Wspólne forum dyskusyjne stron:
www.aliens.ibt.pl
aliens.g4sa.net
www.fiorina.prv.pl

| PROFIL | REJESTRACJA | LOGOWANIE | SZUKAJ | TEMATY | UŻYTKOWNICY | PRYWATNE WIADOMOŚCI |
<< Poprzedni temat :: Nastepny temat >>   Strona: 1, 2, 3 ... 32, 33, 34  Następna Tematy    Napisz nowy temat    Odpowiedz do tematu
Autor Temat: AvP: Requiem - rozmowy niekontrolowane Recenzja i SPOILERY
Corvax
Hell awaits...



Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393

AvP: Requiem - rozmowy niekontrolowane Recenzja i SPOILERY

Temat o spekulacjach i pre produkcji zostawię nietknięty ponieważ nie każdy lubi Spoilery, a premiera dopiero (przynajmniej w polsce) 28 grudnia.

Tak więc czytanie poniżej tej linijki jest niewskazane jeśli ktoś nie chce sobie zepsuć przykrej, a jakże niespodzianki. Dodam tylko, że nie żałuję oglądnięcia tego filmu tylko dlatego, że spędziłem ten czas na komentarzach z Hicksem, inaczej bym się nawet nie wybierał.

Z góry przepraszam za ewentualny chaos w recenzji, jest we mnie tyle złości i nienawiści iż tekst może się okazać bardzo chaotyczny.

Tak więc zacznę od tego jakim cudem w ogóle znalazłem się na pokazie. Napisał do mnie Hicks bodajże w sobotę z pytaniem czy jakbym mógł iść za darmo to czy bym poszedł. Okazało się, iż Hicks wygrał 2 bilety z konkursu filmweb i jestem mu potrzebny, by je odebrać w poniedziałek w przedziale 18-18:30 w Warszawie gdzieś tam na Wilanowskiej, nieważne. Projekcja miała być w centrum w kinie Atlantic (bardzo kiepskie kino w porównaniu do Silverscreena) następnego dnia o 19tej. Zgodziłem się głównie dlatego, iż dawno nikogo z forum nie widziałem, a mini zlot zawsze mile widziany, szczególnie, że do kina ide w tym momencie za darmo Smile. Spotkaliśmy się dzis przed kinem, trochę pogadaliśmy po czym poszliśmy na seans. Średnia salka, średnio wygodne krzesła, sala na pół pełna i po 10 minutach film.

Ogólnie początek znany chyba wszystkim. Praktycznie zaczęło się bez żadnego wstępu. Wyskoczył Chestburster z Predatora, po 2 minutach był już dorosły (ciekawe co tam jadł ja się was pytam, pewnie sterydy) i zabił wszystkich (bodajże dwóch) Predatorów na statku, jeden z nich wypalił dziurę w kadłubie (ja się was pytam co to za statek...z papieru?), następuje zmiana kursu i statek wpada w atmosferę prostopadle do ziemi (i się nie spalił, ani nie przytopił).
Widzimy ojca z synkiem, gonia za statkiem w minutę przemierzają kilka kilometrów do statku, ktory o dziwo wyladowal niczym kaczka na jeziorze. Bez krateru praktycznie calutki, wyklepac tu i tam i by działał. No ale niewazne. Zaraz po tym wyskakuja twarzołapy (przeżyły upadek i temperature oraz to, ze była dziura w kadłubie...). Ojciec zdołał jednego ustrzelic kosztem obryzgania kwasem całej ręki (która bardzo sztucznie zaraz odpada po czym oboje padaja na ziemi z twarzołapami.

Nie będę jednak tutaj opisywał całego filmu, jak ktoś chce to zobaczy. Jako, że jestem wielkim miłośnikiem Predatora to opiszę to z punktu miłośnika Predatora.

O statku już wspomniałem, to może skupie sie na głównym bohaterze, czyli Wolfie. Wolf dzięki Predatorowej technologii wyłapuje sygnał z rozbitego statku (będąc na swojej ojczystej planecie) i tak używając zapisu z kamer z masek predatorów dowiaduje się co się stało i postanawia działać. Nie uzgadniając tego z nikim ze swojego klanu (najwidoczniej albo jest renegatem samotnikiem albo nikt go nie lubi) postanawia wyruszyć na polowanie(?) i eksterminację obcych (zwykle w zagrożeniu zainfekowania całej planety obcymi wysyła się dużą grupę uderzeniowo/likwidacyjną lub nawet spala się całą planetę ale to szczegół), co jednoznacznie pokazuje, że jest debilem i idzie na misję samobójczą.

Jeśli chodzi o sam design Wolfa to jest całkiem całkiem. Gębę widoczną na początku można spokojnie przeżyć, jest lepsza i bardziej agresywna w porównaniu do AvP, ale daleko jej do P1 czy P2. Ciało jego przypomina postacie z poprzednich Predatorów, nie jest na szczęście podobny do żadnego z Predatorów z AvP i to jeden z niewielu plusów filmu. Widzimy go jak wybiera jedną z kilku(nastu?) masek, akurat wybiera tą ceremonialną, której nie używa się w walce, bo szkoda. Widzimy także jak się dozbraja, wszystko prezentuje się o wiele lepiej i w miare przyjemnie się na niego patrzy, a to jedyna rzecz na jaką da się patrzeć w tym filmie. Jego ruchy są do przeżycia, także odgłosy jakie wydaje dają radę (nie jest to co prawda wspaniały ryk Lwa z AvP).

