Autor |
Temat: AvP: Requiem - rozmowy niekontrolowane Recenzja i SPOILERY |
Corporal
Dołączył: 2008-01-27
Posty: 80
|
Zoltan Keresz napisał: | Chodzi mi o paradoks związany z Predatorami - zaawansowane technika i prymitywne zwyczaje (łowy, podział klanowy itd.). Musiało dojść do jakiego zdarzenia które zapoczątkowało to wszystko. |
Albo coś sprawiło, że ten "prymitywny" model społeczeństwa nie zaniknął. Przecież nie musiało byc jak na ziemi. Pretorki mają inną konstrukcję psychiczną i kto wie czy np. same z siebie nie ćwiczą. Człowiek jest tak skonstruowany, że chce żeby mu było wygodnie i bedzie się obijał. A jak jest z Predatorami? Może dla nich największą rozrywką jest sobie popolować, potłuc się i pochodzić na siłownię, zamiast posiedzieć przed TV?
|
|
2008-02-14 19:22:45
|
|
Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339
|
Cytat: | A jak jest z Predatorami? Może dla nich największą rozrywką jest sobie popolować, potłuc się i pochodzić na siłownię, zamiast posiedzieć przed TV? | [/quote]
Trzeba było Preda zapytać . A tak na poważnie z twojego opisu wynika że Pred to rzeczywiście pusty, napakowany koksik. Pewne rzeczy nie dają się zrobić bez drugich - myśliwca F-16 nie zbuduje garstka osób - do tego trzeba całej fabryki ludzi z odpowiednim sprzętem i logistyką. Zatem Predatorzy musieli mieć wcześniej bardzo zaawansowane społeczeństwo które tworzyło statki międzygwiezdne itp. Jeśli całe społ. Pred. dzieli się na klany to w takim wypadku gdzie miejsce na naukę? Na jakiekolwiek badania? Na ekonomię i handel. Bo skoro Pred. poluje na ludzi (i inne ET dla niego) to skąd bierze surowce, walutę na nowe zabawki? Moim zdaniem musi istnieć pewna kasta Pred. naukowców którzy muszą to wszystko ogarniać - bo inaczej całe te klany prędzej czy później by wyrznęły się w wojnie, albo rozpadły na wyizolowane grupy.
|
|
2008-02-14 20:38:49
|
|
Corporal
Dołączył: 2008-01-27
Posty: 80
|
Faktycznie pewnie jest taki podział, ale patrząc na Predów, to raczej nawet naukowcy będą wplątani w te łowy. Przecież mają całe życie(które u nich trwa kilka razy dłużej niż u ludzi - nie pamiętam dokładnie) i mogą sobie pracować w laboratoriach i prowadizć karierę łowcy. Chociaż najlepsi i tak pewnie są zawodowi Łowcy oddający temu duszę. Ok, offtop. Ciekawe czy twórcy Preda w ogóle sie zastanawiali nad takimi pierdołami jak my. Nie sądzę.
|
|
2008-02-14 21:00:03
|
|
Lance Corporal
Dołączył: 2007-09-11
Posty: 28
|
Nie znając ich modelu społecznego nie możemy wykluczyć tego, że gdy polują samce to samice robią całą resztę roboty.
|
|
2008-02-15 11:49:48
|
|
Corporal
Dołączył: 2008-01-27
Posty: 80
|
ep40 napisał: | Nie znając ich modelu społecznego nie możemy wykluczyć tego, że gdy polują samce to samice robią całą resztę roboty. |
I tak powinno być. Faceci mają zabawy, a babki pracują!
|
|
2008-02-15 14:08:06
|
|
Gunnery Sergeant
Dołączył: 2004-09-21
Posty: 156
|
To zabawne,ze nikt nie ustosunkowal sie do sprawy SJ,watek Predow byl conajwyzej poboczny;)
Pozdr ____________________________________ Destiny has many faces-life has but only one.
