Proszę o przygotowanie aparatury badawczej. Postępujemy według procedur i trzymamy się razem. Mamy od dwóch do trzech godzin na zebranie próbek i rozejrzenie się. W razie uszkodzenia skafandra proszę nie panikować, tylko udać się bezpośrednio do transportera. Czy ktoś chce coś dodać?

Millburn:

-Pod żadnym warunkiem, nie zdejmujcie hełmów, nie wiemy nic o żywych patogenach, występujących na LV-223. Obecność atmosfery zbliżonej do ziemskiej sprzyja rozwojowi mikroorganizmów. Mimo braku magnetosfery, nie da się wykluczyć obecności uśpionych prymitywnych jednokomórkowców w glebie. Nie wiemy też, jakie warunki panują wewnątrz obcego kompleksu, dlatego zalecam ostrożność.

Dawid:

-Dobrze, w takim razie wychodzimy.

Załoga transportera wychodzi na zewnątrz. Zabrany zostaje także autonomiczny łazik z aparaturą badawczą.

Ich oczom ukazuje się olbrzymia budowla w niczym nie przypominająca architektury ziemskiej. Wyraźnie widać okrągłe wejście jak gdyby drzwi od monstrualnego schronu przeciwatomowego zaprojektowanego dla olbrzymów.



Najemnik:

-Mają rozmach skurwysyny.

Łazik podjeżdża do ściany budowli, następnie skanuje powierzchnię i nadpala ją laserem.

Dawid:

-Panie Fifield ile zajmie wstępna analiza materiału z którego wykonana jest ta budowla?

Fifield:

-Od 10 do 20 minut.

Shaw i Holloway robią budowli zdjęcia budowli. Najemnicy wypuszczają małe latające drony o napędzie śmigłowym. Android patrzy na obraz który przekazują mu na tablecie. Fifield i Millburn w międzyczasie zbierają próbki gleby.

Po około 17 minutach tablet Fifield wydaje odgłos pikania, oznacza to, że analiza spektralna została zakończona. Do Fifield-a, podchodzi Dawid, Shaw i Holloway.

Fifield (patrząc na swój tablet, widzi wyskakujące symbole atomowe pierwiastków):

-Analiza spektralna materiału użytego do wzniesienia tej konstrukcji wskazuje obecność takich pierwiastków jak, nikiel, mangan i… (zawiesza głos).

-Nie mam pojęcia co to jest, detektor wskazuje to jako rodzaj stopu, ale nie podaje nazwy.

Holloway:

-Mogę rzucić okiem?

Fifield (podając tablet):

-Proszę bardzo.

Holloway:

-Zobaczmy. Hmm sama analiza spektralna nie wystarczy…

Fizyk przechodzi do wyników uzyskanych z innych technik badawczych. Na ekranie tabletu pojawiają się dane z analizy pierwiastkowej, widma emisyjne oraz informacje uzyskane za pomocą spektrometrii rentgenowskiej, spektroskopii elektronowej oraz spektrofotometru UV-VIS.

-Wygląda na sztucznie wytworzony materiał kompozytowy, o bardzo regularnej mikrostrukturze, w większości o osnowie metalowej. Jest to strukturalny stop stali o dużej gęstości, połączony z niskiej gęstości tytanem i aluminium oraz włóknami węglika krzemu, niklu, molibdenu oraz manganu.

Dawid:

-Jakie posiada właściwości?

Holloway (przechodzi do sekcji przechodzi do sekcji wyników analizy. Na ekranie pojawiają się informacje nt. właściwości fizycznych, chemicznych, mechanicznych itp.):


-Materiał charakteryzuje wysoka stabilność termiczna, wytrzymałość mechaniczną, dużą odpornością na warunki środowiskowe, korozję i reakcję z kwasami. Posiada również właściwość absorpcji atomów wodoru.

Dawid:

-Czy jest pan w stanie oszacować wiek tej struktury?

Holloway:

-Niestety nie, węgiel użyty w tym materiale nie jest pochodzenia organicznego.

Dawid:

-W takim razie musimy znaleźć inny sposób na określenie wieku budowli.

Dawid (przez radio):

-Panno Vicers, słyszy mnie pani?

Vicers:

-Głośno i wyraźnie. Odbiór.

Dawid:

-Wchodzimy do wnętrza kompleksu E.T. Odbiór.

Vicers:

-Zrozumiałam. Uważajcie na siebie. Bez odbioru.

Dawid:

-Dobrze, łazik zostawiamy przed wejściem, w razie czego poinformuje nas gdyby obcy wrócili do domu.

-Idziemy.

Grupa rusza do masywnych wrót które posiadają pęknięcie. Na czele zwiadu idzie najemnik WY z karabinem, następnie: Dawid, Holloway, Shaw, Fifield i Millburn. Drugi uzbrojony najemnik chroni tyły.


Grupa wchodzi do wnętrza budynku przez pęknięcie. Jest ciemno, wszyscy włączają światła na hełmach i latarki.

Monumentalne korytarze o obłych kształtach, zniewalają swoją niesamowitością i obcością wszystkich. Nawet Dawid wydaje się być zaskoczony.



Dawid:

-Idziemy cały czas prosto.