Wizualnie Predator na prawdę daje radę, jednakże jak przyjrzeć się całej postaci to niestety kuleje u niego inteligencja, a szczególnie logika. Scenarzysta wymyślił, że wyśle go samego to raz, dwa, że jak znajduje ciała ludzkie i facehuggery to postanawia polać je niebieskim płynem (w jednym małym miejscu nie całe ciało) co powoduje rozpuszczenie całego ciała w kilku sekundach... Od kiedy Predatorzy o to dbają? Utylizacja śmieci? Puszczenie oczka w strone ekologów? Co najdziwniejsze robi to wybiórczo. Skoro zaciera ślady po Obcych to czemu nie zaciera śladów po sobie, zostawia w końcu obdartego ze skóry BEZBRONNEGO człowieka, który był jednym z ratowników poszukujących zaginionego Ojca i syna (Samo rozpuszczanie jest kijowe, jak już mówiłem wyżej). To jest także jeden z czterech ludzi, których Predator zabija... Zresztą skąd ten pomysł? Ech... Drugi zaś człowiek to laska zabita przez przypadek shurikenem, bo Wolf rzucił tak, że trafił dwóch obcych, a potem nabił na ścianę pannę (w której zakochał się jeden z bohaterów). Dwaj pozostali to naćpani trawą kolesie, którzy oberwali shoulder cannona w tym samym momencie, brakowało tylko głosu "Double Kill" i oklasków.
Druga sprawa jest taka, iż nasz Predator jest wielkim farciarzem i jest chyba bardzo atrakcyjny dla Obcych. Jedynie co Obcy przez cały film mu robią to strzelają go z liścia i biczują z ogona. Ani razu Obcy go nie zadrasną, pomimo WIELU okazji. Wielokrotnie też Predator pomimo swoich wielu widoków (jeden w ciągu sekundy tworzy topografię całego systemu tunelów O_o) nie zauważył Obcego czającego się przy suficie czy gdziekolwiek, był zbyt twardy by patrzeć na sufit mówię wam. Albo to albo po prostu jest ciamajdą z dużym szczęściem.
W tej części przynajmniej ominięto głupi błąd rozpuszczających się broni. Tym razem nic się nie rozpuszcza i dobrze. Jednakże mówiąc już o kwasie to nie sposób wspomnieć o tym iż kwas rozbryzguje się wszędzie ale nie na Predatora i jakoś magicznie go omija. Predator wielokrotnie strzela Obcym w twarz z odległości nieświeżego oddechu, na przykład trzymając ich za gardło (samo to, że Obcy wije się jak bezradne dziecko zamiast rozszarpać rękę Predatora swoimi łapami).
Tak samo nabicie na Combisticka nie sprawia żadnego problemu, ba Predator nawet butem postanowił raz zgnieść czaszkę Obcemu, kozak normalnie Smile.
W całym filmie Predator oberwał dwa razy. Raz się przestraszył Obcego i spadł na wystającą rurę parę pięter niżej (przebił sobie brzuch bodajże?), praktycznie bez szwanku się z niej zdjął i poszedł polować dalej. Drugi raz to sprawka Predaliena, który go po prostu zadrapał... na Liście i biczowanie jest ewidentnie odporny.
Finałowa walka pomiędzy Predalienem, a Predatorem odbywa się na dachu szpitala. Tam nasz bohater uznaje, iż ma godnego przeciwnika, więc zdejmuje zbroje, maskę i całe uzbrojenie i co? Rzuca się na Predaliena z gołymi pięściami w stylu amerykańskiego Wrestlingu! Masakra normalnie, chyba mu się coś popieprzyło we łbie. Walka skończyła się tym, że Predator w uścisku z Predalienem urywa temu drugiemu język, ani troche się nie parząc przy tym (pomimo, że sik jest niezły i wygląda jakby miał mu się na klatę spuścić, dosłownie). Predalien go rani, ten się odwdzięcza Wristblade'ami w czerep zaś Predalien znów odwdzięcza się Predatorowi nabijając go na swój ogon, cały czas w miłosnym uścisku. Jak nie możecie sobie tego wyobrazić to może kiedyś bawiliście się w piaskownicy.
"Pif paf zastrzeliłem ciebie", "nie bo ja pif paf zastrzeliłem ciebie", "nie ja ciebie", "ej to nie fair ja sie tak nie bawie". Po czym przychodzi mama i rozdziela dzieciaki, w filmie w mamę wciela się bomba atomowa.
W pewnym momencie filmu widzimy (na samym poczatku zreszta) jak Predator (nie wolf) obdziera ze skóry(!!!) głowę królowej Obcych (skąd to nie wiem ale nieważne). Czy czasem Obcy to nie chitynowy egzoszkielet? Może się mylę? Mało tego. Predator posiada tam technologię śledzenia feromonów. Wstrzyknął sobie płyn z pojemnika na jednego facehuggera do swojego naręcznego komputera, który w mgnieniu oka na wizjerze w hełmie wyświetlił ślicznie zaznaczoną trasę feromonową obiektu. Tak sobie to śledził i śledził, doszedł do truchła, rozpuścił i na tym się skończyło. Załamania nerwowego dostać można. No ale to jest mało.
Jak wszyscy zapewne wiedzą Predatorzy na plecach noszą akumulatory. Predator najwidoczniej był na tyle mądry iż wziął taką większą, przeznaczoną do wielkich bitw baterię (czyżby scenarzysta odrobił lekcje?) i mógł spokojnie zasilać wymagające dużo energi działka naramienne. Gdy jedno działko zostało zniszczone, a drugie uszkodzone, Predator postanowił wziąć to ocalałe i dalej toczyć wojnę z Obcymi Cowboy style. Broń najwidoczniej miała gigantyczny zapas mocy wraz z własnym akumulatorem ładującym (TO PO CHUJA MU BATERIA NA PLECACH? Sorry), ponieważ oddał z niego minimum 10 strzałów, a gdy w pewnym momencie człowiek podniósł broń to jeszcze udało się minimum 20 strzałów oddać. Super...

No ale dość o naszym Predku, czas zająć się innymi aspektami.