|
|
2008-02-17 13:09:21
|
|
Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339
|
Jak dla mnie to czy SJ żyją czy też już wymarli, nie stanowi problemu. Czemu? Bo nie są głównymi bohaterami cyku o Obcym czy Predatorze. To czy po jednym szkielecie można osądzać że cały gatunek żyje, jest absurdem. Mogą żyć albo i nie - tyle na temat SJ.
|
|
2008-02-17 17:30:28
|
|
Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393
|
Moim zdaniem jednak saga o wiele lepiej by wyszła ciągnąc temat SJ niż to co było w A:R... byłby porządny wątek do rozwinięcia, bez głupiego naciągania :/.
|
|
2008-02-17 18:45:55
|
|
SAMMAEL
Not bad for a human
|
Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-02-26
Posty: 1242
|
a dla mnie lepiej by wyszła gdyby skonczyła się na 3 częsci i już niczego nie ciągneła, żadnych dodatków w stylu svp itd. koniec i juz ____________________________________ Nie dyskutuj z idiotami, najpierw sprowadzą cię do swojego poziomu a potem pobiją doświadczeniem.
|
|
2008-02-17 20:09:05
|
|
Private First Class
Dołączył: 2007-09-30
Posty: 52
|
Z nudów puściłem sobie AvP Andersona i AvP-r Straussów (obydwa filmy w DivX, na kinie domowym).
Przy AvP-r (nie licząc niektórych scen i muzyczki), bajeczka Andersona nie wygląda tak źle! Przynajmniej widz wie, o co chodzi.
Jak sądzicie: czy 128 milionów dolarów starczy, żeby nakręcili część trzecią? Osobiście mam nadzieję, że powstanie - i będzie czymś w rodzaju Batman: Beginning (czy jak to szło). Po A:R, które przetarło szlaki szmirom z universum Obcego i Łowcy, doprawdy nic już nie może zaszkodzić. Chyba, że AvP3 będzie kreskówką. A' la Toy Story...
|
|
2008-02-25 15:13:12
|
|
Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393
|
Nie będzie nigdy Batman: Begins. Dlaczego? Popatrz ile czasu minęło od ostatniego filmu z Batmanem do Batman Begins. Odświeżenie czegoś co wyszło w przeciągu 4 lat to trochę pomysł nie na miejscu.
|
|
2008-02-25 17:41:16
|
|
MIKET
The Great Cornhollio!
|
Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-10-08
Posty: 1411
|
BartTP napisał: |
Jak sądzicie: czy 128 milionów dolarów starczy, żeby nakręcili część trzecią? Osobiście mam nadzieję, że powstanie - i będzie czymś w rodzaju Batman: Beginning (czy jak to szło). Po A:R, które przetarło szlaki szmirom z universum Obcego i Łowcy, doprawdy nic już nie może zaszkodzić. Chyba, że AvP3 będzie kreskówką. A' la Toy Story... |
Szczerze, przy takim chłamie jak avp A:R to solidne kino akcji s-f.
3mam kciuki za to ze avp3 nie powstanie i moze po...5....10 latach znajdzie sie ktos kto sprobuje stworzyc A5 (bo juz po tych wszystkich plotkach mozna stracic nadzieje na Scotta czy Camerona) ktore bedzie naprawde dobrym filmem, po którym z kina wyjdę zajebiscie zadowolony. ____________________________________ MU-TH-UR 6000
|
|
2008-02-25 18:32:17
|
|
Private First Class
Dołączył: 2007-09-30
Posty: 52
|
No nie wiem... Po obejrzeniu animowanego robaczka z początku A:R, którego rozgniata Marine z Aurigi, jakoś straciłem resztki sympatii do tego filmu.
|
|
2008-02-26 12:40:58
|
|
MIKET
The Great Cornhollio!
|
Lieutenant Colonel
Dołączył: 2003-10-08
Posty: 1411
|
...moze wlasnie dlatego scena ta jest w wersji specjalnej, a nie kinowej.