Mija godzina, w czasie której Shaw regularnie robi zdjęcia. Zwiad dochodzi do zamkniętych wrót.

Shaw:

-Patrzcie na to!

Ich oczom ukazuje się płaskorzeźba oświetlona przez latarkę Shaw.



Shaw:

-Niesamowite!

Holloway:

-Co to może przedstawiać?

Dawid:

-Wygląda na rodzaj ostrzeżenia.

Shaw:

-Zgadzam się. To jest rodzaj ostrzeżenia. Wskazuje na to trójkąt przedstawiony na płaskorzeźbie. U góry jest jajo z rodzajem jakiegoś insekta – czyli coś ważnego na czym trzeba skupić uwagę. Środek wskazuje na niebezpieczeństwo związane z otwieraniem tego jaja, widać jak insekt znajduje się na twarzy postaci która leży. Na najniższej, trzecej część, coś wyłazi z klatki piersiowej tej istoty, prawdopodobnie zabijając ją przy tym.

Millburn (nerwowo, próbuje rozładować swój strach):

-Czyli musimy nie zaglądać do kosmicznych jaj. Zrozumiano szefowo!

Nikt nie zwraca uwagi na jego wypowiedź.

Shaw:

-Najbardziej ciekawi mnie to słońce na szczycie tej piramidalnej sceny, jakby, jakby...

Dawid:

-Co?

Shaw:

-Miało charakter religijny. Słońce które przechodzi w ramiona. Boskość i cielesność. Może to nie tyle ostrzeżenie a pokazanie czegoś uświęconego. Dobrowolna ofiara. Przedstawiona postać nie gestykuluje, nie opiera się, nie widać reakcji. Jakby zaakceptowała swój los. Śmierć i narodziny nowego życia. Trudno powiedzieć, to może być jedno i drugie. Trzeba zrobić zdjęcia.

Dawid:

-Panie Millburn co może pan powiedzieć o przedstawionych na płaskorzeźbie istotach?

Millburn:

-A bo ja wiem? Wygląda na rodzaj stawonoga który jest formą przejściową, to jest poczwarką która zagnieżdża się w innych organizmach w celu inkubacji. Jeżeli chodzi o analogie do ziemskiej fauny to do głowy przychodzi mi Aporus pollux, gatunek osy która składa larwy wewnątrz pająków.

-Humanoidalny obcy wygląda jakby posiadał rodzaj skafandra. Nie jestem pewien, ale żaden stawonóg nawet tej wielkości nie przebije się przez hełm od kombinezonu kosmicznego, nawet naszych. Bez danych biologicznych mogę tylko spekulować.

Vicers (przez radio):

-Zwiad zgłoście się!

Dawid:

- Zgłaszam się, panno Vicers.

Vicers:

-Minęły już dwie godziny waszego zwiadu. Zarządzam powrót, odbiór.

Dawid:

-Tak, jest panno Vices, ruszamy niezwłocznie. Bez odbioru.

Shaw (oburzona):

-Co??? Ależ my nawet nie spotkaliśmy niczego godnego uwagi.

Millburn:

-Racja, nie natkałem się na na razie na żaden kseno gatunek. Wolałbym zostać i dalej kontynuować poszukiwania.

Dawid:

-Profesor Shaw na dziś wystarczy, musimy wrócić do Prometeusza i rozpocząć analizę próbek i zdjęć. Ta kwestia jest bezdyskusyjna. Warunki pogodowe mogą w każdej chwili się zmienić, poza tym nie posiadamy wystarczających ilości żywności i wody dla 6 ludzi by rozbić obóz. Proszę skierować się do transportera, to rozkaz.

Grupa rusza z powrotem w stronę wyjścia. Naukowcy są wyraźnie zawiedzeni. Tylko najemnicy wydają się być zadowoleni z przebiegu zwiadu. Półtorej godziny później cała aparatura badawcza zostaje spakowana łącznie z łazikiem. Transporter rusza w kierunku Prometeusza. Na niebie LV-223 zbierają się ciemne chmury. Zaczyna padać deszcz.
____________________________________
Some men just want to watch the world burn.


Ostatnio zmieniony przez Zoltan Keresz dnia 2012-11-26 17:25:55, w całości zmieniany 2 razy
2012-11-25 21:18:44
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Dwudyszny Odpowiedz z cytatem
TrapsMaster




Second Lieutenant
Dołączył: 2011-08-08
Posty: 325



Genialne nawiązanie do prac Gigera! Znacznie lepsze niż w Prometeuszu!

Bardzo ciekawe, załoga nie jest złożona z samych debili, fabuła ładnie się rozwija. Tylko tak dalej.

Ale dwie rzeczy:
- Holloway trochę zbyt dużo wie o tym materiale kompozytowym jak na parę symboli pierwiastków na ekranie (chyba że jest tam coś więcej)
- Nie wiem dlaczego wciąż popełniasz błąd pisząc xseno. Przecież X to "ks", więc po dodawać jeszcze jedno "s"? Tak jakby mówili ksseno.
____________________________________
2012-11-26 15:17:51
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona: 1, 2  Następna Tematy    Napisz nowy temat    Odpowiedz do tematu

 


Powered by phpBB