Film jako całość jest bardzo mieszany. Z jednej strony mamy kupę bohaterów, jak na taki film to naprawde dużo. Ojciec z synem, dwóch braci, szeryf, blondymka (co chciała blowjoba jednemu z braci na basenie zrobić, bez kitu), Babka z iraku, jej córeczka i mąż. Kilka innych pomniejszych lecz długo występujacych na ekranie postaci. Jednakże wszystkie te postacie są płytkie jak kałuża. Zostały wprowadzone tylko po to by je uśmiercić i to w bardzo wiadomych momentach. Nie ma budowania charakteru, poznawania ich tak po prostu widzimy postać, a ta zaś po pięciu, może dziesięciu minutach ginie.


Ostatnio zmieniony przez Corvax dnia 2007-12-19 00:59:25, w całości zmieniany 1 raz
2007-12-19 00:43:18
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odpowiedz z cytatem
Corvax
Hell awaits...



Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393



Na początku filmu widzimy jak Panna "Chcę być jak Ripley" z Iraku wraca do swojego domu, witana przez męża i córeczkę. Córeczka najwidoczniej miała być jak Newt, jednakże nic z tego nie wyszło. Wyżej wymieniona stęskniona za mamusią od razu zaczyna grzebać w plecaku, po czym wyjmuje noktowizor i z żalem w oczach pyta czy to dla niej. Mamusia lekko zakłopotana mówi, że tak i pyta się czy się nie podoba (WTF?) i ogólnie jakaś taka niezręczna sytuacja.
W tym momencie pomyślałem. No, jakieś takie rozwinięcie akcji, pewnie małej się noktowizor spodoba i tak jak Newt będzie jedyną nadzieją całej grupy, bo ich wcześnie ostrzeże. Nie... mała owszem zauważa jednego obcego kręcącego się w nocy po ogródku, po czym zaczyna krzyczeć. Tatuś wygląda przez okno i zostaje zjedzony, tyle jeśli o dziewczynke, nawet noktowizor zostaje zapomniany. Wow...

Jest też scena gdzie jeden z braci wraz z blondymą wpadają na szkolny basen. Ta się rozbiera, pokazuje swe ciało i inteligencję blachary tylko po to by wpadł zaraz jej były chłopak wraz z kumplami po czym wszyscy prócz blondymki wpadają do basenu i zaczynają podtapiać biednego napalonego kolesia. Za chwile zaś wpada obcy i pożera jednego z kolesi, reszta ucieka. Wszyscy uciekają przez okno, ostatni koleś niestety nie zdąża i zostawia po sobie krwisty ślad na szybie.

Wkurzają mnie w tego typu filmach, że nikt nie jes świadomy istnienia obcych (w porównianiu do Transformers, gdzie tam wymieniali, E.T., kosmitów i coś jeszcze) i jak się tłumaczą, że coś ich zaatakowało to mówią "coś nas zaatakowało". Super.

Film jest pełen głupich tekstów. Przykładem może tu być na przykład scena gdzie grupka wpada do szpitala (szukają helikoptera medycznego na dachu) i akurat będąc w sali pełnej krwi i kilku trupów panna (tak blondyma)wypala tekst "a może wszyscy już wyjechali?". To samo inny tekst. Szeryf jest świadom, że kilka osób już zginęło inni ludzie z nim przebywający też i w pewnym momencie jeden koleś wypala "Tutaj giną ludzie!" czy coś takiego... No odkrywcze kurna.

W pewnym momencie, zanim jeszcze ktokolwiek mógł wysłać sygnał radiowy po pomoc pada zasilanie w całym mieście. Po 10 minutach filmu widzimy gwardię narodową w kilku oddziałach... ale skąd, o co chodzi, kto ich zaprosił? Generał, który dowodzi całą sytuacją i który zdobył jakimś cudem film (z kamery?) gdzie widać Obcego przez 5 sekund stwierdza, że trzeba zrzucić atomówkę. Ba, on był od razu przekonany, że skoro prąd wysiadł to atomówka potrzebna, nie było nawet decyzji o tym czy spuścić ją, ona już tam leciała...

Szczerze mówiąc nie wiem o czym jeszcze pisać, jest tyle rażących błędów w tym filmie, że ciężko po jednym oglądnięciu wszystko w jedno miejsce zgarnąć.

Także jeśli chodzi o długość filmu. 86 minut to stanowczo za mało. 50 minut to praktycznie sceny walk, bezsensownych, źle nakręconych strzelanin oraz szwankującego montażu. Film ogląda się jak zlepek różnych filmów, bo co chwila zmiana scen i nie wiadomo co się dzieje. Gdy jest scena z basenem w pewnym momencie scena się zmienia i widzimy predatora polującego na obcych w elektrowni, na serio myślałem, że on jest obok tego basenu, bo tak to wyglądało jak był obraz z jego oczu. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że jest kilka kilometrów dalej.

Na samym końcu jest scena gdzie 3 osoby wsiadają do helikoptera, a jeden z braci (starszy) postanawia kupić im trochę czasu ostrzeliwując się z działka Predatora (ten był zajęty walką na gołe klaty z Predalienem na dachu obok). W pewnym momencie widać iż działko coraz wolniej się ładuje. Nasz bohater opiera się o jakąś instalację i modli się by bateria skończyła ładować. W pewnym momencie Obcy zaskakuje go od góry i ten w desperacji strzela tuż nad sobą (widzieliście te scenę). Zaskoczę was. Nie, nie zostaje poparzony przez kwas... wychodzi z tego BEZ ZADRAPANIA.

Jest jeden moment, gdzie pewien obcy próbuje sobie podjeść pewną bezdomną kobietę, która odwiedziła akurat swoich bezdomnych kolegów w kanałach. Akurat byli niedysponowani, bo nałykali się facehuggerów (dosłownie). Kobieta krzyczy, Obcy próbuje ją zerżnąć...eee zarżnąć po czym widzimy jak wyłania się Predalien i daje Z LIŚCIA Obcemu po ryju. WTF? Ja myślałem, że obcy doskonale komunikują się głosem czy telepatią (zależy co w kto wierzy). No ale najwidoczniej tak nie jest. I tu zaś dochodzimy do Grand Finale. Predalien bierze biedną, starą i bez zakładania worka gwałci ją w twarz. Widzimy to zza pleców Predaliena, więc nic nie widać.