A dla kontrastu wystarczy obejrzec mnogie sceny w avp - lecacy facehugger, predator chwytajacy chestburstera niczym genitalia, sposob chodzenia ktrolowej czy nawet nasza planetarna kobiete ktora nie zrazona temperatura myka po nocy i bawi sie glowa aliena...dziekuje. ____________________________________ MU-TH-UR 6000
|
|
2008-02-26 18:53:27
|
|
Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393
|
I ma tytanowe płuca, bo kop prosto w nie ją nie ima xD.
|
|
2008-02-27 13:56:33
|
|
Private First Class
Dołączył: 2007-09-30
Posty: 52
|
No i dlatego właśnie A:R, AvP, AvP-r są gnioto-szmiro-gównami, przy czym różne są proporcje poszczególnych elementów chujowatości w każdym z nich.
|
|
2008-02-27 15:05:17
|
|
Lieutenant Colonel
Dołączył: 2004-09-02
Posty: 1393
|
Ale szczerze to wole A:R od AvP czy AvP:R o wiele bardziej.
Gdybym miał do wyboru spędzić w piekle reszte życia to z tych trzech A:R byłby najlepszy.
|
|
2008-02-27 15:42:00
|
|
Private First Class
Dołączył: 2007-09-30
Posty: 52
|
Takie myślenie jest niebezpieczne, bo za trzy-cztery filmy uznasz AvP Andersona za arcydzieło kinematografii.
Zresztą - to widać. Poczytaj sobie recencje A:R z czasów, gdy film ten dopiero wyrabiał sobie "markę" - wszyscy jęczeli, że gorzej już być nie może. Minęło kilka lat, na ekrany wszedł AvP - i większość nagle zaczęła z sympatią wspominać A:R! Ja rozumiem, że wynika to z faktu, że wszystkim się zdawało, iż gorzej być nie może - a potem Anderson pokazał, że może... A jeszcze później bracia Strausse pokazali, że może być JESZCZE gorzej, niż "ostateczne dno wg Andersona" - ale to wcale nie oznacza, że A:R z czasem (i sam z siebie) "wypiękniał"! Po prostu nadal jest chujowy - tylko nie ma w nim aż takiego natężenia "bullshitów", jak w filmach AvP (acz ma inne, wkurwiające błędy i kretynizmy, być może nawet w większym stężeniu, niż AvP i AvP-r). Jak pisałem - kwestia tego, co komu przeszkadza bardziej. Dla mnie, na przykład, nie do zaakceptowania jest fakt sklonowania Ripley wraz z kosmitą w środku - bo to by było równoznaczne z wyhodowaniem mamuta wraz z owsikami w dupie za jednym zamachem. Ot - i tyle. Nie wspominając już o tym, że Ripley 8 bardziej pasuje do X-Men, niż do Obcego (łatwiej już mi przełknąć głupkowate zachowanie Wolfa z AvP-r albo bieganie predów po lodzie w AvP)...
Poza tematem... Za chujowość A:R odpowiadają dwie osoby: reżyser, który powinien kręcić komedie, a nie thrillery sci-fi (a więc pośrednio odpowiada Fox) oraz stara rura Sigi Weaver, której zachciało się zostać mutantem. Jakże żałuję, że zmieniono scenariusz, by na siłę wsadzić tam Ripley... Chlip! A przecież wystarczyło sklonować, kurwa, facehuggera z Furii! Wtedy obcy byłby czysty rasowo, nie byłoby żadnego newborna i w ogóle wszyscy by byli zadowoleni. Co za problem, by piraci poganiali się po Auridze z kosmitami bez towarzystwa Ripley (tak naprawdę widać, że Ripley wcięto na siłę; jedynymi scenami, gdzie gra naprawdę główną rolę to: rodzenie obcego, gra w kosza, dłuuuuuugo nic, spalenie swoich klonów, narodziny newborna i zabicie tegoż - nic tak naprawdę ważnego, a wręcz zupełnie zbędne sceny - poza tym to biega, skacze i wyrywa jęzory obcym)? Żaden. Zamiast tego, można by zostawić te sceny w części dżunglowej (czy jak się to tam wabi), a jeśli już naprawdę trzeba było pokazać "nowego" obcego - to nie można było sięgnąć do gier (tych starszych, np. bijatyki albo karcianki) i po prostu użyć praetoriana (czy tam królewskiego strażnika)? Przecież do niego nikt by się nie doczepił... No a ostatecznie - Anderson nie wprowadził żadnego nowego potworka (nie liczymy chestbustera ze Scara) - a gówniarzom i tak się podobało...