Jednakże nie dzieje się to raz. W pewnym momencie filmu akcja przenosi się do szpitala, gdzie Predalien wyniuchał oddział położniczy, co spowodowało iż wyknuł szczwany plan. Widzimy masę noworodków, obok których Predalien się ślini, jednakże nie znamy ich losu (ale możemy sądzić iż zabiła je ta atomówka). Znamy jednak los kilku kobiet, które akurat były już gotowe by rodzić. Pomiędzy jednym a drugim zdarzeniem Predalien zabija pielęgniarkę, która tuż przed śmiercią niemiłosiernie krzyczy, nikt tego nie zauważa... No ale wracając. Nasz bohater (bohaterka?) podchodzi do jednej z nich, fuka i syczy po czym łapie za twarz i wkłada swojego penisa... eee swoją szczękę do ust ofiary i wkłada duże cosie przez gardło prosto do łona matki (bo to jest prosta droga nie?) co widzimy bardzo dobrze, bo widać jak Predalien coś zwraca, a kobieta coś dużego przełyka. Ten motyw byłby znośny, gdyby po prostu było to pominięcie Facehuggera i Predalien normalnie zapłodniłby te kobiete i po tych 24 czy 48 godzinach wyklułby się Facehugger... Nie, co to to nie. Po bodajże godzinie lekarz zajmujący się tym oddziałem zauważa na monitorach brak bicia serca płodu (chyba O_o szczerze nie wiem ) i postanawia zobaczyć co się dzieje. Widzi oblepioną jakimś świństwem kobietę po czym kobieta wydaje z siebie krzyk, a z jej brzucha wyłazi jakieś 4 na oko chestburstery... W tym momencie zaklnąłem na całą salę. W miare wytłumaczalna teoria zapładniania legła w gruzach. Embriony wszamały sobie 9miesięcznego dzieciaka i w godzinę czy może dwie były gotowe wyjść podbijać świat. AAAaaaaaaaaaaaaa... trzymajcie mnie.

Pamiętacie piszczących facehuggerów z AvP? Tym razem piszczą jeszcze radośniej i w ogóle ciężko powstrzymać się od śmiechu.

Tak więc w skrócie podsumowując. Film ssie. Film ssie strasznie i bardzo żałuję, że reporter udzielający wywiadu, nie zrobił go ze mną tylko z jakąś przypadkową parą. Ze mną miałby pulitzera.
Ogólnie starałem się oglądać ten film, jednakże naiwność jego i widoczna debilność nie pozwalała na to. Muszę przyznać iż w porównaniu do scen z AvP jest lepszy, no i ma przynajmniej kiepski, bo kiepski gore. Jest lepszy ale na tyle żałosny iż nie polecam go NIKOMU, nawet wrogowi takiej tortury bym nie dał.

Dodatkowo nie wiem czy to tak film nakręcony, czy po prostu złe kino, ale wydawało mi się iż kamera łapie drugi plan, a nie pierwszy co jest dziwne, bo widzimy rozmazane twarze i numery rejestracji z tyłu w czasie dialogu =='.

Nie mogę już pisać więcej... bo nie wyrabiam.

Aha mam kilka biednych i krótkich nagrań z telefonu komórkowego (2mpix, 15 kl/s) gdzie jest scena zapładniania i kilka jakichś pomniejszych. Nakręcone po to by udowodnić, że taki pokaz miał miejsce. Mogę udostępnić na rapidshare to sobie pościągacie jak chcecie.

http://rapidshare.com/files/77535382/AvPRmovies.rar.html


Chyba skończyłem ale nie jestem pewien. Na dziś mam już dość myślenia, przez ten film będę miał tygodniową migrenę.


Hicks, twoja kolej.
2007-12-19 00:48:02
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odpowiedz z cytatem
MatheV




Staff Sergeant
Dołączył: 2005-01-27
Posty: 143



zalamka.

Corvax, strescilem Twoja wypowiedz wyrzucajac spoilery, zeby tez ja na avpgalaxy wrzucic, jako obraz filmu z pozycji fana predatora. i ze tez jest niezbyt dobrze. moge?

No to teraz czekam na Hicksa, az sie boje.
ale w sumie czego innego mozna bylo sie spodziewac? meh
____________________________________
In an insane world a sane man must appear... insane.
2007-12-19 01:49:31
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
Corvax
Hell awaits...



Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393



Spoko ^^. Może być. Ogólnie sam chciałem przetłumaczyć cały tekst i wrzucić ale może być i tak.

Tylko dodaj, że jest to recka osoby o nicku "Gacu666" bo tam tak figuruję na AvPGalaxy.
2007-12-19 02:09:55
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odpowiedz z cytatem
MatheV




Staff Sergeant
Dołączył: 2005-01-27
Posty: 143



Corvax napisał:
Spoko ^^. Może być. Ogólnie sam chciałem przetłumaczyć cały tekst i wrzucić ale może być i tak.