|
|
2008-02-27 17:16:43
|
|
Second Lieutenant
Dołączył: 2008-01-24
Posty: 339
|
N Cytat: | o a ostatecznie - Anderson nie wprowadził żadnego nowego potworka (nie liczymy chestbustera ze Scara) - a gówniarzom i tak się podobało... |
Wiesz, to co powstało (w kinematografii) najpierw (vide Batman Burtona, A1, P1, Ojciec Chrzestny itp), zawsze będzie uznawane przez fanów za ideał. Czasy się zmieniają, producentom nie leży na sercu aby kontynuacja filmu podobała się garstce fanów, lecz aby zbić z tego jak największe pieniądze (Matrix), na co przekłada się poziom artystyczny. W radiowej dyskusji (bodajże w Trójce) zadzwonił słuchacz w średnim wieku i powiedział że jak chce pomyśleć na seansie to idzie na filmy Bergmana, a jak chce się pośmiać to na komedie. Dlatego pierwszy Alien był horrorem/thrillerem, a Aliens filmem akcji, A3 znowu h-t, a A:R znowu akcja. Tyle jednak że sama koncepcja AvP zakłada akcje. Nie da się zrobić jednocześnie horroru i kina akcji bo wyjdzie z tego misz-masz i spłycenie filmu.
|
|
2008-02-27 18:41:17
|
|
Gunnery Sergeant
Dołączył: 2004-09-21
Posty: 156
|
Trudno mi sie zgodzic,ze za porazke A:R odpowiadal rezyser.Predzej zwalalbym wine na scenarzystow;)Prawde mowiac gdy uslyszalem,ze Jean-Pierre Jeunet ma rezyserowac 4 czesc sagi popadlem w euforie spodziewajac sie prawdziwej perelki,i jak dla mnie bylby on doskonalym nastepca poprzedniej trojki,wprowadzajac w klimat Aliena bardziej europejskie podejscie do filmu.Ktokolwiek mial okazje widziec Miasto Zaginionych Dzieci tegoz rezysera zapewne myslal podobnie.
Niestety.
Niemniej nie wierze,ze ten konkretny rezyser moze byc odpowiedzialny za porazke A:R,przypuszczam,ze wina lezy po stronie wytworni,tak samo jak w przypadku A3 kiedy znaczna czesc budzetu "przejedzono" przed rozpoczeciem zdjec.
Co do Andersona i AvP,staram sie cieplo wspominac tego rezysera,za Event Horizon ktory wciaz lubie mimo jego glupkowatosci i nakrecenie Mortal Kombat,ktory bylo..Hm..Bardzo udanym przeniesieniem gry na ekran,zwlaszcza biorac pod uwage jej..Ee..Fabule;)
Resident Evil rowniez mial momenty,dzieki czemu mialem nadzieje,ze,oczywiscie,film bedzie teledyskiem dla nastolatkow,ale wykonanym z pewna finezja i pomyslem.
Trudno mi go usprawiedliwiac,jako,ze maczal lapy w scenariuszu.
A AvPR?Jako jedyne nie zawiodlo moich oczekiwan:D Bracia Strausse-kto to niby jest? Niczego nie spodziewalem sie po AvPR,i niczego nie dostalem;)Wiec mozna powiedziec,ze bylem zadowolony,na swoj sposob;)
Pozdrawiam;) ____________________________________ Destiny has many faces-life has but only one.
|
|
2008-02-29 16:20:15
|
|
|