Tylko dodaj, że jest to recka osoby o nicku "Gacu666" bo tam tak figuruję na AvPGalaxy.


woah, okay, to tylko krotkie streszczenie Tqwoich ogolnych opinii o filmie, bo spoilerowac nie ma tam jak za bardzo Wink. moze ejdnak sam wlasnymi slowami chialbys napisac?, ja to zsumowalem tak:

Cytat:
and here's opinion of huge predator fan, Gacu666:

he thinks, that wolf is designed nicely, however his face turns out not so good on screen, and isn't even comparable with p1 and p2 designs (fucking adi). the body is ok, but things wolf is doing are turning out awkward and goofy on screen thanks to the script, no matter if it is cleaning, or fighting. New gadets are nice, but works very illogical along with wolf's behaviour. he is such a badass, that there are few scenes, that just plain ridiulous and thanks to that realism illusion is destroyed and replaced with 'meh
' effect.

movie itself have many levels, from very nice and senseful scenes to
completely laughable. there's poor character development, which is huge minus (vht: however some of you may appreciate that i think), one of the most irrtating factor is... yeah, guess what, teenager subplot, which turns out completely out of place in movie called 'aliens versus predator'. Dialogues were cheesy (SPOILER: bunch of people get to the hospital, where blood and bodies are everywhere and the blond girls says: maybe everyone left the town? and morales response after few seconds of thinking: people died here!). Massive plot errors are appearing recently. Editing of the scenes brings desorientation in few moments - not 'shaky camera' but how it jumps from one set to another without dealing with distance between them. aliens were dumbed down, veeeery dumbed down. and, suprise, not mainly because of being impotent, but because of their behaviour and actions. and the major errors of reproduction time from avp1 are still here. and finally at the end it turns out, that the major improvement from the previous movie is only gore and blood. we should thank salerno for that i think. and, of course, adi creations look fake, even with all the job bros did to hide that.

guy is really dissapointed from what he had seen.


EDIT: poprawilem jeden blad.
____________________________________
In an insane world a sane man must appear... insane.


Ostatnio zmieniony przez MatheV dnia 2007-12-19 02:25:31, w całości zmieniany 1 raz
2007-12-19 02:19:18
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
Corvax
Hell awaits...



Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393



and here's opinion of huge predator fan, Gacu666:

he thinks, that wolf is designed nicely, however his face turns out not so good on screen, and isn't even comparable with p1 and p2 designs (fucking adi). the body is ok, but things wolf is doing are turning out awkward and goofy on screen thanks to the script, no matter if it is cleaning, or fighting. New gadets are nice, but works very illogical along with wolf's behaviour. he is a badass, but there are few scenes, that just plain ridiulous and thanks to that realism illusion is destroyed and replaced with 'meh
' effect.

movie itself have many levels, from very nice and senseful scenes to
completely laughable. there's poor character development, which is huge minus (vht: however some of you may appreciate that i think), one of the most irrtating factor is... yeah, guess what, teenager subplot, which turns out completely out of place in movie called 'aliens versus predator'. Dialogues were cheesy (SPOILER: bunch of people get to the hospital, where blood and bodies are everywhere and the blond girls says: maybe everyone left the town? Some other is one of the main characters response to morales the sheriff after hearing some woman saying that people are laying dead in the restaurant: "people are dying here!"). Massive plot errors are appearing recently. Editing of the scenes brings desorientation in few moments - not 'shaky camera' but how it jumps from one set to another without dealing with distance between them. aliens were dumbed down, veeeery dumbed down. and, suprise, not mainly because of being impotent, but because of their behaviour and actions. and the major errors of reproduction time from avp1 are still here. and finally at the end it turns out, that the major improvement from the previous movie is only gore and blood. we should thank salerno for that i think. and, of course, adi creations look fake, even with all the job bros did to hide that.

guy is really dissapointed from what he had seen.



Zmieniłem jedną rzecz dotyczacych spojlerów kiepskich tekstów Wink , ale ogólnie jest spoko.
2007-12-19 02:24:40
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odpowiedz z cytatem
MatheV




Staff Sergeant
Dołączył: 2005-01-27
Posty: 143



no to teraz czekam z niecierpliwościa na Hicksa Smile

poprawilem badassowego wolfa, bo bylo jakbys myslal, ze jego obraz wymiata w filmie Wink
____________________________________
In an insane world a sane man must appear... insane.
2007-12-19 02:29:06
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
Corvax
Hell awaits...



Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393



Taa...Ale nieno ogólnie to on wymiata Wink szkoda, że nie ma miotły, pasowałoby lepiej.
2007-12-19 02:30:20
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odpowiedz z cytatem
MatheV




Staff Sergeant
Dołączył: 2005-01-27
Posty: 143



hehe, cos to dlugo trwa, nie wiem czy nie przekimam sie i nie przetlumacze rano, Hicks musi naprawde ostro jechac po filmie. Poczekam jeszcze ciut. Smile
____________________________________
In an insane world a sane man must appear... insane.
2007-12-19 02:55:14
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
Corvax
Hell awaits...



Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393



Ja tez czekam hehehe ^^.
2007-12-19 03:02:28
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odpowiedz z cytatem
Corvax
Hell awaits...



Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393



Napisałem coś od siebie jako krótki review w jednym z tematów, ale to pewnie juz przeczytałeś sam Wink.
2007-12-19 04:01:18
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odpowiedz z cytatem
HICKS
I'm here, baby! I'm here!



MODERATOR
Dołączył: 2002-03-14
Posty: 1813



Teraz ja:

No i mamy.

3 lata po ukazaniu się "osiągnięcia" jakim było AvP, Fox postanowił dać szansę Braciom Strause na wyreżyserowanie sequela.

Akcja filmu rozpoczyna się w miejscu w którym skończył się AvP. Z ciała Scara wychodzi Predalien, który znalazł sobie kryjówkę na statku predów i teraz oczekuje na swoją okazję. Ta nadaża się bardzo szybko i obcy dokonuje masakry na pokładzie. W wyniku walki zostaje uszkodzony statek, który spada na Ziemię. Całe zdarzenie jest obserwowane przez Predatora (lidera klanu?), który postanawia odwiedzić naszą planetę.

W tym roku minie 19 lat od kiedy po raz pierwszy zobaczyłem ALIENS w kinie. To nie zapomniane przeżycie miało na mnie ogromny wpływ. Nie zamierzam tutaj wymieniać wszystkich zalet tego filmu ale wszyscy dobrze wiecie, że nie ma wielu pozycji, które by mu dorównały. Predator był dla mnie filmem, który potwierdzał zdolność fabryki snów do wykreowania wspaniałych przerażających światów a sama forma podania ich widzowi była urzekająca.

Ostatnio pojawiły się próby wskrzeszenia dziedzictwa lat 80. Sama idea AvP zrodzona w komiksie Norwooda była jak najbardziej inspirująca. Zmagania obu gatunków na Ryushi gdzie świat przyszłości z kolonistami (domena aliena) wystylizowanymi na Ziemski (domena Predatora) Teksas (ranczerzy itp.) udowodniło iż połączenie obu światów jest jak najbardziej możliwe. Wystarczą odpowiedni ludzie z dobrymi pomysłami.

Dark Horse długo jeszcze podtrzymywał ten trend. Ale gdy firma Fox postanowiła zabrać się za zarabianie na sukcesie licencji, wszystko poszło nie tak jak powinno. Zacznijmy od podstawy czyli...

Scenariusz

AVP2 podobnie jak swój "znamienity" poprzednik ma problemy z dwoma założeniami, składającymi się na konstrukcje świata przedstawionego. Akcja filmu ma miejsce na Ziemi, w naszych czasach. W środowisko to w niezwykle trudny sposób jest wpasować obcego. Jest to o wiele trudniejsze gdy fabuła koncentruje się na masakrze mieszkańców małego miasteczka. Obcy usunięci ze swojego stylizowanego na mroczny gotyk świata stają się... kolejnymi kosmicznymi potworami jakich pełno. Predator nie radzi sobie lepiej. Brak równikowej czy betonowej dżungli odbiera mu godność potężnego łowcy.

Jim Davis, producent Predatora oraz AvP postanowił faworyzować swojego drapieżnego pupila i zmusił Shana Salerno aby pisał scenariusze opowiadające o konfrontacji nieziemskich istot na... Ziemi. Efekt, jest dość smutny. Małe miasteczko w żadnym wypadku nie nadaje się na arenę zmagań między obcymi istotami. Jest nie do zestawienia chociażby z Ryushi. Kolorowe domki, pizzeria, pływalnia. Samo rozplanowanie poszczególnych lokacji wydaje się przypadkowe, a umiesczenie w nich obcego i łowcy jest pozbawione kontekstu. Aby ukryć dość oczywistą kompromitację poszczególne akty scenariusza zostały dość prymitywnie zmodyfikowane. Obcego jako takiego nigdy nie zobaczymy za dnia. W pierwszym akcie umieszczono ich w kanałach. Dopiero w nocy gdy jest ciemno obcy wyjdą aby wziąść w posiadanie Gunnison.

Tutaj natrafiamy na zasadniczy problem. Kolejny raz twórcy nie podołali arcyważnemu zadaniu - rozplanowaniu akcji tak aby w interesujący, a nie chaotyczny sposób przedstawić zmagania trzech gatunków. Jak już pisałem małe miasteczko w USA nie pomaga uatrakcyjnić zmagań. Dochodzi do tego niepewny status samego Predatora, którego motywacji do końca nie poznamy (łowy na obcych, predaliena, czy próba niedopuszczenia do opanowania Ziemi przez kosmitów?). Kiedy dochodzi do zasadniczego zwrotu akcji i krwawej konfrontacji wszystko to co zostało wypracowane w pierwszym akcie powinno procentować, ale...

Do tego czasu obserwujemy prezentację nakreślonych na kolanie postaci. Możecie zapomnieć o jakiejkolwiek głębi. "Wieśniakom" przeznaczono los pokarmu dla obcych. Tylko wybrani mieli ocaleć. Salerno/Strause wyszli z założenia jakie przyświecało twórcom Aliena i Aliens. Nikt się nie wychyla - nie wiadomo kto przeżyje. Problem polega jedynie na tym, iż w poprzednich filmach postarano się o wykreowanie ciekawych cech charkteru i zachowania, które miały utrudnić/ułatwić/uatrakcyjnić konfrontację z obcymi. Czegoś takiego w AvP2 nie ma. Postacie są jednowymiarowe i ani przez chwilę nie zależy nam na ich losie. Nie obeszło się również bez nawiązań. Twarda matka (która jeździ Bojowym Wozem Pancernym), jej kilkuletnia córka (widząca potwory, których podobno nie ma) itd. A więc gdy dochodzi do utworzenia grupy możemy się spodziewać ich losu w odniesieniu do postaci na których bazują. I nie zostajemy pod tym względem niczym zaskoczeni.

Podsumowując - jest to scenariusz na poziomie Andersonowskiego. Amatorszczyzna, którą poprawiały dziesiątki po autorze co i tak nie poprawiło ogólnego wydźwięku.

Reżyseria

Bracia Strause debiutują. Z reklamówek zostają wrzuceni do filmu pełnometrażowego, w którym większość pokłada wielkie nadzieje. Dostają oni do rąk naprawdę kiepski scenariusz i musieliby okazać się geniuszami na miarę Camerona aby opracować wizualną interpretację wypocin Salerno.

Ale jak to mawiał Konfucjusz? "Nie wyciśniesz krwi z rzepy". Ja w przeciwieństwie do wielu nie mam pretensji do Finchera. Alien 3 oraz wpadki w tym filmie są winą tylko i wyłącznie Gilera, który dosyłał materiał faksem. Jednak od strony wizualnej Alien 3 to najpiękniejszy film w sadze. Jak zatem wygląda od tej strony AvP2?

Nijak. Bracia nie opracowali żadnego (przynajmniej rozpoznawalnego stylu). Większa część filmu rozgrywa się podczas decydującej nocy. Mrok i kiepskie warunki atmosferyczne (deszcz) nie budują napięcia. Do tego dochodzą dość kiepsko zaprezentowani obcy. Żeby tylko zaprezentowani - przede wszystkim źle zaprojektowani. Ich aparycja, którą przyszykowali "spece" z ADI pozostawia wiele do życzenia. Ujęto ich też nie szczególnie - czają się w mroku, źle oświetleni (a nie klimatycznie jak być powinni). Pred wypada tu nieco lepiej ale może dla tego, iż zazwyczaj poluje on za dnia. Mrok w tym wypadku stanowiłby jego kamuflarz. Chociaż trudno mi powiedzieć czy to ma jakiś wpływ gdy ogólnie pod względem wizualnym film to popcornowa popelina.

Skrewiona wizja przekłada się na kiepskiej jakości konfrontację drapieżcy z obcymi (w to wliczając Predaliena). Kwasokrwiści syczą gdzieś w mroku wypadają czasami nie wiadomo skąd, a Predator siecze te przerośnięte robaki. To znowu NIJAK się ma do budowania napięcia. Od samego początku wiemy, iż finałem będzie pojedynek Preda z Predalienem. Do tego czasu oboje będą na chodzie, a nam będzie się wmawiać jacy to oni twardzi i okrutni. Tutaj dochodzimy do prawdziwej bolączki tego filmu. Nie zrozumcie mnie źle, łowca w AvP2 jest zaprojektowany i zaprezentowany znacznie lepiej niż ta banda koksiarzy w AvP. Problem polega jedynie na tym, iż bracia Strause wyraźnie się silili na powrót do korzeni. Pred okrutny dla ludzi - pomysł godny pochwały gdyby za zamiarami szła konsekwencja. Wolf zabija w tym filmie jednego człowieka na początku i ze skóry go obłupia. Tylko że następne ofiary są wykańczane albo przypadkowo albo tak, że jego okrucieństwo jest... minimalne i znów - przypadkowe. Z pewnością fakt użycia krwi typu CGI tutaj nie pomaga.

Szczerze mówiąc film dużo przez to traci. Gore w tym filmie została wyjątkowo nieudolnie wkomponowana. Krew komputerowa nijak się ma do rzeczywistej. Bracia Strause korzystają tu z doświadczenia pokoleniowego, które krew sączyło z ekranu monitora. Niestety to nie robi wrażenia. Ale bracia idą dalej i stawiają na walor SZOKU. Poszczególne sceny takie jak chestburstering małego chłopca, zapładnianie mających rodzić ciężarnych kobiet itp. mają być wyraźnym sygnałem do widza - "Nie jesteśmy Andersonem". Nie jesteście chłopaki, ale to nie powód żeby robić to w sposób tak nieprzemyślany! Posczególne sceny gore nie mają tego waloru co w Alienie (Kane i jego "synek"). Tam to pasowało i miało wpływ na postrzeganie obcego, który jako istota zrodzona we krwi, łaknie jej dalej. U Strause problem polega na tym iż owe sceny są średnioobrzydliwe, a w paru miejscach wygląda nawet na to, że się ich przestraszyli.

No i nie możemy zapomnieć o mieszkańcach miasteczka. Jak na film traktujący o zagładzie, którą sprowadzają pozaziemskie istoty, film ten wyjątkowo oszczędnie prezentuje nam postępującą apokalipsę. Cały czas śledzimy jedną grupę tak jakby tylko i wyłącznie ona zamieszkiwała okolice. Brakuje tutaj ujęć w planie ogólnym z obcymi dokonującymi rzezi na ulicach.

Ogólnie...

rzecz biorąc, AvP2 podobnie jak film Andersona zaczyna się kompromitować w drugim akcie. Nie znam się ale wydaje mi się, że Gwardia Narodowa USA nie przypomina regularnych jednostek wojskowych. Czemu więc do Gunnison zjeżdżają oddziały, które wyglądają jakby je przeżucono bezpośrednio z Bagdadu? Kolejną bolączką są głupoty w odniesieniu do kanonu Predatora i Obcego. Łowca para się nową profesją i... pozbywa się ciał zarówno potworów jak i ludzi(nie jest wytłumaczone czemu). Chwyta działko naramienne w garść przez co z myśliwego staje się tępym zbirem z pukawką. Jego bezpośrednia konfrontacja z obcymi też zaczyna zyskiwać kuriozalny wymiar. W ruch idą pięści, stopy i bary. Nie ustrzegł się i Obcy. Anderson namieszał z cyklem rozrodczym. Bracia chcą nam wmówić, iż kosmici potrafią wybudować korytarze swego gniazda w przeciągu kilku godzin.

Warsztat

Niestety niedoświadczeni bracia popełnili też błędy jeżeli chodzi o reżyserię scen akcji. Próby dotarcia do helikoptera na dachu sprowadzają się do strzelania w próżnię. Przyzwyczajenia jakie Strause wynieśli z pracy przy reklamówkach skutkują w siekanym montażu. Zwłaszcza podczas pojedynków Predatora z Obcymi.

Na koniec...

...wam powiem, że finał tego filmu rozczarowuje najbardziej. Zero pomysłu na przemyślane rozwiązanie poszczególnych wątków. Niesprawiedliwość dotknęła przede wszystkim dwóch głównych antagonistów. To oni stali się centralnymi postaciami tego filmu a ich koniec... okazał się MOCNO ROZCZAROWUJĄCY.

Tak jak cały film.
2007-12-19 04:14:11
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
MatheV




Staff Sergeant
Dołączył: 2005-01-27
Posty: 143



swietna recka, lapie sie za tlumaczenie Smile. choc widze, ze corvax wlada angielskim jak mieczem, wiec moze pomoze mi troche Wink

koszmar heh, mailem nadzieje, ze slasherowanie wyjdzie chcoiaz na poziomie, a tu nici z tego. ehh...
____________________________________
In an insane world a sane man must appear... insane.
2007-12-19 04:35:31
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
Corvax
Hell awaits...



Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393



Wrzuc mi tłumaczenie to je potem poprawie. Jestem zbyt zmeczony by to robic teraz ;].



Edyta:

Wklejam Hicksowi moje PMki z avpgalaxy:

Gacu (5:17)
The message they sent you was:
hey dude. i trust that u saw the movie. i just wanna know if wolf dies by chet. i dont care about spoilers i just wanna know who wins.. wolf or chet?
Gacu (5:17)
moja odpowiedz
Gacu (5:17)
The nuke won. Cheers
Gacu (5:17)
xD
Gacu (5:17)
The message they sent you was:
Can I add you on msn?
Gacu (5:17)
ROFL
Hicks (5:17)
HA HHA HA
2007-12-19 05:08:06
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odpowiedz z cytatem
mares
Hitman



First Lieutenant
Dołączył: 2003-01-07
Posty: 488



jeżeli to tak wygląda jak mówicie, to z tym wiekszą chęcią pójdę za darmochę do kina i zniesmaczę się przed sylwestrem Very Happy
2007-12-19 08:44:18
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
AlieN_2
The Fucking AlieN !



Private
Dołączył: 2007-11-15
Posty: 23



Co wy piszecie?!?! Film jest wspaniały! Dużo przemocy i sieczki! Tak trzymać! Nie znacie się!

Tak pewnie będą pisać pryszczate dzieciaki, które do tej pory uważają, że film AVP jest milion razy lepszy od klasycznego Predatora i Aliena. A co ja sądzę po przeczytaniu obu recenzji?

Powiem Wam, że wiele się nie spodziewałem po tym filmie. To i teraz zaskoczony nie jestem. Dobrze, że mojej miłości, Yautji nie popsuto aż tak bardzo. Spodziewałem się popcornowej kaszanki, ale lepszej odrobinę od części pierwszej i to otrzymałem. Na film nie idę bo nie chcę sobie popsuć zdrowia i znaleźć się w więzieniu za morderstwo pierwszego stopnia na scenarzyście/producencie/reżyserach. Może obejrzę kiedyś jak wyjdzie na DVD. Ciężko widzę AVP3, bo na pewno wyjdzie. Jednakowoż szczęśliwy jestem, że nikt nie bierze sie za kręcenie Predatora 3 albo Aliena 5. Biorac pod uwagę oba AVP, dochodzę do wniosku, że takie świętości jak kontynuacje (czesc 3 preda i 5 aliena) nie powinny widzieć światła dziennego. Chyba, że będą robione pod czujnym okiem swych oryginalnych twórców... Czas pokaże.
____________________________________
Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mogą nie dostrzec różnicy


Ostatnio zmieniony przez AlieN_2 dnia 2007-12-19 11:43:42, w całości zmieniany 1 raz
2007-12-19 09:15:44
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora 473226 Odpowiedz z cytatem
MIKET
The Great Cornhollio!



Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-10-08
Posty: 1411



Przeczytalem niecala polowe recki Corvax'a (czesc bo duzo spoilerow jednak a badz co badz chce sam obejrzec i ocenic Smile) i cała HICKS'a.

Czyli ostatecznie wyszlo mniej wiecej tak jak wszyscy oceniali...HICKS, Corvax - suma sumarum dostaliscie mniej (czyli ze jestescie jeszcze bardziej rozczarowani) niz to czego oczekiwaliscie czy dokladnie to co widzieliscie i co oczekiwaliscie przed projekcja?

Do kina nie ide ale ma prosble do kogokolwiek kto bedzie mial to w dobrej (would B nice) wersji na dvixie...to napewno obejrze, podobnie jak to bylo z avp...
____________________________________
MU-TH-UR 6000
2007-12-19 11:30:16
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość 6890012 Odpowiedz z cytatem
Mr Brightside
Village Idiot



Private First Class
Dołączył: 2004-07-10
Posty: 73



Heh, na szczęście zdążyłem już porzucić wszelkie nadzieje miesiąc-dwa temu. Film obejrzę dla formalności, znów bez nabijania kabzy Foxowi.

Najgorsze, że Strause mają podobno duże szanse na zrealizowanie kolejnego sequela. Pierwszy przypadek powtórzenia reżyserii w którejkolwiek serii, zamiast dotyczyć Camerona i Scotta, przypadnie w udziale takim miernotom. Ech...

Może za 10 lat dostaniemy jakiś sensowny revival, bo z obecnymi szefami Foxa nie ma szans. A może już nadszedł czas zasłużonego spoczynku dla obu weteranów kina sf i to co widzimy, to bezczeszczenie ciała. Choć Batman się podniósł 20 lat po zrobieniu z niego autoparodii (Mówię o filmach z '66 i '89, ale jak ktoś woli, można też pod Begins), także kto wie...
2007-12-19 12:18:29
Zobacz profil autora Wyślij email Wyślij prywatną wiadomość Odpowiedz z cytatem
Corvax
Hell awaits...



Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393



Ja osobiście nie spodziewałem się niczego dobrego.

Jednakże to co widziałem mnie przeraziło, Hicks słyszał i widział moje reakcje. Ja po prostu nienawidzę jak ktoś mi szuflą gówno do ust wkłada :/.
2007-12-19 12:47:44
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora Odpowiedz z cytatem
AlieN_2
The Fucking AlieN !



Private
Dołączył: 2007-11-15
Posty: 23



Corvax napisał:
Ja po prostu nienawidzę jak ktoś mi szuflą gówno do ust wkłada :/.


I tu mi się od razu kojarzy filmik 2 girls 1 cup. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. Sorka za offtopic.
____________________________________
Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mogą nie dostrzec różnicy
2007-12-19 13:01:16
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora 473226 Odpowiedz z cytatem
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona: 1, 2, 3 ... 32, 33, 34  Następna Tematy    Napisz nowy temat    Odpowiedz do tematu

 


Powered by phpBB